OSTATNIA PRZEGRANA BUTTERBEANA
Michal Koper, Informacja własna
2009-10-05
Poniesiona w sobotę niejednogłośna porażka punktowa była najprawdopodobniej ostatnim aktem w pięściarskiej karierze amerykańskiego króla 4-rundówek Erica Escha (77-8-4, 58 KO).
Mierzący 182 cm i ważący około 180 kg popularny "Butterbean" uległ na gali Milwaukee, oczywiście na dystansie czterech rund, Harry’emu Funmakerowi (18-17, 6 KO). Po zejściu z ringu Esch, który przez ostatnie lata toczył również walki w formule MMA, oświadczył, że nie założy już więcej bokserskich rękawic.
tak wlasnie dzis wyglada amerykanska waga ciezka hahahahaha
nastepny co ma sposob na braci Kliczko? hahahahah bo pekne
jakby dobrze uciekac po ringu to po kilku rundach sam by padl na zawal
o jakim szacunku tu pisać? chyba tylko jako do człowieka - bo to nawet nie zawodnik...
może ma wysportowaną sylwetkę??
no ale ma egzotyczny wygląd i podobnie jak inni kalecy typu Wałujew czy - z innej beczki - Bob Sapp budzi zainteresowanie czysto niesportowe
dla mnie jest inwalidą, który jest całkowicie pod prąd całej idei nowożytnej szermierki na pięści, bardziej pasuje do czasów statycznych walk na pięści w czasach starożytnych. A rekord ? można przecież wystawić i 250 kilogramowego schorowanego inwalidę i zakontraktować walkę na 1 rundę i zmniejszyć ring do wielkości znaczka pocztowego to będzie jeszcze lepszy rekord. Podobnie Wałujew - idąc tropem jego kariery można stwierdzić, że wystawiamy na ring najwyższego człowieka świata i wygrywa każdą walkę z podonym werdyktem jak Bowie z Gołotą bo nikt takiemu nie podskoczy wyżej jak od pasa w dół.
Nie rozumiem też, co macie do tego kolesia. Wsławił się w ciekawy sposób do historii zawodowego boksu, nie uważa się za bóg wie kogo a wy go krytykujecie
no i właśnie można za to darzyć Go szacunkiem jako człowieka, ale w historii boksu wsławił się co najwyżej jako ciekawostka, ewenement w kilku epizodach.
Ale nikt tutaj nie twierdzi że jest kimś mega dobrym...
w skokach narciarskich też był kiedyś taki angielski skoczek co skakał połowę z tego co inni, ale sympatycznie było