MAYWEATHER-MARQUEZ: STATYSTYKI CIOSÓW
Floyd Mayweather junior (40-0, 25 KO) od kilku lat okupuje pierwsze miejsce w komputerowych rankingach uwzględniających procentową skuteczność celnych ciosów w stosunku do wyprowadzonych uderzeń w trackie walki. W pojedynku z Juanem Manuelem Marquezem (50-5-1, 37 KO) Amerykanin udowodnił, że prawie 2-letni rozbrat z rigniem nie wpłynął na jego niesamowitą precyzję.
We wczorajszej walce wieczoru w Las Vegas, Floyd Mayweather wyprowadził w sumie 493 ciosy i doprowadził do celu 290 z nich (59% skuteczności). Marquez chciał trafić rywala 583 razy, ale udało mu się to tylko przy 69 próbach (12 % skuteczności). W żadnej z rund Meksykanin nie odnotwał więcej niż ośmiu celnych ciosów. W każdym ze starć Amerykanin doprowadzał do celu więcej lewych prostych niż Marquez ciosów w ogóle.
Spośród 493 uderzeń Mayweathera, aż 316 było lewymi prostymi, z których Amerykanin trafił 185 (59% skuteczności). Marquez wyprowadził 288 lewych prostych, ale celnie ulokował tylko 21 (7% skuteczności). Od czasu kiedy firma CompuBox produkuje statystyki z największych walk bokserkich, jeszcze nigdy nie mieliśmy okazji oglądać tak wielkiej dominacji jednego zawodnika w starciu dwóch pięściarzy notowanych w czołówce rankingów bez podziału na kategorie wagowe.
Mi nic nie udowodnił,bo nie musiał...
Ciekawe czy kiedys w ogole zawalczy z czolowka welterweight zamiast z bokserami z nizszych wag lub polemerytami.
Floyd już walczył z czołóką walter, zdobył wtedy dwa pasy (Baldomir i Judah).
CHŁOPACI O CZYM WY MOWICIE????? BUCHACHACHA!!!!!!!!!!!!!!!!
STATYSTYKI Z WALKI MOWIA SAME ZA SIEBIE !!!!
Kumasz co to jest sarkazm???
właśnie takim pierdołom Floyd pokazuje ze jest najlepszym bokserem na swiecie... gdyby zawalczyl kolejno z pacmanem, wiliamsem i mosleyem i by wygral to i tak byscie znalezli inne powody swiadczace o tym ze floyd wcale nie jest taki dobry....
sorka ale nie moge sluchac takich komentarzy...
Ludzie!
APELUJE...
przestancie oceniac boksera na podstawie jego zachowania poza ringiem albo na podstawie wlasnych upodoban...
A zacznijcie doceniac UMIEJETNOSCI!
Czy wam sie to podoba czy nie... Floyd był i jest najlepszym bokserem na kuli ziemskiej!
ps.
MARQUEZOWI mocze chyba zaszkodził. :D
pozdrawiam
Baldomir pokonał w tamtym czasie będącego na topie Judaha i Clotteya... Judah samym faktem że sprawił problemy Floydowi powinien byc uznawany za czołówkę skoro nie trafia do Ciebie to że miał wtedy pas mistrzowski...
Floyd pokonał jeszcze Hattona który był mmistrzem w Welter więc automatycznie był w jej czołówce...
Pozdrawiam:)
Biker-nic mnie nie obchodzi co Floyd mówi poza ringiem,błyszczeć na tle słabszych jest znacznie łatwiej.Floyd nabija was w butelkę już od dawna,unika naprawdę trudnych rywali i wyzwań i wybiera sobie łatwe,kasowe walki.Dla mnie na pewno nie udowadnia w nich,że jest najlepszym zawodnikiem bez podziału na kategorie.Być może jest a być może nie,to tylko domniemanie,na ringu tego nie udowodnił.
Tacy jak ty zawsze znajdą jakieś wytłumaczenie dlaczego woda jest mokra a niebo niebieskie.
To w takim bądź razie kto dla Ciebie zasługuje na 1 numer p4p?
Pacquiao - zdecydowanie nie,bał się walczyć z Mosleyem, pokonał rozbitego Hattona(Hatton w walce z Mayweatherem był o klasę lepszy), pokonał odwodnionego De la Hoyę past prime(Floyd walczył przynajmniej w jego optymalnej wadze), pokonał Moralesa nawet dopiero wtedy gdy był zdecydowanie past prime, past prime Barrera, kontrowersyjna wygrana z Marquezem, pokonanie przeciętnego Diazaa - według twojego myślenia zdecydowanie nie nadaje się na nr1 p4p
Hopkins - zdecydowanie nie, też zawalczył z jedynie dobrym Pavlikiem nie w jego limicie wagowym, przegrał z Calzaghem, wziął Wrighta past prime w nie optymalnej wadze - cóż z niego za mistrz...
Cotto - przegrał z drwalem Margarito
Williams - kogo on pokonał? Margarito i na tym się kończy, stary Wright i tyle, na nr 1 napewno nie zasłużył
Mosley - przegrana z Cotto, jedna dobra walka z Margarito dobitym psychicznie, ostatnie lata zdecydownaie past p.
Kto jest dla Ciebie LIDEREM RANKINGÓW P4P? Kliczko może?
Pozdrawiam:)
napisales:
Czy wam sie to podoba czy nie... Floyd był i jest najlepszym bokserem na kuli ziemskiej!
mylisz sie :) najlepszym bokserem na kuli ziemskiej jest moj idol mistrz wszechwag Wladek Kliczko a jak masz wątpliwosci to zorganizuj im walke:)xd
mam dobry humor po zarwanej nocy a teksty niektorych są smieszne,Floyd to swietny bokser i bedzie go bardzo trudno pokonac,mysle ze Williams ze wzgledu na swoje warunki moglby go pokonac,Mosley jest dobry ale ma juz 38lat a Pacquiao wydaje mi sie ze jest za maly:),
pożyjemy zobaczymy.
pozdrawiam
waden15
ranking P4P jest gowno wart bo tyle ile glosow tyle rankingow,jedynie ring jest obiektywny bo weryfikuje wszystkie rankingi.
1.Marcin Najman
..przecież oklepał Antona Lasceka a wczesniej potęznego Imricha Borka.
Po prostu chciałem zauważyć że takim pierdoleniem jakim posługuje się Wojsław1 można zaprzeczyć klasę każdego boksera
pozdr.
pozdrawiam
Baldomir pokonał Judaha i dostał walkę z Mayweatherem jr, więc był wtedy w czołówce Welter - trudne?
Wojsław1
Udowodniłem, według twojego myslenia nnikt nie zasługuje na bycie numerem jeden rankingu pound for pound
Nic nie udowodniłeś,to że walka z JMM niczego nie udowadnia,nie jest żadnym pojedynkiem o nr 1 i jest cyrkiem dla laików to żadne wyszukiwanie na siłę jakichś dziur w całym tylko oczywistość,jasna dla wielu dawno przed walką,tak samo jak Calzaghe-RJJ czy Lewis-Tyson.
Wojslaw ma racje.
Money mogl walczyc z gwiazdami kategorii polsredniej . Nie zrobil tego , bo to by bylo cholernie duze ryzyko i ewentualna porazka ostro by przyciela jego przyszle wyplaty.
Z Pacmanem walki pewnie i tak nie bedzie.
Powodow jest kilka:
-limit wagowy
-Pacman nie ma 36 lat
-Pacman jest szybszy od Mayweathera
-Pacman prawdopodobnie nie zadowoli sie wyplata 5 krotnie nizsza od Moneya.
Wojslaw1,
Ty jesteś gorzej,niż żenujący...
Takim sposobem myślenia można podważyć wszystko!!!!!
Rozczarowanie Marquezem duże, sądziłem że przynajmniej pod wzgledem szybkości może "doskoczyć" do Floyda. Zakładałem też, że będzie próbował narzucić mu coś ze swojego sposobu boksowania - doskok, szybszy półdystans itd. W tej walce facet nie miał w ogóle żadnego patentu na jej rozwiązanie. Mayweather po prostu robił swoje.
Czekam teraz na Cotto - Pacquiao, a nastepnie (mam nadzieję) na finał finałów.
Ja jestem przede wszystkim kibicem boksu. Doceniam geniusz Floyda iw sposób jaki walczy. Może poza ringiem nie prezentuje wartości, które każą nam go polubić, ale sportowca kocha się za wyniki, a nie za pełne polotu wypowiedzi. W innym przypadku Saleta byłby naszym najlepszym bokserem a nie Endrju czy Adamek.
Proszę tylko o odrobinę dystansu i zastanowienia zanim zaczniecie coś pisać.
Po pierwsze Twoje podejście skazuje Cię na wieczne niezadowolenie z walk bokserskich, więc może zajmij się innym sportem.
Po drugie nie wmawiaj mi jaką podstawę przyjmuję bo nic o niej nie wiesz. Ja po prostu oglądam walkę. Co będę się gorączkował np., że ten jest lżejszy, a ten większy - przecież nie mam najmniejszego wpływu na to kto z kim i kiedy walczy. Wyznaję postawę, nie podoba mi się to nie oglądam.
Oczywiście każdy by chciał, żeby spotykali się najlepsi z najlepszymi i to wyłącznie na najlepszym etapie swych karier. Ale boks to biznes i tylko naiwni wierzą w takie teorie, a później na forach pokazują jak to poszczególne walki nie mają sensu i nic z nich nie wynika.
Daj se gościu na luz i delektuj się tym pięknym sportem...
Zgadza się, ale wolę takie ustawianie walki (dobieranie mniej groźnych przeciwników) i uczciwe pokonanie ich, niż "ustawiwanie" walki (wygranej) na sposób "niemiecki" i przekręt na wynikach.
Można mieć do Floyda pretensje, że walczy z gorszymi, słabszymi, mniejszymi/lżejszymi rywalami- ale nie ma w jego walkach werdyktów (przekrętów) skorumpowanych sędziów.
Ten numer z jego nadwagą- mam wrazenie, że też był ukartowany. Myślę, że Floyd nawet nie próbował bardzo zbijać wagi- bał się przegranej. Zamydlił oczy Marquezowi "paroma" $ i zrobił swoje. Marquez zyskał pieniądze, ale stracił coś cenniejszego- no i został po prostu sprytnie wyrolowany (żeby nie powiedzię ośmieszony) :)
To pokazuje, ze nawet negocjować z FMJ trzeba ostrożnie i podpisywać kontrakt na walkę z nim po sprawdzeniu dokładnie wszystkich szczegółów. Nie można też zgadzać sie na wszystkie jego warunki- zwłaszcza na jego "podpuchy".
Gdybyśmy mieli jedną organizację, która ma w sensowny (zależnie od tego kto z kim wygrywa i ile walk w roku toczy) sposób robione rankingi, dzięki którym najlepsi byliby zmuszani do walki z najlepszymi byłoby cudownie. A tak jak wcześniej wspominał mik36 jest tylko w sporcie amatorskim.
Hopkins też miał zbierać lanie od lat, od młodszych i większych rywali, ale jakoś mu się nie chce, skurczybykowi jednemu dostawać po łbie i na ogół jednak wygrywał.
Argument wieku dla mnie może tu nie być trafiony natomiast argument odnośnie "kwestii wagowej" jak najbardziej jest do wzięcia pod uwagę. Tam była spora różnica masy i siły, biorąc pod uwagę kategorię, w której się bili. To jest do rozważenia.