MOSLEY: FLOYD MA WIELKIE EGO
- Nie zgadzam się na takie walki.- tłumaczy Shane Mosley (46-5, 39 KO) wyzwanie, które rzucił w sobotę na ringu w Las Vegas Floydowi Mayweatherowi Jr (40-0, 25 KO) po jego zwycięstwie nad Juanem Manuealem Marquezem- Marquez to wspaniały zawodnik, pokazał wielkie serce, ale ja nie zgadzam się na takie walki. To nie była właściwa walka.
VIDEO. FLOYD I SHANE: KONFRONTACJA >>
- Floyd ma wielkie ego.- mówi Mosley- Jeśli chcesz być uznany za najlepszego, nie możesz po prostu powiedzieć "jestem najlepszy" i oczekiwać, że publika i dziennikarze odpowiedzą "jesteś najlepszy". Musisz to udowodnić w ringu. W głębi serca on wie, że by być uznanym za najlepszego, musi wejść do ringu ze mną. Jeśli tak zrobi, to będzie już zupełnie co innego. A może chce poczekać, aż będę miał 40 lat… Nie wiem.
obejrzal bym to z zaciekawieniem
boks w stanach to niedługo bedzie show jak na wrestlingu
niszcza tak fajny sport
Ktoś zna jakieś szczegóły ?
Nieoficjalne wyniki sprzedaży PPV:
Mayweather/Juan Manuel Marquez — 700,000 buys
UFC 103: Franklin vs. Belfort — 400,000 buys
no i trzeba pamietac ze PPV na UFC jest przewaznie tansze od tego w boksie.
pozdrawiam
Nie rozumiem też stwierdzenia: "to nie była właściwa walka".Dlaczego nie była właściwa i dlaczego okazało się to dopiero kilkanaście minut po zakończeniu pojedynku? Przecież Mosley mógł wcześniej powiedzieć swojemu szefowi czy na łamach prasy, że urządza cyrk, że Marquez jest bez szans etc.
Golden Boy Promotion być może zapoczątkował nową tradycję w boksie.Otóż od tej pory po każdej zwycięskiej walce Moneya, każdy kolejny bokser, który będzie chciał go wyzwać na pojedynek będzie wskakiwał na ring,pchał się do mikrofonu i odstawiał szopkę typu Mosley.Znając życie chętnych będzie sporo, więc być może kandydaci ustawią się w kolejce przed ringiem i każde dostanie powiedzmy 30 sekund na swój popis.Takie audiencje bokserskie u Floyda być może staną się normą niedługo. ;)
pozdrawiam
Tyle, że ja za ciężki jestem. Niech to cholera weźmie!
Już wiem! Polecę do Australii i wyzwę Roya Jonesa! Nie ma problemu.
Może Mayweather powinien poszukać sobie godnych rywali np. w kategorii półciężkiej, albo najlepiej w ciężkiej?
Chociaż wtedy by się mogło okazać, że Floyd specjalnie dostał takich przeciwników, bo od razu było wiadomo, że będą za wolni, za łatwi do zmęczenia i do trafienia.
To tak, dla rozluźnienia.
90% oglądaczy boksu widzi tą dyscyplinę jak czytacze brukowców rzeczywistość. Boks wyrósł na pieniądzach a teraz pieniądze go prowadzą do upadku.
Przekroczono już nie tylko granicę dobrego smaku ale również wszelki umiar w zarabianiu pieniędzy. Shane w tym kontekście nie zrobił niczego szczególnego.
A teraz kilka słów o kombinatorze Floydzie..
Tak - jest niezły. Ale facet nie ma żadnych zasad i funkcjonuje w środowisku, które bez opamiętania pała rządzą pieniądza. Podpisali umowę z JMM i jej nie dotrzymali. Może więc wielbiciele Floyda otwarzą oczęta i spojrzą prawdzie w oczy... Otóż do tej walki mogło ze względów fomalnych nie dojść bo sztab pyskaczy najzwyczajniej w świecie nie dotrzymał warunków umowy a potem na ostatnią chwilę smarował 600 tysiączkami zielonych by jednak JMM zgodził sie walczyć. A szkoda bo trzeba było przytrzeć noska Goździkowi, który po prostu zlekceważył podstawowe zasady.
Ile miał ważyć się pytam?
A ile ważył?
I wszystko jasne. Nie dość, że facet dobiera ewidentnie mniejszego boksera to jeszcze nie robi limitu wagi i ma wszystko gdzieś. Ale JMM poszedł niestety na kasę i dał się cwaniakowi obić. Trzeba było do walki nie przystąpić i wymusić na Floydzie zapłacenie kary. Bo tym razem wyszło nie tylko buractwo pozaringowe ale również lekceważenie jakichkolwiek norm. Przejrzyjcie sobie historię wag w walkach FM i spróbujcie wyjaśnić dlaczego nie zrobił wagi. Jak dla mnie to wyraz totalnego zlewu.
Wyglada na to, iż sprawa od początku była ukartowana, choćby po to, żeby nie było zbyt dużego ryzyka zw.ze zrzucaniem wagi. No, a ponadto wzrosła w ten sposób przewaga fizyczna Floyda.
Na ile to miało wpływ na przebieg walki? W oparciu o to, co widziałem mogę założyć, że nie zasadniczo. Faktem jednak jest, że do takich sytuacji nie powinno dochodzić.
Wrzuć na boxrecu historię wagi Floyda a potem Marqueza. Dla Floyda waga z tej walki to standard i tym bardziej żałosne jest niedotrzymanie warunków umowy. Przecież miał masę czasu na to by zrobić limit.
Marquez natomiast w tym czasie robił co mógł i był najcięższy w swej historii. W standardzie to jednak zawodnik z zupełnie innej wagi - w naturalnych warunkach dzieli ich 6-8kg a to przepaść.
Ja przyznaję, że liczyłem że JMM coś zdziała ale jak ich zobaczyłem jeszcze przed walką w ringu to od razu stwierdziłem, że nic z tego nie będzie. To zupełnie inna kategoria wagowa, inna masa mięśniowa a przy tym olbrzymia różnica w zasięgu ramion.
Zaczynam się zastanawiać też nad walką z Mannym. Kasa wielka ale Pacman walczy w innej kategorii a jego budowa ciała nie daje mu zbyt dużej eleastyczności w poruszaniu sie po wagach.
Floyd mógł mieć pewnie problemy z wagą, związane zapewne z jego długą absencją. To oczywiście nie tłumaczy faktu, że jej nie zrzucił. Wygodniej i korzystniej było mu tego nie robić. To mu dało przewagę.
Czy olał sprawę, czy też było to dokładnie przemyślane, tego nie wiemy. Sądzę jednak, że nie dopuściliby do takiego "błędu" w przygotowaniach.
Ja też liczyłem na lepszą postawę Marqueza w tej walce. Gdyby Meksykanin miał więcej czasu na przybranie wagi, czynił to stopniowo-mógłby się z nią odpowiednio oswoić.
Takie manipulowanie wagą niemal zawsze jest problemem dla tego, kto go doświadcza. Roy Jones stracił znacznie na szybkości po krótkiej wizycie w kat. ciężkiej. Jeśli Adamek po walce z Gołotą, zmierzy się z Hopkinsem to obawiam się, że będzie niczym przysłowiowa mucha w smole. Na tego typu zmiany potrzeba czasu, "adaptacji".
Marquez czasu nie miał. Przegrał jednak dlatego, że tego dnia był po prostu dużo słabszy. Nie miał "patentu" na rywala. Nie miał argumentów.
Pozdrawiam tropicieli teorii spiskowych
A teraz mają czelność się wypowiadać! To debile, no nie?
Chodzi tylko o niuanse, o pewną analizę. Być może bowiem walka mogła mieć nieco inny przebieg, mogła być ciekawsza, bardziej wyrównana itp.
a naprawde wierzysz w to zeby tak bylo? tu nie chodzilo o ilosc wyprowadzanych ciosow tylko o taktyke i umiejetnosc oszukania przeciwnika, bez wzgledu czy walka odbylaby sie w naturalnej dla JMM wadze
z całą pewnoscią jest słabszy technicznie( jest ktos lepszy?) ale to Punisher a floyd mimo kapitalnej defensywy nie jest w stanie uniknąc kazdego ciosu ... jedna bomba i po herbacie
nie stety szybko do tej walki nie dojdzie ( o ile wogle)
edwin jest nie medjalny (mała kasa) a przy tym mega niebezpieczny
Floyd jest lepszy i to nie podlega dyskusji. Pod względem taktycznym jest znakomity, tu Marquez znacznie odstaje. Jeśli chodzi o wyszkolenie techniczne, to też jest perfekcyjny i przy nim Marquez nie ma czym zabłysnąć.
Jedyna jego szansa (J.M.M.) polegała na szybkości, czyli aspekcie motorycznym, fizycznym (w sensie - dynamika, ruch). Tej szansy nie był w stanie wykorzystać, ponieważ nie był do tego przygotowany. Proste.