KIBICE STAWIAJĄ NA ADAMKA
Paweł Rosiński, Informacja własna
2009-09-19
Pod koniec sierpnia pojawiły się u bukmacherów pierwsze kursy na "polską walkę wszechczasów" Tomasz Adamek - Andrzej Gołota. Były one wówczas na następującym poziomie: wygrana Adamka - 1,3; zwycięstwo Gołoty - 3,4.
Obecne przeliczniki to odpowiednio 1,25 i 3,8. Malejący kurs na wiktorię mistrza IBF kategorii junior ciężkiej przy równoczesnej tendencji wzrostowej kursu na sukces "Andrew" oznacza, że stosunkowo dużo kibiców z nutką hazardzisty stawia na wygraną "Górala".
pozdro
Byłaby to więc podwójna klęska polskiego boksu.
Prawdę mówiąc jestem pełen obaw o Adamka z prostej przyczyny-przyjmuje za dużo strzałów na łeb.Mam nadzieję,że pan Gmitruk odpowiednio ustawi Tomka taktycznie i przemówi mu do rozumu by się nie podpalał bo lepiej wygrać z Andrzejem na punkty niż przegrać przez ko.
A tak poważnie to nie widzę większego sensu stawiania na Górala po tak niskim kursie.
amin- to nie chodzi o zniechęcanie do swojej osoby,od walki z Briggsem(I) twierdziłem,że Tomek nie ma czego szukać w LHW,przed walką z Dawsonem też.Wtedy Tomek nie miał tylu kibiców,teram ma(niedzielnych)...dlatego nie wolno nic złego napisać.To samo się tyczy HW....wszytsko z mojej strony....a kibicom,którzy zainteresowali sie osobą Tomka po walce z Bellem czy Cunnem,to ja podziekije za kometarze.tyle z mojej strony.pozdro
Obserwuje to forum już od dłuższego czasu i zastanawia mnie mentalność niektórych kibiców.Otóż w momencie kiedy zaklepano pojedynek Górala z Andrew dosyć naturalnym wydawało się, że fani podzielą się na powiedzmy 3 grupy.Tych w miarę neutralnych, kibiców Adamka i kibiców Gołoty.Wszystko pięknie i ładnie tylko jak to zwykle bywa na samym podziale skończyć się nie mogło.Zaczęła się wojenka podjazdowa na komentarze, w których wielu stara się obrzydzić jednego z pięściarzy drugiej stronie i vice versa.
Nagle okazuje się, że Tomek Adamek to taka pazerna menda, która myśli jedynie o pieniądzach i nic nie znaczy w świecie boksu.Nie to co święty przecież Andrzej, który całe życie walczył charytatywnie na rzecz biednych Murzyniątek w Erytrei a przy okazji odnosił znaczące sukcesy,także po każdej jego walce mogliśmy chodzić dumnie z podniesionym czołem.Gołota przecież żadnych grzechów na sumieniu nie ma, za to Góral ośmielił się kiedyś zbezcześcić imię niepokalanego Andrzeja.Wszystkie oskarżanie kierowane wobec naszego najsłynniejszego ciężkiego (gwałt, pobicia, posługiwanie się fałszywą odznaką, kontakty z Pershingiem) wyglądają śmiesznie przy haniebnym wybryku jakiego dopuścił się Adamek.
Panowie pod koniec października spotka się dwóch obecnie najlepszych polskich bokserów zawodowych.Każdy ma prawo kibicować jednemu czy drugiemu wedle własnego uznania.Jednak obojgu należy się chociażby odrobina szacunku.Pewnie żaden z nich,będąc młodym sportowcem nie sądził, że zajdzie tak daleko.Być może na drugiego Gołotę czy Adamka przyjdzie nam poczekać lat kilka bądź kilkanaście.Słowa krytyki wobec każdego boksera są czasem jak najbardziej potrzebne, ale niech to będzie krytyka rzeczowa, merytoryczna i przynajmniej odrobinę obiektywna (nie podyktowana chwilową modą na danego pięściarza).To są przede wszystkim sportowcy, i na tym aspekcie ich życia należy się skupić.Natomiast nie ma najmniejszego sensu gloryfikować jednego zawodnika kosztem drugiego.Nie patrzcie na nich jak na potencjalnych moralnych przywódców, bo ani jeden ani drugi się do tego nie nadaje.
Tak na małym marginesie, to fajnie się chłopaków czyta..he he
Przemo663 Adamek przy Golocie jako człowiek jest nikim. Nie pisałeś tego obiektywnie jak to niby wygląda Adamek też ma bardzo długą listę grzechów, dlatego całym sercem będę kibicował Gołocie
: endriu "Adamek przy Golocie jako człowiek jest nikim"
Przesadzacie panowie ;)
@Danny jedyne czego się czepiam to tej głupiej mentalności niektórych .Działa to trochę na zasadzie: "Dzisiaj jestem kibicem Gołoty więc zdyskredytuję wszystko co osiągnął Adamek.Zdeprecjonuję wartość jego rywali, zacytuję wszystkie jego kontrowersyjne wypowiedzi i pójdę spokojnie spać."Żeby była jasność to działa też w drugą stronę, tzn: "Dzisiaj jestem kibicem Adamka...".
Pisałem to już kilka razy.Brakuje tu czasem takiego spokojnego, trzeźwego osądu niektórych sytuacji.Za dużo skrajności.To tak jak z tymi rywalami Adamka.Powszechna opinia: "jedyny b.dobry pięściarz, którego pokonał Adamek to Chad Dawson".A ja dam sobie rękę uciąć, że gdyby tamtej nocy Adamek pokonał Dawsona, to "Zły" dla wielu tutaj byłby dzisiaj średnim, przereklamowanym pięściarzem.To nie jest tak, że bokserów dzielimy tylko i wyłącznie na elitę (typu RJJ, Hop)i miernotę (czyli całą resztę).Istnieją jeszcze chyba jakieś stany pośrednie prawda? Oprócz bokserów b.słabych i wybitnych są jeszcze słabi, średni, dobrzy, b.dobrzy czy jaki tam sobie podział przyjmiemy.Przecież rzeczą oczywistą jest to, że Cunn, Bell czy Banks to nie ta półka co Roy czy Hopkins.Chyba tylko największy optymista może tak twierdzić.Do tego pijany optymista.Ale pokonanie bokserów typu Cunn czy Bell, zdobycie pasów mistrza świata w dwóch kategoriach wagowych jest na miarę polskiego boksu zawodowego osiągnięciem sporym.Oczywiście jest też druga powszechna opinia, skrajnie różna i równie idiotyczna niż wcześniejsza.Tzn: "Adamek jest niezwyciężonym Gladiatorem, przed którym sławy bokserskie czmychają na boki, ażeby uniknąć karzącej pięści sprawiedliwości rodem z Gilowic (Czy tam kopyta sprawiedliwości, bo Tomek to w zasadzie kopie)".
Wszystkie Adamkomanie, Gołotomanie i tym podobne są zjawiskami złymi i niepożądanymi.Zaciemniają obraz umiejętności tego czy innego pięściarza, jego pozycję w bokserskiej hierarchii.
@endriu
Nie wiem skąd zarzuty o brak obiektywizmu.Tak samo nie wiem dlaczego Adamek przy Gołocie jest nikim.Za pewno wiesz to lepiej więc może daruję sobie polemikę.
Nie jestem spowiednikiem ani Gołoty ani Adamka.Nie wiem więc kto z nich bardziej grzeszy, natomiast wiem na pewno, że ludzie którzy w kontekście zbliżającego się pojedynku nagle oskarżają Adamka o pazerność, dwulicowość itp., a jednocześnie widzą w Adnrew Gołocie Joanne D'Arc światowych ringów, mają albo bardzo krótką pamięć, albo niektórych spraw po prostu nie chcą pamiętać.