ADAMEK: NIE BOJĘ SIĘ NIKOGO
-Tomku, do walki zostały już trzy tygodnie. Przed Tobą teoretycznie najtrudniejszy etap przygotowań, ostatnie sparingi. Banalne pytanie: jak forma?
Tomasz Adamek: Rośnie. Jestem zdrowy, a to najważniejsze. Trenuję dwa razy dziennie. W piątek miałem sparing ośmiorundowy, a w poniedziałek przyjeżdża nowy sparingpartner, Derrick Rossy zostaje. Tak więc mam nadzieję, że będę przygotowany na bój.
- No właśnie, znane są dwa nazwiska Twoich sparingpartnerów- Jason Gavern oraz Derrick Rossy. Kto odpowiadał za tak wybór i czy ty miałeś jakiś wpływ na decyzję dotyczącą nazwisk sparingpartnerów?
TA: Nigdy nie mam, bo od tego jest trener, matchmaker, kolega Piotrek pomaga. Mam zaufanie do ich wyboru i nie muszę się tym martwić, po prostu ktoś to robi za mnie.
- Obaj pięściarze przypominają Gołotę, szczególnie Rossy gabarytami go przypomina. Wymagacie od nich żeby imitowali styl Gołoty i upodabniali się do niego, czy też mają robić swoje, a ty po prostu aklimatyzujesz się do nowej kategorii wagowej?
TA: Tak naprawdę to nigdy sparingpartner nie robi tego, co chce, bo płacimy mu za to, by robił to, czego my od niego wymagamy- przyjeżdża do pracy. Andrzej bije częściej prawą ręką, tak więc on musi te ciosy też zadawać. Przygotowujemy się pod jego styl walki, dlatego sparingpartner też musi skracać dystans, bo nad tym właśnie pracujemy. Zostało jeszcze półtora tygodnia sparingów. W środę przed wyjazdem stoczę ostatni z nich i wylatuję do Polski.
- Tak na dobrą sprawę to nawet bez walki z Andrzejem miałbyś niezłe rozeznanie w wadze ciężkiej. Gavern wybiera się do Niemiec, by stanąć naprzeciw niepokonanego Denisa Boytsova, natomiast Rossy pokonał już m.in. Ray’a Mercera, ostatnio faworyzowanego Carla Drumonda, a pojawiły się niedawno plotki, że może będzie najbliższym rywalem Evandera Holyfielda. Powiedz jak oceniasz ich szanse, no i oczywiście jak Ty wypadasz na ich tle?
TA: Czuję się bardzo dobrze, można powiedzieć, że dominuję w ringu. Jestem bardzo szybki, a to jest mój duży atut w walkach z zawodnikami cięższymi, ważącymi po 240 funtów. Ważę 96-97 kilogramów, także zaczynam coraz mocniej bić co Andrzej (Gmitruk) też potwierdza, podobnie jak sparingpartnerzy. Wygląda na to, że chyba zostanę już na stałe w wadze ciężkiej, ponieważ na dzień dzisiejszy nie ma żadnych perspektyw czy propozycji walk z rywalami w kategorii cruiser. Shelly Finkel mówi już nawet o potyczce z jednym z braci Kliczko w przyszłym roku, także nie pozostaje nic innego jak budować się psychicznie i fizycznie do wagi ciężkiej. To nie my decydujemy o tym, z kim będę walczył tylko telewizje- to one wykładają pieniądze: jeśli jest zainteresowanie danym przeciwnikiem, to walka może się odbyć; jeżeli zainteresowania nie ma, szuka się innych oponentów... Dziś moja naturalna waga to 96-97 kg, więc przyjdzie mi raczej pozostać w tej kategorii ciężkiej.
- Gdybyś w ładnym stylu pokonał Gołotę i natychmiast padłaby propozycja walki z jednym z braci Kliczko... Generalnie fachowcy twierdzą, że jesteś w stanie pokonać każdego poza nimi. Ale gdyby jednak padła taka oferta, za dobre pieniądze, wziąłbyś pojedynek z którymś z nich?
TA: Jeżeli za rok o tej porze nadal będą mistrzami, to z pewnością tę ofertę przyjmę. Po to walczę, by po pierwsze pokazać kibicom kawał dobrego boksu, a po drugie to jest moja praca i nie boję się nikogo. Jeśli taka propozycja padnie za rok, to jak najbardziej ją przyjmę, bo przeceż moim marzeniem jest zdobyć pas w trzeciej kategorii wagowej. Wszystko jest możliwe- jeśli będę zdrowy i nie stracę swojej szybości, to mimo tego, że ważę 97 kg, będę bardzo groźny.
- Jaką wartość ma dla Ciebie pojedynek z Gołotą? Czy to sprawa prestiżu, batalia o miano legendy polskiego boksu, czy też może doskonały sprawdzian Twoich możliwości w wadze ciężkiej?
TA: Już dawniej myślałem o wadze ciężkiej... Jeśli po walce roku, według IBF, z Cunninghamem nie ma propozycji by Cunningham pokazał się w jakiejś stacji telewizyjnej, jest kryzys, wszyscy szukają oszczędności i brak jest ofert z telewizji, to nie pozostaje nic innego jak szukać szczęścia w wadze ciężkiej. Zostałem zmuszony do takiego ruchu, bo jeżeli nie mam w swojej wadze rywali z atrakcyjnymi dla telewizji nazwiskami, to nie boksuję. Jeżeli nie boksuję, to nie zarabiam, a dla samej idei nie mogę walczyć- to jest boks, przyjmujesz ciosy na głowę i kariera kiedyś się kończy... Mam pokazywać kawał dobrego boksu, tak żeby to widzieli nie tylko w Polsce, ale i w USA. Dlatego szukamy telewizji, nazwisk- stąd inicjatywa Polsatu stoczenia walki w Polsce z Gołotą. To jest moja praca, a że trafiło na Andrzeja Gołotę... nic nie poradzę. Jesteśmy kolegami, jednak to jest biznes, widowisko i myślę, że 24 października będziemy świadkami największej gali w historii polskiego boksu.
- Gołota mówi że Cię kocha, Ty twierdzisz że do niego nic nie masz, ale prawda jest taka, że wyczuwa się między wami "złą krew". Kibice już podzielili się na takie dwa obozy, jedni są za Gołotą, inni za Adamkiem. Prawdę mówiąc, zwycięzca bierze wszystko, przegrany natomiast w Polsce na zawsze pozostanie tym numerem drugim. Nie boisz się trochę, że będąc na szczycie kategorii cruiser, jak mówisz mało popularnej, ale jednak na szczycie, masz bardzo dużo do stracenia?
TA: Zgadza się, jestem numerem jeden w wadze cruiser, ale co dalej? Z kim mam walczyć? Jeżeli nie ma ofert od telewizji, a to jest główny sponsor boksu, kto zapłaci za moje walki? Tak jak wspomniałem, nie walczę tylko dla idei, to jest moja praca. Tak samo pewnie Cunningham, jeśli dostanie ofertę walki za pięć, dziesięć tysięcy, to pewnie się uśmieje, bo po prostu więcej zarobi pracując fizycznie niż bijąc się na ringu. Koło się zamyka... Jest telewizja i jest show, widowisko. Mamy propozycję Polsatu stoczenia walki z Andrzejem, więc robimy tą walkę i pokazujemy boks kibicom w Polsce, zresztą nie tylko w Polsce, bo na pewno pojedynek pokazywany będzie także w Stanach.
- W jednym z wywiadów powiedziałeś, że tylko Bernard Hopkins jest w stanie zmusić Cię do powrotu do limitu dwustu funtów. Hopkins najprawdopodobniej zawalczy jednak z Roy'em Jonesem Jr. Czy to oznacza, że zostaniesz już definitywnie na stałe w wadze ciężkiej?
TA: Tak, pod warunkiem, że nic się nagle nie zmieni, bo w boksie jednego dnia jest jakaś informacja, a następnego się ona zmienia. Mało kto wie o takich szczegółach, ale ja wiem, że Hopkins bardzo chciał walki ze mną, lecz mieli przesunąć datę ze względu na walkę Andre Berto z Shanem Mosley’em na 13 lutego, a jemu to nie odpowiadało. W Stanach o wszystkim decyduje telewizja- mówią ci: walczysz wtedy albo wtedy i jeżeli nie chesz walczyć, oni nic do ciebie nie mają. Stąd szybka decyzja Hopkinsa o Roy’u Jonesie i szukaniu kogoś na PPV.
- Mówiłeś o podboju Ameryki, nawet się tam przeprowadziłeś. Czy to oznacza, że 24 października kibice w Polsce zobaczą Cię na żywo po raz ostatni?
TA: Nie, dlaczego? Jeżeli będzie wielki show, a wszystko na to wskazuje, to na pewno dostaniemy następną propozycję od Polsatu i znów w przyszłym roku będziemy walczyć w Polsce. Mogę to powiedzieć, że dogadaliśmy się z prezesem Solorzem, że jeden pojedynek w roku będę toczyć w Polsce. U nas jednak boks jest od lat jedną z najpopularniejszych dyscyplin, miliony kibiców ogląda nasze walki, dlatego na pewno jedna z nich będzie w Polsce. Z kim, tego jeszcze nie wiadomo, ale na pewno takie występy będą. Mamy już zarezerwowaną datę styczniową w Prudential Center, czyli kolejny pojedynek toczę w Stanach, a potem znów zobaczymy, co będzie w maju. Może wystąpię w Polsce, a może dostaniemy jakąś poważną ofertę od stacji telewizyjnych. Będzie oferta, trzeba walczyć- w Stanach, Polsce, Niemczech, gdziekolwiek...
- Tomasz, generalnie fachowcy cenią cię wyżej od Krzyśka Włodarczyka, ale Krzysiek to przecież były mistrz świata. Skoro już jesteśmy przy "polskiej gali stulecia": czy interesowałby Cię pojedynek z "Diablo", jeżeli ten oczywiście zdobędzie pas WBC?
TA: Ja to mogę z Krzyśkiem boksować o każdej porze dnia i nocy. Ja się nikogo nie boję, nie boję się nawet największych jak dwumetrowi bracia Kliczko. Mogę z nimi wejść do ringu i walczyć. To raczej pytanie do promotora Krzyśka, czy dałby swojego zawodnika na starcie ze mną. Myślę że nie. Myślę, iż obawiałby się. Ja jestem gotowy stanąć na ringu z każdym. Mam serce do walki i to kibice kochają na całym świecie.
- Przemek Saleta, który podobnie jak ty przechodził kiedyś do królewskiej kategorii z niższej dywizji wspominał, że do ciosów tych wielkich facetów aklimatyzował się ponad rok, a na początku bolały go nawet uderzenia, które zbierał na bark. Nie jesteś już najmłodszy, na pewno musisz się powoli śpieszyć, ale czy walka "na dzień dobry" ze 115-kilogramowym Gołotą bez potyczki z kimś słabszym to nie za szybki krok?
TA: Ja już od roku trenuję i sparuję z zawodnikami ważącymi ponad sto kilogramów. To nie jest tak, że przeskakuję dzisiaj z wagi 80 na 115 kilogramów. Moja naturalna waga to było coś w granicy 95 kg, a teraz jeszcze trochę się wzmocniłem. Dziś ważę 97 kg... Patrząc na bokserów typu Evander Holyfield, Mike Tyson w najlepszych latach, oni ważyli w granicach stu kilogramów. Szagajew, Ruiz, to nie są zawodnicy, którzy ważą po 115. kilo. W boksie jest taka zasada: im jesteś szybszy, tym trudniejszym jesteś rywalem. Jesteś ciężki, ociężały, to łatwo cię trafić. Może masz siłę, ale sama siła nie wystarcza, by trafić rywala. Optymalny ciężar w wadze ciężkiej, i to powie każdy fachowiec i ekspert boksu, to jest 100 kilogramów.
- Mówisz, że już od ponad roku sparujesz z "ciężkimi". Jakie na przestrzeni tego czasu widzisz u siebie postępy?
TA: Andrzej (Gmitruk) patrzy z boku i mówi: "bijesz coraz mocniej, nogami skręcasz, masz bić ciosy pojedyncze, bardzo mocne". Pracuję z Ralphem, trenerem od przygotowania fizycznego, robimy dużo ćwiczeń asymetrycznych i czuję, że jestem coraz silniejszy. Naturalnie mój ciężar ciała idzie w górę i nawet Derrick Rossy może potwierdzić, że biję mocno. Czyli ten trening, który od roku robię z Ralphem, daje efekty i są tego plusy. No ale zobaczymy jakie będzie to miało przełożenie na prawdziwą walkę w ringu, bo trening to tylko treningiem.
- W wywiadzie z Przemkiem Garczarczykiem przyznałeś, iż waga ciężka to trochę inny styl walki. Mniej kombinacji, więcej za to pojedynczych ciosów, szukanie nokautu. Tomek Adamek na pewno zmienił swój styl w kategorii cruiser, uwierzył w swoje siły i bardziej niż w półciężkiej szedł na wymiany. Czy Adamek jeszcze bardziej zmieni sposób boksowania w wadze ciężkiej?
TA: Na pewno jeśli przybywa ci masy ciała, to ciosy bite są na inny wymiar. Będę trochę wolniejszy niż byłem w półciężkiej, ale szybkość cały czas jest, bo widzę tę przewagę, gdy sparuję z bokserami typu Derrick Rossy czy Jason Gavern. Widzę ich ciosy i wyłapuję, czyli jest dobrze. Jeśli tylko zdrowie będzie dopisywało, to kibicom w Polsce i USA pokażę kawał dobrego boksu i dostarczę dużo emocji.
- Kiedy przylatujesz do Polski?
TA: 15 października.
- Na gali w Łodzi, gdzie zaboksujesz z Andrzejem Gołotą, dojdzie jeszcze do kilku bardzo ciekawie zapowiadających się pojedynków; między innymi, w twojej kategorii wagowej, Mateusz Masternak zmierzy się z Łukaszem Janikiem. Interesujesz się w ogóle programem gali?
TA: Powiem szczerze, że wiem tylko, że Mateusz ma walczyć- to wszystko. Siedzę w Stanach i wiem tylko tyle, co wyczytam gdzieś z portali internetowych.
- Wiem, że nie lubisz takich pytań, ale spróbuję: twój typ na walkę Adamek - Gołota?
TA: Gdybym nie miał wiary, to na ring bym nie wchodził. Adamek jeszcze pokaże kibicom w Polsce i na całym świecie, że potrafi zdobyć mistrzowskie pasy w wadze ciężkiej.
- Wierzysz, że jesteś w stanie znokautować Gołotę?
TA: Wchodzę do ringu pewny zwycięstwa, a jak tego dokonam, to się okaże. Nie biję słabo, o czym przekonał się niejeden bokser, także poczekajmy do 24 października...
Rozmawiał: Łukasz Furman
I pozostanie tylko Wladek a do niego jest kolejka jak w czasie komuny za miesem to moze sie Tomek nie doczekac.
A do tych co uważają,że Adamek nie ma ciosu to przekonają się 24 pazdziernika !
PS: Ma pan aż taką wyobraźnie, żeby w niej zobaczyć, jak Adamek wygrywa z którymś z braci Kliczków?Bo ich menadżer znowu mówi o tym, że chciałby ujrzeć w ringu swoich zawodników walczących z Tomkiem.
Ja mam bardzo bogatą wyobraźnię. A poważnie mówiąc-to kwestia odpowiedniej taktyki i umiejętnego trzymania gardy. Żeby pokonać Kliczkę, trzeba zrobić coś zaskakującego. Tomek to potrafi. Nie ma dla niego problemu ze zmianą taktyki w trakcie pojedynku. Widziałem mnóstwo sparingów, w których doskonale radził sobie z dużo wyższymi bokserami. Adamek ma TO COŚ. I powiem z pełną odpowiedzialnością, że w walce z Kliczką nie byłby bez szans.
------------
pisałem o tym wcześniej - Adamek ma to coś, czego nie da się racjonalnie wytłumaczyć :) Coś co sprawia, że wierzę w tego chłopaka.
Domonic-> daj spokoj z tym jego "mocnym" ciosem
Masz rację Teddy tego nie da się racjonalnie wytłumaczyć dlaczego ktoś w niego wierzy.
A co do tych milionów kibiców, to nie wiem gdzie ty ich tyle naliczyłeś.
Andzrej miał wielu fanów , wiadomo wiek rpzegrane walki itd pojawił się Adamek nawet fajnie się go oglądało zyskiwał szacunek kibiców był coraz bardziej lubiany... był .. zaczeło się od Dawsona "brzuszek mnie bolał dlatego przegrałem", póżniej było juz tylko gorzej. Adamek zakochal sie w sobie o czym świadczy większosc jego wypowiedzi, ale najgorsze jest to, że chce wypromować sie na plecach swojego kolegi, który jest juz w podeszłym wieku.
dlatego wątpię żeby miał On miliony kibiców
Jakby marudził, że może się mu uda itp. to sam bym wątpił w sens jego przejścia do ciężkiej.
Tomek! Pozdrawiam Cię
I pomyśleć że jeszcze kilka lat temu kiedy oglądałem pierwsze pojedynki Tomka to go bardzo lubiłem. Może dlatego że nie czytałem jego wywiadów.
Z każdą jego wypowiedzią zraża mnie do siebie. Strach w boksie to cecha słabych bokserów, ale Adamek zachowuje się tak jakby wpie****ił połowie ludzi z HW. Hola hola Tomek ...
pozdro
Co poradzić, jaki idol, taki fan.
Tak uważasz?
Gołota vs Lewis – faworytem buków był GOŁOTA - pomyłka
Gołota vs Grant – faworytem był Grant aż 8:1 (mało brakowało by się przeliczyli)
Golota Vs Byrd – faworytem był Byrd - pomyłka
Gołota vs Ruiz – faworytem buków był Ruiz, ????
Gołota vs Brewster – faworytem buków był GOŁOTA - pomyłka
Gołota vs Mollo – faworytem buków był Mollo - pomyłka
Gołota vs Austin – faworytem był GOŁOTA – pomyłka
Jak widać rzadko kiedy udaje się bukmacherom typowanie wyników walk Gołoty. Można powiedzieć , że z reguły się mylą.
Siwy1 użył słowa którego mi trochę brakowało w moich wczesniejszych wypowiedziach, czyli pyszałkowatość. Bo to co Adamek prezentuje to jest właśnie to.
Absolutnie uważam że pewność siebie, wiara w sukces to bardzo ważne rzeczy ale niektórzy nie muszą cały czas o tym nawijać żeby to posiadać.
On chyba ma jakiś kompleks na tym punkcie skoro musi przy każdej okazji powtarzać że jest niepokonany.
Nie chodzi mi tu o walkę z Gołotą, bo może ją wygra. Chodzi o całą karierę która stoi przed nim. Niech pokazuje swoją klasę tylko na ringu.
Może jeszcze jeden cytat z tego wywiadu: "Mam serce do walki i to kibice kochają na całym świecie." Chyba nie jest normalne żeby mówić za co go kochają kibice. Ale to jest tylko jeden z wielu przykładów zarozumialstwa. Jeszcze te ciągłe gadanie o tych telewizjach, o tym że pokaże "kawał dobrego boksu", o pieniądzach itd.
I jeszcze jedno na sam koniec, kto oglądał filmy, bajki lub czytał opowieści średniowieczne, rycerskie to wie jak zwykle kończą pyszałki.
Myślę że skończę komentowanie tej walki przed jej zakonczeniem. Teraz juz liczę tylko na "KAWAŁ DOBREGO BOKSU" 24 pażdziernika ;)
"Niech pokazuje swoją klasę tylko na ringu"
Robi się późno panowie i zaczyna się bzdurne klepanie. Klasę to trzeba pokazywać w życiu a nie tylko w ringu. Adamek gada jak gada, bo to ma się sprzedać. Haye nie obił nikogo w HW a już urywał głowy Klitczkom. To jak go nazwiecie? To jest panowie MARKETING. Bokser, który ma różowy język nie będzie łakomym kąskiem dla TV. Żeby się w boksie wypromować trzeba mówić twardo i zdecydowanie. Adamkowi przydarzają się oczywiście śmieszne teksty jak 100 razy powtórzone "chce pokazać kawał dobrego boksu" :) ale idzie mu coraz lepiej.
"Absolutnie uważam że pewność siebie, wiara w sukces to bardzo ważne rzeczy ale niektórzy nie muszą cały czas o tym nawijać żeby to posiadać."
Właśnie, że trzeba non stop o tym powtarzać. Gdybyś był bokserem chciałbyś zapewne, aby Twój przeciwnik wychodząc do ringu miał już nasrane. Takie gadki, jeśli nie są bezpodstawne, z pewnością mają wpływ na walkę.
Danny ujął to najlepiej
"...mnie tam jego gadka nie zraża,co ma facet mówić,że sra pod siebie i tak jest jeszcze grzeczny:)"
Pozdrawiam i panowie więcej spokoju, tak czy siak po 24 października będziemy stać po jednej stronie.
Da się racjonalnie wytłumaczyć.
Ale po co?
Boksowałem kilka lat i się z tobą nie do końca zgadzam się z tobą w temacie "Nie ma silnych są po prostu źle trafieni". TZW szczęka to wypadkowa wielu czynników. Nawet niezbyt silny cios może zakończyć walkę np. przy złym ustawieniu nóg. Za to bardzo mocny czysto TRAFIONY może nie zrobić wrażenia przy dobrej amortyzacji go ruchem głowy (jeżeli się widzi że coś leci odruchowo odchyla się głowę w tym samym kierunku. Praca nóg ogrywa tu niebagatelną rolę!! Tu jest moim zdaniem klucz do granitowej szczęki ADAMKA! Ma on dwa piekielnie dobre amortyzatory (albo piorunochrony) w nogach i trafiony cios rozchodzi się po całym ciele!Odwrotny przykład u Gołoty. Sztywne nogi i przewracasz go byle jakim ciosem. Konkludując nawet idealnie trafieni mogą ustać a trafieni byle jak paść na ring. Teoria, iż dobrze trafiony przeciwnik zawsze padnie jest nie zawsze się zatem sprawdza. Niektórych z założenia ciężko znokautować z uwagi na fizjonomie...np. taki mercer i tua: krótka szyja, bardzo mocne nogi, zwarta (nawet czasami grubawa) budowadobre umięśnienie ... itd ... takich zawsze ciężko "usadzić|... Pozdrawiam
Prawda tyle tylko, że Niemcy nie pchali by go do ciężkiej. Adamek ma szanse na absolutną dominację CW i wywalczenie miejsca w panteonie. Tyle tylko, że on bardziej chce pieniążków (być może pod wpływem swojego Teamu) i woli być "Orlinem Norrisem II" w ciężkiej niż wielkim mistrzem i gwiazdą CW.
Gratulacje - Twoj post jest jedynym pozytywnym postem w tym temacie, wiecej takich ludzi.
pozdro
"a tu ucieczka przed Cunnem ..."
Dlaczego tomek nie chce walczyc z Cunnem był już wiele razy poruszany.
widocznie ciężko to coniektórym pojąć ...trudno.
Ja będe za Adamkiem w tej konfrontacji i liczę na "kawał dobrego boksu"
pozdr.
....hehehehe;)
I jeszcze jedno, ze Adamek walczy dla kasy. A Golota to co ??? Ile razy slyszalem, ze on boksu nie lubi...... Tz. ze walczyl dla czego, kogo ? Robil to czego nie lubil, bo co ??? BO KASA BYLA !!!!
To ciekawy wątek, mógłbyś coś więcej w tym temacie napisać? Pytam bo dotychczas osoby, które poznały go osobiście twierdziły, że w prywatnych kontaktach facet jest sympatyczny i ma poczucie humoru.
Chodzisz z nim od gymu? Sparujesz z nim, trenujesz go, czy jak?
Adamek i jego sztab najlepiej znają jego możliwości. I skoro uważają, że może namieszać w HW to ja w to wierzę, bo wiara czyni cuda :)
A co do kultury osobistej to nie chce plotkowac :) Andrew czasami mozna spotkac na silowni Bally, Cumberland i Foster, lub w "swoim" klubie bokserskim Windy City (o ile tego jeszcze nie zamkneli). Bedziecie w Chicago to mozecie z nim sami pogadac :)
MAXIMVS-zamieniłem kiedys pare słów z Michalczewskim.Facet sprawia wrażenie szczerego gośćia i naprawde podchodzi z dystansem do swojej kariery,każdego szanuje itp.Maciek Zegan też fajny chłopak do bajery jest.To w ramach ciekawostki.
spadam,pozdro dla wszystkich !
A Adamek to niby się nie tłumaczył po walce z Dawsonem? Przecież przed walką mówił, że go rozniesie a po walce nagle się okazało, że był "w niedyspozycji".
A co do tych witamin z kreatyną, które miały zatrzymywać wodę w organizmie to coś w tym chyba jest skoro przed walkami z Byrdem i Ruizem Gołota ważył 237 i 238 funtów a przed Brewsterem 248. Gołota ważył w granicach 248 tylko gdy walczył z boomami typu Bates, Rhode.
Tak dodam ciekawostke, z ta waga. Ok 2 tyg. wczesniej widzialem go na silce przed walka z Batsem i naprawde wygladal ok., tz. szczupla wysportowana sylwetka, ale jak pozniej zobaczylem go w walce w TV to nie moglem uwierzyc, wygladal tak jakby przytyl z 10 kg w 2 tyg. Sam nie wiem, TV napewno powieksza, bo w rzeczywistosci to Andrew nie jest jakis strasznie wielki, jak sie niektorym moze wydaje, ale w walce z Batsem to byl dziwnie wielki. To nie tylko moje zdanie, ale i znajomych z silowni. Moze faktycznie ma czasami jakies klopoty z dieta. Pzdr.
A teraz pytanie i to nie jest kąśliwe ani nic tylko po prostu chciałbym wiedzieć
Po czym wnioskujecie, że Adamek ma taką mocną szczękę bo ja jakoś w jego walkach nie dopatruje się aż takiej wytrzymałości skoro nawet Cunn nim zachwiał, a on raczej smyra nie bije, i po czym sądzicie, że jest on dominatorem CW skoro pokonał tam Cunna i Balla i dwóch nie znaczących Banksa i Gunna nie kwestionuje jego pozycji numer 1 w tej wadze, ale dominatorami zazwyczaj byli zdobywcy chociażby 3 pasów w jednej kategorii, lub na prawdę potężni zamiatacze do których Adamek nie należy.
Moim zdaniem Pan Tomasz jest jednak trochę zbyt pyszałkowaty i zbyt często mówi o pieniądzach :)
Nie wyobrazam sobie kogos innego komentujacego owa gale i farmazonow typu wolny jak ketchup itp.
Co Wy na to ? Moze wiele wpisow zostaloby zauwazonych przez Polsat i wzietych pod uwage??
Pozdro
On jest raczej szczuplakiem, "drobnej kości" i choć masę mięśniową zbuduje- kości niewiele się powiększą.
Przy silniejszych uderzeniach, a zakładam, że faktycznie jest teraz silniejszy fizycznie- może mieć co walkę, połamane dłonie. To wykluczyłoby go całkowicie z boksu- nawet z CW, czy LHW.
spierd...c z kraju umieliscie to siedzcie na dupach jak wam dobrze i ogladajcie WWF
skoro jak piszesz w usa nie ma juz uznania dla Andrzeja to my mamy prawo miec to w dupie bo Chicago nie jest zadnym wyznacznikiem a juz napewno nie dla Polakow w kraju
szkoda ze nie dodales "..jak to sie mowi po polsku..?"
odyniec respect za koment-chyba najlepszy w tym temacie xD