MAYWEATHER CZUJE PRESJĘ
Michal Koper, boxingscene.com
2009-09-03
19 września w swojej pierwszej walce po blisko dwuletniej przerwie były lider rankingów P4P Floyd Mayweather Jr (39-0, 25 KO) skrzyżuje rękawice z mistrzem wagi lekkiej Juanem Manuelem Marquezem (50-4-1, 37 KO).
Popularny "Piękniś" zdaje sobie sprawę, że to on we wrześniowej konfrontacji będzie tym z pięściarzy na którym ciążyć będzie większa presja.
- Jeśli Marquez dostanie lanie, albo zostanie znokautowany, wciąż będą go kochać, bo przecież przegrał z najlepszym.- tłumaczy Mayweather Jr- Jeżeli wygram ja, to będzie to normalne, ale jeśli on da mi trudną walkę lub będzie blisko wygranej, to już normalne nie będzie. Z mojej strony wszyscy oczekują dominacji.
przeciez nie mozesz miec zalu do Pacmana ze wygral walke z ODH ktory nawet nie prezentowal sie przecietnie
zreszta FMJ tez go pokonal wiec czemu nie masz zalu do niego?
mam nadzieje ze marquez go rozjedzie a jesli nie to Pacman go zniszczy
Dodaje sobie otuchy na swój sposób, a przy okazji chce wyprowadzić z równowahi JMM- robi to trochę i wyraźnie pod media, ale Amerykanie widać tak lubią.
glaude,
Wypowiada się w imieniu ludzi,którzy znają się na boksie...
Jest pewny siebie,kozaczy i pajacuje-to się Wam nie podoba...
Przyznaje się,że czuje presje,że obawia się pojedynku-też Wam nie pasuje...
Śmieszni jesteście....
Powiadam,
Floyd Mayweather jr. pokona JMM,a pózniej mam nadzieję,że dojdzie do walki z Pacmanem i Pękny udowodni po raz kolejny kto jest najlepszy...
Tak było z Oskarem, Floyd nie zdominował go w sposób wyraźny dla widzów i od razu pojawiły się głosy, że powninen przegrać.
Tak samo będzie przy tej walce jak Floyd zasłużenie wygra, ale nie będzie wycierał podłogi Marquezem czy nie zdominuje marqueza tak wyraźnie, że nie będzie wątpliwość kto wygrał, to pojawi się mnóóstwo ludzi, którzy bedą mowić, że marquez powinien wygrać, o to mu chodzi.
Jak Marquez wygra minimalnie to bedzie według wielu zasłużene zwycięstwo, a jak tak wygra Floyd Jr to założe się, że większość będzie gadać, że wałek jak z Castillio czy Oscarem.
Z tego co widzę po komentarzach innych mayweather mówi najprawdziwszą prawdę.
I dalej: "Powiadam,
Floyd Mayweather jr. pokona JMM,a pózniej mam nadzieję,że dojdzie do walki z Pacmanem i Pękny udowodni po raz kolejny kto jest najlepszy..." - dla mnie może i porozbijać Kliczków, byle zrobiłby to w (na serio) dobrym stylu, a nie wypinał dupę gdy nie wie co ma zrobić. W zapasach za pasywność jest kara- sprowadzenie do parteru- w boksie też jakąś karę za pasywność powinni wprowadzić.
Cenię FMJ za skuteczność i mądrość w ringu, ale nie za styl walki- dla mnie to miglant.
Ot takie moje prywatne zdanie.
glaude,
Tego nikt nie ustala.
Reguła jest prosta,jeżeli jest mecz ManU-Piast Gliwice,to osoby znające się na piłce oczekują wysokiego zwycięstwa ManU,a jak ktoś pisze,że Piast wygra to znaczy,że się nie zna.
To samo dotyczy Floyda.Bokser ze wspaniałym rekordem z najlepszą obroną i taktyką na świecie.On w każdej walce jest stawiany w roli faworyta.Jeżeli ktoś to neguje,znaczy,że się nie zna...
Napisz mi kiedy Floyd odwracał się do przeciwnika plecami,albo kiedy był pasywny???????????
Ja go nie lubię za zarozumialstwo. Co do pasywności- odwraca się plecami (stojąc bokiem szeroko na nogach) w każdej walce. Do tego ma jescze manierę schodzenia za nisko (według mnie oczywiście) głową. Ty pewnie uznasz to za moje przewidzenia lub urojenia- twoja sprawa.
Dla reszty jego stylu walki mam szacunek. Natomiast wisi mi kompletnie kto wygra, on czy JMM. Liczę tylko na ładny pojedynek.
A i jeszcze jedno- sport (każdy) jest dlatego emocjonujący, bo wynik często odbiega od założeń dużej liczby pasjonatów- no chyba że wynik jest z góry ustalony gdzieś przy stoliku. Nie tacy murowani faworyci przegrywali ze słabeuszami.
Ale pażiwiom, uwidim :)
Ale z pasywnością floyda się nie zgodze, jak zawodnik atakuje to on broni się i kontruje, jak zawodnik odpuszcza to wówczas on atakuje
Po prostu sędziowie jak w każdym sporcie pozwalają na coraz więcej bokserom i nie egzekwują zasad, bo przeciez jak zawodnik jest atakowany i podczas tego ataku odwraca się tyłem do przeciwnika (tak floyd sie odwrócił w jednej akcji hattona) to powinien być liczony.
Podobnie było w walce gomez-klitshko gdzie gomez dostał fange i odwrócił się do klitshjki plecami, sędzia przerwał akcje i kazał nie obracać się plecami, a moim zdaniem powinien go liczyć, to samo było na gali BKP w rudzie śląskiej ale nie pamietam przy jakim pojedynku, przeciwnik zawodnika bullita odwracał się kilka razy w rundzie podczas ataku i sędzia tylko groził mu paluchem:)
Floyd jest jedynym bokserem, który wykorzystuje tak umiejętnie luki w przepisach, a raczej nie wiem jak to nazwac pobłażliwość sedziów?
I teraz jest takie coś, że żaden sędzia nie odejmie punktu Floydowie za te jego odwracanie się, schylanie się tak ze swoją głowe ma miedzy kolanami (swoimi:)), bo jak przez tyle walk żaden sędzia nie zwrócił mu uwagi na to, to obecnie sędziujący też tego nie zrobi.