BRIGGS ZNÓW BĘDZIE STRASZYĆ
Łukasz Furman, boxingscene
2009-10-01
Były mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBO Shannon Briggs (48-5-1, 42 KO) podpisał kontrakt menadżerski z Ivaylo Gotzevem i już 17. października po ponad dwuletniej przerwie powróci między liny. W głównej walce wieczoru dojdzie do innego ciekawego "come backu" w wykonaniu Vasilija Żirova.
"Jestem ostatnim mistrzem świata wagi ciężkiej urodzonym w Ameryce i zamierzam być następnym. Jeśli chcesz pokonać któregoś z braci Kliczko musisz ich zranić. Jestem jedynym, który jest wystarczająco duży, silny i doświadczony" - powiedział Briggs, który od dłuższego czasu liczy na pojedynek z jednym z ukraińskich braci.
emocje zajebiste
bez przesady,on ma 38lat czyli tyle co Vitek a jak chce walczyc to niech walczy ale mistrzowskiej szansy i tak raczej nikt mu nie da.
Briggs jest skoksowanym astmatykiem, któremu ciosem życia udało się na krótko zdobyć pas WBO. Parę lat temu dał niezłą (do pewnego momentu) walkę z Lewisem. Na przełomie wieków należał do szerokiej czołówki HW min. z racji mocnego ciosu i nienajgorszej techniki, ale to było kiedyś.Dziś jego ewentualna konfrontacja z którymś z Kliczków to bezlitosna egzekucja Shannona, podobnie jak w wielu innych przypadkach.
P.S.do w/w "pretendentów" zapomniałem dodać Toneya
Briggs to BYŁ ciekawy zawodnik i WALCZYŁ efektownie- a było to ponad 10 lat temu - dzisiaj walki z Liakoviczem i Ibragimowiczem mówią wszystko.
PS ale przekrętu z Formanem to mu nigdy nie daruję...ale się wtedy wk....
Foreman Lewis to była by walka.
A odszczekuje się, bo jest już stary i nie zostało mu dużo czasu na walkę. Boi się po prostu, ze Kliczki go pominą i nigdy już nie dostanie solidnej porcji $. A czas działa na jego niekorzyść.
Pozdrawiam.
A tak jak wiemy walki z Bowem a potem Lewisem złamały mu "kręgosłup psychiczny"...
Myślę że Briggs i Gołota to są bardzo podobni bokserzy porównując ich kariery z tym że boksersko to Briggs był bardziej utalentowany... Na pewno obu pięściarzom kariery zniszczyły niejako pojedynki z Lennoxem Lewisem, potem nigdyy nie zbliżyli się do takiego poziomu z tym że Gołota w mniejszym stopniu bo jak wiemy potem dostał walki o tytuły, a Briggs walczył chu***o i przegrywał z journeyami(Fields)...
Po walce z Lewisem Briggs się skończył a szkoda, na pewno w swoim prime z Kliczkami szanse byłyby 50/50 moim zdaniem
Zgadzam się w 2 sprawach, Lewis ich złamał, no i Shannon był bardziej utalentowany.
Gdyby Briggs był tak prowadzony jak Gołota to tych walk o pasy miałby więcej.
jak coś to piszcie na e-mail burberry13@interia.pl
jak coś to piszcie na e-mail burberry13@interia.pl