FREDDIE ROACH O WALCE Z COTTO
Trener Manny'ego Pacquiao (49-3-2, 37 KO) Freddie Roach powątpiewa, czy mistrz świata WBO kategorii półśredniej Miguel Cotto (34-1, 27 KO) poradzi sobie w ringu z leworęcznym rywalem. Amerkańśki szkoleniowiec po kilkukrotnym obejrzeniu walki Cotto z Zabem Judah (który tak jak Manny, także jest mańkutem) sądzi, że zawodnik z Portryko był w opałach i nie radził sobie ze stylem Zab’a, w szczególności w pierwszych rundach.
Roach uważa, że Miguel będzie miał mnóstwo problemów wynikających ze stylu i szybkości jaką prezentuje "Pac-Man".
- Cotto nie walczy dobrze z mańkutami. Ma z nimi trochę kłopotów. Kiedy walczył z Zab’em, Zab wydawał się zmęczony. Manny może walczyć z nim całą noc, gdyż jest w świetnej kondycji. Cotto jest groźniejszy niż Oscar De La Hoya, jest większym od niego puncherem. Miguel jest w życiowej formie. To będzie świetna walka, bo spotkają się w niej dwaj zawodnicy będący w życiowej formie. - przewiduje Freddie Roach.
martwi mnie jedynie trochę jego stan przygotowań , podobno Roach trochę narzekał że zbyt wiele osób rozprasza Pacquiao , info z bokser.org , więc jeśli tylko Pacquiao nie zlekceważy Cotto to powinien wygrać , pytanie tylko czy zlekceważy
Aha474 dobrze mówi, Pacman będzie nieustępliwie cisnął, a Cotto - pomimo swojego poziomu - z czasem potrafi powątpiewać w końcowy sukces (mówię o obecnych czasach względem Cotto, kiedyś był inny).
Zobaczymy, co będzie. Rzeczywiście ciężko sobie wyobrazić ten pojedynek.
Adenauer zgadzam sie calkowicie, nie wyobrazam seobie ze PAcman moglby przegrac w tym pojedynku, Roach powiedzial ze obaj maja szcyt formy, reaczej Manny go ma i walke bardzo mozliwe ze skonczy sie jak z Hattonem
Wypowiedzi Roacha to jest kurtuazja, każdy szanujący się symatyk boksu wie że to jest wielka szopka...
Roach nigdy nie pośle na Pacquiao zawodnika który miałby dużą szansę na pokonanie Pacquiao, przynajmniej tak to ostatino wygląda, bierze zawodników którzy wyraźnie ustępują Manny'emu... Bo jak nazwać wzięcie Cotto zamiast Mosleya? Wybiera zawodników na topie, ale słabszych, w ten sposób budując świetny PR wokół Pacquiao. Za to nie mam szacunku do tego trenera.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
A co do walki z Cotto, to sercem będę za Miguelem. Jednak wiadomo, umiejętności przemawiają za Pacquiao. Poza tym, Cotto, w ostatniej walce z Clotteyem nie pokazał nic rewelacyjnego. Możliwe, że to efekt gipsów Margaritto. Pożyjemy, zobaczymy. Procentowo to 60/40 na Pacmana.
W koncu Cotto zlal Mosleya, wiec nie wiem co w swojej glowie ma Roach, i czy Cotto jest latwiejszy od Mosleya
"Cotto zlal Mosleya" :D
Walka walce nie równa... Mosley jest trudniejszym rywalem dla PacMana bo mocniej bije, jest wyższy, silniejszy fizycznie i szybszy. Po za tym w walce Cotto - Mosley wynik mógł iść w dwie strony...
witusIV
Skąd wiesz że Floyd jest zadufany w sobie? Znasz go prywatnie? Gratuluje w takim bądź razie
Śmiem twierdzić, że należysz do ciekawiej się wypowiadających na tym portalu, ale Twoja miłość do "Pieknego" wydaje mi się trochę jakby wyjęta z "innej bajki".
Obawiam się, że Mayweather jest jednak przykładem cwaniaka i w ringu i poza ringiem. Gadatliwego megalomana i cwaniaka. Fakt, że też najlepiej bijącego. Nikt tego chyba nie zaneguje.
Pozdr.
To są tylko i wyłącznie twoje przypuszczenia...
Miłość do Pięknego z mojej strony?? Po prostu wypowiadanie się na temat charakteru osobu której się nie zna, baa której się na oczy nie widziało jest głupie... Po drugie nie obchodzi mnie jego życie prywatne... Mógłby być cwaniakiem, transwestytą czy pedofilem a i tak będę go oceniać za boks...