GOŁOTA - PO'UHA
Redakcja, Informacja własna
2009-10-22
Zdaniem znającego jak nikt historię amerykańskiej przygody z boksem Andrzeja Gołoty Przemka Garczarczyka rozegrany w maju 1995 roku pojedynek z potężnie bijącym Samsonem Po'uhą był przełomową walką w karierze "Andrew". LUDZIE PATRZYLI ZDUMIENI JAK GOŁOTA GRYZIE I NOKAUTUJE >>
Andrzej dzięki za tamte wspaniałe walki !
Andrzej Gołota będzie walczył dzielnie, ale po 4 rundzie narożnik i on sam uzna że jednak jedną ręką nie da się walczyć. Przedtem nadzieje się na kontrę (coś jak z Austinem kiedy sędzia nie liczył - tu będzie liczył).
Jeszcze jest możliwość że sędzia go wyliczył po tej kontrze. Nie wiem teraz czy go gong uratował czy jednak nie. Myślę jednak że prawidłowa jest pierwsza wersja bo Adamek jeszcze wtedy się nie cieszył.
Szkoda ale ja jadę tam zobaczyć na żywo Andrzeja Gołotę i w pewnym sensie podziękować mu za emocje.
Golota nie wyjdzie do 5 rundy
Jako wrażliwy facet będzie trzymał Tomasza za rękę w drodze do szpitala w tym czasie;)
pozdro
przestancie straszyc bo psujecie cala atmosfere jaka panuje przed walka !!!
A w ogóle to przepędzam czarnowidzów !!!
idz na onet tam sobie prorokuj znajdziesz tam takich samych inteligentów jak ty
Wojslaw1 jest królem obiektywizmu.
Szkoda że nie czytałaeś jego wynurzeń o prawdziwym( w jego mniemaniu ) królu polskich bokserów i dominatorze w CW - kogo mam na myśli chyba się domyślasz
O formie Bowe'a nie chce mi się znów pisać,każdy kto jest chociaż troszeczkę obiektywny to wie,że Bowe już nie był sobą,od dawna się staczał i z Gołotą to wylazło.Przecież w ich 2 walce to on po 4 rundach ledwo co łaził.
A pamietasz może w jakim tempie prowadzona była ta walka?Gołocie trudno było odmówić braku przygotowania kondycyjnego(zwłaszcza w tamtych latach)ale w połowie walki ze względu na jej tempo był wyraźnie zmęczony
niezapominajek skorzystaj z rady wwoojjtteekkpp i udaj sie do specjalisty albo chociaz do ortopedy moze na leczenie nóg nie jest za póżno
andrewsky- myśle,że historie walki Gołota-BoweI znają wszyscy..ale przypomne jeszcze raz.Bowe zlekceważył rywala,miał nadwage,rozstępy na plecach był wolny.Wiek Riddicka nie ma nic do rzeczy,jego prime przypadał na poczatek layt 90.Coś ,,pękło w głowie,,Bowa.Po walce z Holyfieldem miał zaburzenia mowy,podejrzewano Zespól Chronicznego Zmęczenia.Druga walka z ,,szybkim,,Andrew to już inna sprawa,niewapliwie Bowa napoczął Holyfield,przyjął sporo od Gołoty i efekty gotowe.
Pozdrawiam
Dla mnie jest oczywiste że Bowe był wrakiem zawodnika,bez kondycji,szybkości i wytrzymałości.Objawy degrengolady były widoczne już wcześniej,ponoć miał problem aby w ogóle uzyskać pozwolenie na tą walkę bo bełkotał i miał już zmiany w mózgu.W drugiej walce był wolny,przewracał się po ciosach,które kiedyś nie zrobiłyby na nim wrażenie i kompletnie bez kondycji.Po 4 rundzie on ledwo co chodził,podobnie zresztą jak Gołota.Ta walka była dlatego taka dramatyczna bo obaj nie mieli sił aby się bronić i chwiali się po wymierzanych sobie plaskaczach w wyniku utraty sił a nie ciosów.Dla mnie jeśli chodzi o poziom to była słaba walka,miał szczęście Bowe,że spotkał wtedy Gołotę,gdyby w takim stanie stanął do walki z Tysonem,Lewisem czy kimkolwiek ze ścisłej czołówki,to by skończył na wózku inwalidzkim.
Wojslaw1- ja to nazywam ,,Syndrom Gołoty,,..chodzi mi o kiepskie walki z puncherami albo mocno bijącymi.Cierpi na to też Taylor.
oby były to wspomnienia pokroju Gołota Bowe
panowie zróbcie show jakiego jeszcze nie było
Let's get ready to rumbleeee !!!
Proszę o wykasowanie wzsystkich jego wypocin w których urzywa określenia,,GP,, Nie mam zamiaru być tu obrażany przez tego idiotę
Wszystko gra ma prawo mieć swoje zdanie, ale nie ma prawa obrażać innych Imbecylu gdybyś powiedział mi to w twarz dostał byś po ryju
To możecie też skasować
p.s.to ty byłeś tym GP który piał z zachwytu nad zwycięstwem Gołoty z tym kelnerem Navarre?
Jak ktoś twierdzi że bowe w 1 czy 2 walce był formie to cóż...pogratulować wiedzy o boksie
Nie wiem o jakimi amerykanskimi dziennikarzami i specami sie podpierasz ale chyba nie tymi ktorzy uznali 2 walke Bowe-Golota ZA WALKE ROKU chyba ze amerykanscy spece mieli rozdwojenie jazni.TEN Bowe ktory walczyl z Andrew to rzeczywiscie byl paralityk,na ring wjechal na wozku inwalidzkim,juz przed samym rozpoczeciem walki mial robione usta usta i masaz serca.No ale Ty z Twoim chlodnym okiem wszystko to pewnie zauwazyles.TEN bokserski trup jak slusznie nazwales Bowe troche ponad rok przed walka z Golota stoczyl trzeci pojedynek z Holym i wygral.Walka ta przeszla do historii boksu.No ale pewnie w tej walce Holy to nie byl juz TEN sam Holy tylko bokserski trup ktory potem pokonal innego bokserskiego trupa jakim byl Tyson.No ale kazdy spec wie ze Tyson w tych walkach to juz nie byl TEN Tyson ktory sial postrach w wadze ciezkiej pod koniec lat 80-tych tylko bokserski trup.Wedlug Twojego toku rozumowania to kazde zwyciestwo kazde piesciarza mozna by zakwestionowac
Bowe to jest moim zdaniem jeden z najbardziej zmarnowanych talentów w historii HW. To był pięściarz kompletny, miał wszystko, niesamowicie walczył, szkoda że nie doszło do jego walki z Lewisem albo z Tysonem...
Myślę że to jest jałowa dyskusja... Wnioskując po nicku tego człeka jest fanem Gołoty i po mimo swoich argumentów go nie przekonasz.
"Bowe troche ponad rok przed walka z Golota stoczyl trzeci pojedynek z Holym i wygral."
Czego ma to dowodzić? Że był w prime?? Holyfield po strasznie wyrównanej walce z Lennoxem nie cały rok później wygrał przez MD z Ruizem.Takich historii jest mnóstwo.. NOŁ KOMENT
Nie sadz po pozorach,ja mam na imie Andrzej z tad ten nick nie jestem fanem Goloty chociaz go lubie, acha jeszcz jedno kim ty jestes zeby sie mieszac do nie Twoich dyskusji i twierdzic ze sa jalowe czy nie
Nie mniej jednak po twoich postach w stosunku do Gołoty można dojść do takiego wniosku...
"acha jeszcz jedno kim ty jestes zeby sie mieszac do nie Twoich dyskusji i twierdzic ze sa jalowe czy nie "
JESTEM OBIEKTYWNYM OBSERWATOREM... Tego obiektywizmu(chyba bardziej jednak wiedzy o boksie) Ci brakuje...
Niestety tak jest zbudowana ta strona, że dopóki piszę sensownie o boksie to możesz mi, no naskoczyć... Nikt ci nie każe czytać tego co pisze w stosunku do Ciebie.
Pozdrawiam
Wedlug mnie to nie jestes OBIEKTYWNYM OBSERWATOREM na jakiego sie kreujesz.Po twoich postach mozna dojsc do wniosku ze jestes prostakiem a twojej wiedzy o boksie nie bede podwazal,bo ja masz co jednak nie zmienia faktu ze jestes prostakiem...Nie musisz czytac mojego postu, bo ta strona jest tak skonstruowana ze mozna sie wzajemnie lightowo obrazac bez ponoszenia konsekwencji co jak widze bardzo Ci odpowiada
Michael Katz (mam nadzieje że coś Ci mówi to nazwisko) przed walka Andrzeja z LL stawiał zdecydowanie na Anglika twierdzac, że ludzi eniepotrzebnie podniecają siepostawą Polaka z Bowem nie zdajac sobie sprawę tego że był on już "bokserskim trupem".
Teddy Atlas (też mam nadzieję) stwierdził przed rewanzem że Bowe jest fizycznie nieprzygotowny bo skupiajac sie na zbijaniu wagi nadmiernie odwodnił organizm.
Najbardziej wiarygodny był jednak Eddie Futch (oczywiscie wiesz kto to) tym bardziej ze był wieloletnim trenerem Riddicka. Na kilka miesięcy przed planowanym rewanżem zrezygnował z trenowania Bowe twierdząc, że ten jest juz zbyt wypalony...
kilka godzini temu obejrzałem po raz n-ty pamiętną walkę Gołota-Bowe. Riddick przypominał siebie samego tylko wyglądem, zupełnie bez kondycji, chudy ale zadziwijaco statyczny, mało dynamiczny, majacy tragiczne przestoje...
nie tylko Twoim zdaniem...Bowe był nieprzeciętny,zajebisty i powiem słowami Mike Tysona:hiperultrazajebisty
moze i Golota pokonal kilku wielkich po prime ale Adamek jak narazie nawet tego nie dokonal bo zdobycie pasa nie zawsze rowna sie wygraniu z najlepszymi
obaj panowie wpisali sie juz w historie polskiego boksu i maja swoich kibicow i nie rozumiem po co ich tak zaciekle porownywac skoro walczyli dotad w roznych wagach i realiach i jest miedzy nim i spora roznica wieku
fani Adamka - czy uwazacie ze do mlodego Andrew mialby po co wychodzic dzisiejszy Adamek? ja mysle ze nie ale tego juz nikt nie zobaczy bo czas leci nieublaganie
zgadzam się. Idąc tokiem myślenia wielu forumowiczów można wiele wspaniałych pojedynków wrzucić do tego samego worka pt. "wygrał z gościem po prime". Tyson pokonał starego Holmsa, Holy pokonał Tysona, który już nie był tyma samą bestią co przed pierdlem, z kolei Lewis pokonał trochę już wyboksowanego Holego, a Kliczko walczył ze schodzącym ze sceny Lennoksem itd. itp. w innych wagach było podobnie chociażby potyczki Calzage z BHopem czy RJJ. Krótko mówiąc ten tok myślenia prowadzi donikąd. Zawsze gdy zdecydowany fawoyt przegrywa pojawiaja sie wątpliwości co do jego formy.
W pelni sie z wami zgadzam cieszmy sie wspanialymi walkami a nie szukajmy drugiego dna
Te walki to Ty oglądasz? czy czytasz o nich na boxrecu???polecam chociaż Youtube.
Ps. kibicowałem zawsze Andrzejowi ale mam jeszcze dobry wzrok i nie mam klapek na oczach.