CHIRKOV NIE ŻYJE
18 stycznia 2005 roku niepokonany wówczas Alexey Chirkov oraz Khoren Gevor stworzyli jedno z najwspanialszych widowisk tamtego sezonu. Dziś już jednak mało kto pamięta tamtą walkę, choć- jak zwykł mawiać redaktor Kostyra - padło tam tyle ciosów, że można by nimi obdzielić kilka pojedynków. Siedzący na trybunach Klaus Peter Kohl jeszcze przed ogłoszeniem werdyktu wszedł na ring i zaanonsował przez mikrofon, że obaj pięściarze dostaną po dwa tysiące euro premii za show jakie stworzyli.
Potem Chirkovowi wiodło się już gorzej. Przegrał kilka walk, a ostatnią, tą najważniejszą, w poniedziałek, kiedy niespodziewanie zmarł w swoim domu. Prawdopodobnie przyczyną zgonu był atak serca. 29-letni pięściarz miał w dorobku tytuł mistrza Rosji, a w notesie zwycięstwo nad wielkim mistrzem sprzed lat Julio Cesarem Vasquezem.
Na zdjęciu kadr z pamiętnej walki - Chirkov po lewej, Gevor po prawej.