HOPKINS: ROZGRZEWKA I NOKAUT NA ROY'U
W grudniu starciem z mniej wymagającym rywalem po 14-miesięcznej przerwie powróci na ring Bernard Hopkins (49-5-1, 32 KO). Dla byłego króla kategorii średniej będzie to rozgrzewka przed planowanym na pierwszy kwartał 2010 roku "spóźnionym" rewanżem z ex-dominatorem wagi półciężkiej Roy'em Jonesem Jr (54-5, 50 KO).
"Kat" zapowiada, że chciałby nie tylko zrewanżować się Roy'owi za punktową porażkę z 1993 roku, ale dodatkowo uczynić to w dobrym stylu- najlepiej przez nokaut, co na mocy kontraktu dawałoby gwarantowałoby mu nie 50, a 60% przy pieniędzy za walkę.
- Może nie jestem królem nokautu, ale 60% to jest coś, o co warto powalczyć.- mówi Hopkins- Jeśli uda mi się go znokautować, a uwierzcie, że będę do tego dążył, zrehabilituję się tym z nawiązką za przegraną na punkty z przeszłości.
Pozdrawaim
Ale Hopkins jest nadal w czołówce bokserów na świeciem, więc niby czemu miałby kończyć karierę?
Zupełnie inaczej sytuacja ma się z Royem Jonesem jr... On nie jest w stanie pokonać żadnego topowego boksera - pokazała to walka z Calzaghem... On powinien rzeczywiście zakończyć karierę
A ten rewanż to troszkę za późno. Tak pod koniec lat 90-tych to czemu nie. A obecnie RJJ nie ma żadnych szans.
A wracając do B-Hopa: to naprawdę fenomen że w tym wieku utrzymuje taką formę. Nawet z Calzaghe prowadził na punkty do połowy walki, jakby był młodszy i posiadał więcej sił to walkę by wygrał. Poza tym nie wiem skąd pewności że 10 lat temu Roy byłby faworytem, przecież Kat z końcówki lat 90-tych i początku 20 wieku był nie do obicia.
Żal tylko że nie dojdzie do walki z Adamkiem,ale to bylo bardziej niż pewne bo by przegrał z Adamkiem,a pewnie chce odejśc w blasku chwały jako zwyciężca !
Ale Jones - ma jeszcze asa w rękawie :),ja bym go nie skreslał ,mimo że obaj panowie już powinni być na zasłużonej emeryturce !