HARRISON O SWOICH KRYTYKACH
Mistrz olimpijski z Sydney w wadze super ciężkiej Audley Harrison (26-4, 19 KO) po wpadce z Martinem Roganem został już skreślony przez kibiców boksu na Wyspach. Popularny "A-Force" nie wziął sobie jednak do serca głosu fanów i postanowił robić swoje. W miniony weekend nazwisko Harrisona znów zagościło na ustach brytyjskich sympatyków szermierki na pięści za sprawą wiktorii leworęcznego Anglika w turnieju "Prizefighter".
- Zawsze znajdą się tacy, którzy będą mnie krytykować, nic na to nie poradzę. Cierpię za to, kiedy nie mogę walczyć w ringu. W piątek moja lewa ręka byłą zabójcza i zanotowałem trzy efektowne zwycięstwa. Wszystkie drogi prowadzą do zdobycia tytułu, dlatego też jestem skłonny zrobić wszystko, byle tylko doprowadzić mnie do walki o pas - tak szybko jak to tylko możliwe.- podsumował swój triumfalny powrót obchodzący za kilka dni 38. urodziny Harrison.
jaki pas ? chyba pasek do spodni :)