HAYE: WYBIORĄ JAKIEŚ KASZALOTY
Znany z tego, że sam wybiera sobie dziewczęta noszące tabliczki z numerami rund podczas jego walk, David Haye (22-1, 21 KO) wyraził ostatnio obawę, iż niemieccy organizatorzy gali w Norymberdze, podczas której ma zmierzyć się z mistrzem WBA wagi ciężkiej Nikołajem Wałujewem (50-1, 34 KO), będą chcieli wprawić go w zły nastrój, wpuszczając między liny mało atrakcyjne hostessy.
CZY DZIEWCZYNY PRZESZKODZĄ "HAYEMAKEROWI"? >>
- Będą próbowali mnie zdenerwować i mogą zatrudnić jakieś "kaszaloty".- wypalił półżartem w jednym z telewizyjnych wywiadów "Hayemaker" zapytany o kwestię "ring card girls"- Mówiłem to już publicznie, że w ringu lubię gorące dziewczynki. Gdy siedzisz wyczerpany w narożniku między rundami i widzisz coś brzydkiego przechadzające się po ringu, tracisz siły. Gdy dziewczyna jest gorąca, zacierasz ręce i mówisz: "No dobra, następna runda!". Oni to wiedzą i mogą celowo wybrać jakieś "pasztety".
Tym razem miło będzie oglądać reklamy w przerwie - lepsze to niż kaszaloty i pasztety hihihihi
kmińcie chociaż troche żarty... no chyba, że tu problem nie leży w rodzaju żartu, a w samej osobie Davida... dziwne.
pozdro