DANNY SIĘ NIE PODDAJE
Po fali krytyki z ust kibiców głos zabrał w końcu Danny Williams (41-8, 31 KO), największy przegrany turnieju "Prizefighter". Po odpadnięciu już w pierwszej rundzie z anonimowym Carlem Bakerem, pogromca samego Mike'a Tysona zapadł się jak pod ziemię. W końcu przemówił i zapowiedział, że nie zamierza jeszcze kończyć przygody z boksem i daje sobie ostatnią szansę.
29 listopada 36-letni już Williams zmierzy się ze znanym w Europie journeymanem Edgarsem Kalnarsem (20-20, 11 KO), a potem ma już sprecyzowany plan. Otóż Williams zapowiedział, że na początku przyszłego roku stanie do obrony tytułu brytyjskiego ze zwycięzcą piątkowej walki Martina Rogana (12-1, 6 KO) z Samem Sextonem (12-1, 5 KO)... Trzeba przyznać, że z którym z nich by się nie spotkał, na pewno będzie miał bardzo ciężką przeprawę.
Szkoda, że tak się rozmienia na drobne.
W walce z Kliczko też wykazał wielką odwagę.
Jak kładł go Albert skakałem z radości.
pozdrawiam