SARTISON vs BOZIC O WBA
Niezrozumiałych kroków włodarzy federacji WBA ciąg dalszy.
To właśnie WBA wprowadziła w życie pojęcie WBA Regular, czyli "mistrza zwykłego". W momencie gdy pięściarz posiadający pas tej organizacji unifikował tytuł innej federacji, wówczas zyskiwał status "super mistrza", a o miano "zwykłego mistrza" stawało dwóch najwyżej rozstawionych w rankingu bokserów. Bodaj pierwszym takim przypadkiem (o ile mnie pamięć nie myli...) był Sven Ottke, który pokonując Byrona Mitchella zunifikował pasy IBF i WBA. Wówczas włodarze tej federacji wyznaczyli do walki o WBA Regular Anthony'ego Mundine oraz Antwuna Echolsa i ten precedens trwa do dziś. WBA poszła jednak jeszcze krok dalej i nadała Mikkelowi Kesslerowi status Super championa pomimo, iż Duńczyk nie zunifikował innych tytułów. Kessler został "super mistrzem", tak więc nastała potrzeba wyłonienia mistrza zwykłego... Rozumiecie o co chodzi? Ja nie bardzo, ale do rzeczy.
Dimitri Sartison (25-1, 16 KO) miał zaplanowany na 16 stycznia pojedynek z Madsen Larsenem o prymat w Europie, ale Larsen będzie musiał stanąć w ringu z kimś innym. Wszystko dlatego, że Sartison (na zdjęciu), numer drugi według WBA w kategorii super-średniej, spotka się z numerem trzecim w tym zestawieniu, Stjepanem Bozicem (23-3, 14 KO). Stawką ich potyczki będzie wakujący tytuł... "zwykłego mistrza".
Pojedynek odbędzie się 28 listopada podczas gali Dimitrenko vs Krasniqi II.
Ale tak poza tym to chlopaki robia z siebie coraz wieksze posmiewisko...