KAROLINA WIELKA
Natura nie dała jej takich warunków jak byłej koleżance z reprezentacji, imienniczce- Karolinie Łukasik; elokwencją nie dorównuje sympatycznej Iwonce Guzowskiej; nie wystąpiła w "Tańcu z gwiazdami" czy innym, adresowanym do telewizyjnej, najmniej wymagającej , ale licznej widowni show. Ale to ona- z całym szacunkiem dla osiągnięć powyższych- zasługuje dziś na miano pierwszej damy polskiego pięściarstwa.
W minioną niedzielę Karolina Michalczuk w świetnym stylu- nie dała rywalkom najmniejszych szans- zdobyła tytuł mistrzyni Europy w wadze koguciej, do 54 kg.
To nie pierwszy olbrzymi sukces zawodniczki Paco Lublin; już przed sześciu laty, w 2003 roku w Pecs na Węgrzech zajęła drugie miejsce wśród najlepszych zawodniczek Europy, wówczas jeszcze w wadze 57 kg. Dwa lata później, w norweskim Tonsbergu była bezkonkurencyjna, stanęła na najwyższym podium europejskiego championatu. Rok 2006 przyniósł Karolinie dwa srebrne medale- mistrzostw Europy (Warszawa) i świata (New Delhi); niejako„z marszu”, podobnie jak w przypadku 8-krotnego miana najlepszej w krajowej rywalizacji, sięgnęła po złoto mistrzostw Unii Europejskiej.
Rok 2007 nie należał, z wielu zresztą, nie tylko sportowych, względów, do najbardziej udanych w karierze lubelskiej zawodniczki, ale w kolejnym odniosła największy, jaki mogła odnieść pięściarka- amatorka: zdobyła złoty medal mistrzostw świata w boksie kobiet. Jako pierwsza kobieta w Polsce; jako druga w tej dyscyplinie w kraju- w ogóle- po złotym medalu Henryka Średnickiego- wywalczonym trzydzieści lat wcześniej!
Temu, bez wątpienia wielkiemu wydarzeniu, nie towarzyszyła medialna wrzawa; nawet nie wszystkie redakcje sportowe odnotowały fakt zdobycia przez Polkę tytułu najlepszej w świecie; nie dostrzeżono Karoliny przy nominacjach w plebiscycie Przeglądu Sportowego.
Wydawało się, że Michalczuk osiągnęła już wszystko, co mogła zdobyć w boksie amatorskim, kiedy nadeszła od lat oczekiwana wiadomość z kongresu MKOl.- pięściarstwo kobiet będzie reprezentowane podczas igrzysk- Londyn 2012!
A więc przed Karoliną Michalczuk kolejne wyzwanie: olimpijski medal. Pewną niedogodność sprawi fakt, iż turniej kobiet odbędzie się w zaledwie trzech kategoriach wagowych; Michalczuk startowała już w wadze 57, później 54 kg; więc teraz po raz kolejny przyjdzie jej obniżyć wagę- do 51 kg.
Polska mistrzyni pięści już dziś się do tego przygotowuje; wspólnie ze specjalistą opracowują dietę, która, bez szkody dla zdrowia i formy, pozwoli w ciągu trzech pozostających do olimpiady lat, uzyskać niezbędny limit wagowy. Co w przypadku Karoliny, znając jej determinację, nie będzie sprawą szczególnie trudną.
I dzięki niej, nie mam najmniejszych wątpliwości, Polska wróci do grona olimpijskich medalistów w boksie.
Krzysztof Kraśnicki, eboks.net.pl