RUIZ: JESTEM GOTÓW
Łukasz Furman, fightnews
2009-10-30
- Żadna walka nie jest łatwa, a ja muszę wygrać swoją żeby spotkać się ze zwycięzcą potyczki Valuev vs Haye. To właśnie dlatego 7 listopada nie zlekceważę swojego rywala. Na horyzoncie jest pojedynek o mistrzostwo świata, jednak wcześniej muszę wygrać w sobotę.- powiedział John Ruiz (43-8-1, 29 KO), który już w następny weekend zmierzy się z Adnanem Serinem (19-10-1, 7 KO).
- Minęło sporo czasu od mojego ostatniego występu, lecz musiałem uporać się ze sprawami, na które nie miałem wpływu. Teraz trenuję od trzech miesięcy i jestem gotów. Cieszy mnie także fakt, iż moi kibice w USA w końcu będą mieli okazję zobaczyć mnie w przekazie telewizyjnym i przekonać się, że zmieniłem swój styl i walczę dużo efektowniej.- dodał "Milczek".
starego psa nikt nie nauczy nowych sztuczek
PS: Ruiz zmienił styl ? Hmmm ja typuję ,że teraz będą to mega ekscytujące zapasy w parterze.
Gołota nie walczył o wiele więcej z Brewsterem, oszczędź sobie...
Pomimo stylu Ruiza to naprawdę czuję do niego sympatię... Swój chłop, pokonał wielu lepszych od niego bokserów tj, Holly czy Gołota, koleś jako pierwszy mi znany zawodnik wykorzystywał w głównej mierze klincze do wygrywania...
Pozdro