MAYWEATHER: PACQUIAO TYLKO DLA KASY
W czasie wczorajszej walki wieczoru w Las Vegas, kamery bardzo chętnie i często pokazywały Floyda Mayweathera patrzącego z dumą jak jego syn daje lekcję boksu swojemu rywalowi. Zdaniem ojca "Pretty Boya" wczorajszy występ odstraszył Manny'ego Pacquiao (49-3-2, 37 KO) od próby sił z jego potomkiem.
- Chciałbym, żeby Floyd walczył z Pacquiao bo w tej walce jest dużo pieniedzy. Przyda mu się dobra wypłata. Dzisiejsza walka pokazała światu, że Pacquiao nie będzie już chciał walczyć z Floydem. On jest mniejszy i zdecydowanie za słaby boksersko na mojego syna. Floyd dzisiaj pokazał naprawdę dużo, ale wiem że stać go na jeszcze więcej - podsumował Mayweather senior.
Plany wszystkich kibiców może jednak pokrzyżować trwający kilka lat konflikt pomiędzy Mayweatherem juniorem i promotorem Pacquiao Bobem Arumem. Tymczasem Oscar De la Hoya po wczorajszym sukcesie marketingowym, już myśli o walce "Pretty Boya" z kolejnym jego zawodnikiem Shanem Mosley'em (46-5, 39 KO).
W sumie Cotto, jakby pokonał Pacquaio też byłby niegłupią opcją, styl walki Portorykańczyka jest wodą na młyn dla Mayweathera, więc można zarobić dużo kasy za walkę, która pewnie będzie dla Floyda łatwiejsza niż sparing. Problemem jest, że Cotto też należy do Aruma
pozdrawiam
No tak. Po wczorajszym starczy aby na waciki ;-)
Ta cała defensywa czy też jego ,,szybkie ręce” w walce z Pacmanem zostaną poddane bardzo ciężkiej próbie i śmiem twierdzić że Floyd nie dotrwa do 12 rundy.
Do bikera: Wydaje mi się, że to obóz pięknisia się boi Pacquiao bardziej. Posądzanie o sterydy czy teraz o to że Pacman sra w gacie?? Przed czym?? Przpomnę że Pacman zniszczył Oscara a nie jak Floyd, który nie dość że boksował 12 rund to jeszcze wygrał całkiem kontrowersyjnie decyzją sędziów 2-1. Albo walka z Hattonem. Wydaje mi się, że zniszczenie kogoś w 2 rundzie jest lepszym wyczynem niż w 10. Ale fani Floyda zawsze mają głupie wytłumaczenia. A to że De La Hoya za stary a to że Hatton już nie tak silny. Hahaha:D Niech no tylko będzie ta walka Pacquiao – Mayweather a jestem gotów wyłożyć naprawdę dużą kasę na zwycięstwo najlepszego boksera P4P.
A te wymówki – jakbym gdzieś je słyszał – czekaj kogo to bolał łokieć 2 maja?? Mannyego czy podopiecznego starego Moneya??
To tak a propos tego co napisałeś o sytuacji między Mosleyem a obozem Pacmana
ja też używam często tego zwrotu - trochę dystansu...
McCall
Być może... Jedno jest pewne, Roach nie pozwoli skopać dupy swoimi zawodnikowi, bo dopóki PacMan jest na fali, dopóty Roach jest wielce ceniony
Kacperek poczułeś się bardziej dowartościowany?