BOYTSOV vs GAVERN SHOW
Już w pierwszej rundzie Denis Boytsov (26-0, 21 KO) prawym krzyżowym rzucił Jasona Gaverna (18-6-3, 8 KO) na deski. W drugim starciu najpierw lewym sierpowym, a potem prawym prostym Rosjanin doprowadził sparing-partnera Tomka Adamka do dwóch kolejnych nokdaunów i wydawało się, że koniec jest już przesądzony. Wtedy zaczął się "show" Amerykanina, który mimo iż wciąż inkasował ciężkie ciosy, rozbawiał publiczność w Rostoku swoimi gestami, minami i niekonwencjonalnym stylem boksowania. Boytsov (na zdjęciu) dopiero w szóstej rundzie w zwarciu trafił prawym podbródkowym, poprawił lewym sierpem i Jason po raz czwarty znalazł się na deskach. Radził sobie dzielnie, jednak po dwóch kolejnych liczeniach w siódmej odsłonie sędzia - dodajmy mimo protestów Gaverna - przerwał rywalizację.
A uśmiałem się najbardziej, jak na końcu przy werdykcie podniósł rękę i udał, że jest zdziwiony że to nie on wygrał przez TKO.
Klasa - to było genialnie zabawne.
Poza tym, twardziel, tak.
Boytsov wróży na dobrą przyszłość.
pozdrawiam
Zawsze po jego walkach mam mieszane uczucia. Widać że ma petardę w pięści, ale nie wiem czy to jest materiał ma mistrza.
jak dla mnie ta walka pokazala troche korespondencyjnie gdzie Adamek moze isc boksowac
takze odpieprz sie Misiaczku