LENNOX STAWIA NA HAYE'A
Ostatni brytyjski mistrz wagi ciężkiej Lennox Lewis wierzy w swojego rodaka, byłego króla kategorii cruiser Davida Haye (22-1, 21 KO), który 7 listopada skrzyżuje rękawice z potężnym czempionem wszechwag federacji WBA, mierzącym 213 cm, Nikołajem Wałujewem (50-1, 34 KO).
- David będzie walczył z wielkim gościem. Musi wykorzystać jego słabości, a słabe punkty Wałujewa to szybkość i ruchliwość.- powiedział w wywiadzie dla BBC o zbliżającej się mistrzowskiej próbie "Hayemakera" Lewis- Będzie musiał być dużo szybszy i boksować mądrze, by mieć pewność, że nie przyjmie jakiegoś niepotrzebnego ciosu. To będą kluczowe sprawy dla tej walki. David wygra, ale musi być cały czas w ruchu, powinien się ruszać i trafiać Wałujewa.
Zapytany o to, czy sam nie myśli o ponownym założeniu rękawic, 44-letni już dziś Lewis, prowokacyjnie "puszczając oko", odparł:
- Nie, nic nie jest w stanie zmusić mnie do powrotu na ring...
Czy Haye może pokonać Wałujewa ? Jak dla mnie, szanse na obalenie tego niedźwiedzia na matę przez Hayemakera jest niemal równe zeru. A na punkty nie wygra - Willkommen Zum Deutschland ;)
Czagajew jakoś wygrał na punkty:)
Czytając tak te wywiady z różnymi fachowcami, byłymi bokserami itd. o niektórych walkach takich jak ta, to dochodzę wniosku że nic się nie dowiem z tego bo mówią o banałach i ja już bym powiedział w ciekawszy sposób o tej walce
By
Chodziło mi o to że od fachowców czegoś się wymaga, a jak cały czas słyszę proste banały wszystkim ogarniętym znane, to tracą szacunek do tych ludzi...
Chyba lepiej popytać takich, którzy zajmują się boksem bardziej analitycznie. Tyle, że takich niewielu może chcieć czytać.