WKURZONY ROACH GROZI ODEJŚCIEM
Do walki Manny’ego Pacquiao (49-3-2, 37 KO) z Miguelem Cotto (34-1, 27 KO) pozostało już tylko nieco ponad dwa miesiące, a trener "Pac Mana" Freddie Roach nie tylko nie wie, gdzie zlokalizowany będzie obóz przygotowawczy przed zaplanowanym na 14 listopada pojedynkiem, ale nawet nie może skontaktować się ze swoim podopiecznym, przebywającym obecnie na Filipinach. Winą za taki stan rzeczy Roach obarcza doradcę Pacquiao Mike’a Koncza.
- Za każdym razem, gdy dzwonię do Manny’ego, jego telefon odbiera Koncz, a gdy pytam, gdzie trenujemy, słyszę w odpowiedzi "Jeszcze nie pytałem Manny’ego".- skarży się szkoleniowiec.
Zdaniem Roacha Pacquiao już dawno powinien być w gymie, bo Cotto to niezwykle wymagający rywal.
- Ludzie mówią, że [Cotto] jest za wolny, ale on pokonał Shane’a Mosley’a, jednego z najszybszych gości na świecie. On wie jak poradzić sobie z szybkością.- przekonuje Roach- On zdaje sobie sprawę, że wygrana z Pacquiao przekreśli wszystkie jego wcześniejsze niepowodzenia. Ktokolwiek myśli, że będzie to dla nas łatwa walka, jest głupcem. Ten facet da z siebie wszystko.
Roach nie ukrywa swojego rozczarowania postawą Mike’a Koncza i grozi odejściem z teamu Manny'ego Pacquiao:
- Jestem bardzo wkurzony na tego gościa! Jeśli nie chcą, bym był już trenerem, nie ma sprawy, niech radzą sobie sami.
Tymczasem Koncz poinformował filipińskie media, że Pacquiao do starcia z Cotto przygotowywał się będzie w Baguio (na Filipinach)...