GŁAŻEWSKI WYGRYWA
Przez pierwsze pięć minut walki ze Stevenem Kroekelem (7-9-2, 3 KO) Paweł Głażewski (7-0, 3 KO) chciał dosłownie urwać głowę swojemu rywalowi prawym sierpem. W końcówce drugiego starcia wreszcie zdobył się na bardziej wyrafinowany atak i zamarkował cios z prawej ręki, by uderzyć bardzo mocnym lewym hakiem na wątrobę. Wydawało się, że Niemiec już się nie podniesie, ale powstał z grymasem bólu na twarzy i dotrwał do gongu.
Kolejne minuty pojedynku nadal stały pod znakiem przewagi Polaka, który w samej końcówce walki dosięgnął przeciwnika prawym sierpowym na głowę. Kroekel z trudem powstał na osiem, ale rozpędzonemu Głażewskiemu zabrakło czasu na dokończenie dzieła zniszczenia. Ostatecznie po sześciu starciach Głażewski wygrał jednogłośnie na punkty.
Do tej pory uwazalem Babilonskiego za jednego z "najczystszych" promotorow w POlsce ale po tym werdykcie nie dobrze mi sie robi.