MAYWEATHER NABRAŁ SIĘ NA 'PIRAMIDĘ'?
Floyd Mayweather junior (39-0, 25 KO) pomimo licznych doniesień o jego kłopotach finansowych cały czas twierdzi, że jego powrót na zawodowe ringi nie ma nic wspólnego z opustoszałym kontem bankowym. Za sobotnią walkę z Juanem Manuelem Marquezem (50-4-1, 37 KO) Amerykanin zarobi 15 milionów dolarów, co czyni go nawet po prawie 2-letnim rozbracie z boksem najlepiej opłacanym pięściarzem na świecie.
Zastrzyk gotówki przyda się mistrzowi świata w pięciu kategoriach wagowych, bo jak donosi portal boxingtalk.com, Mayweather w czasie swojego odpoczynku od sportu dał się nabrać na piramidę finansową, którą zaproponowała mu osoba przedstawiana jako Willie. Człowiek zapewniał pięściarza, że jeśli pożyczy mu milion dolarów, to ten za miesiąc pomnoży to czterokrotnie. Willie nie za miesiąc, ale za kilka dni wrócił z pięcioma milionami. Podekscytowany możliwością łatwego zarobku "Pretty Boy" powierzył mu bez większego zastanowienia większość zasobów swojego konta bankowego, sięgających 40 milionów dolarów. Od tamtego czasu Willie nie dał już znaku życia.
Mayweather według nieoficjalnych informacji był w pewnym momencie tak zdesperowany brakiem pieniędzy, że chciał podpisać na trzy walki kontrakt z Donem Kingiem bez powiadamiania o tym swoich wieloletnich doradców Ala Haymona i Leonarda Ellerbe. Ostatecznie pięściarz zaczął zarabiać zostając promotorem. Jednak nie promował swoich byłych kolegów po fachu, a trasy koncertowe znanych artystów, głównie ze sceny hip-hopowej. Po sobotniej wypłacie Amerykanin będzie mógł prawdopodobnie ponownie skoncentorwać się jedynie na sporcie.