TERAZ PEREZ DLA AGBEKO
Nie tylko Tomasz Adamek ma problemy ze zdobyciem uznania w USA. Podobne zmartwienie do "Górala" ma Joseph Agbeko (27-1, 22 KO), który dzierżył pas IBF w wadze koguciej, ale za Oceanem był praktycznie anonimowy. Wszystko zmieniło się po zaskakującym zwycięstwie nad świetnym Viciem Darchinyanem w lipcu tego roku. W ciągu jednego wieczora z przeciętniaka Agbeko stał się gwiazdą.
29-letni pięściarz z Ghany liczy na kolejne wielkie walki w 2010 roku, dlatego też przyspieszył procedury i, co jest rzadkością, szybciej niż nakazuje federacja IBF zmierzy się z oficjalnym pretendentem. Jego rywalem 31 października będzie niepokonany Yonnhy Perez (19-0, 14 KO) z Kolumbii. Jeśli Agbeko wygra, najprawdopodobniej da rewanż Darchinyanowi na wiosnę przyszłego roku.
Zwycięstwo nad faworyzowanym Ormianinem otworzyło Josephowi drzwi do sławy i pieniędzy. Pytanie tylko, czy Agbeko wykorzysta swoją szansę ?