DLH RADZI ROY'OWI ZAKOŃCZYĆ KARIERĘ
Nauczony na własnym przykładzie Oscar De La Hoya radzi innej legendzie ostatnich dwóch dekad Roy'owi Jonesowi Jr zakończenie kariery:
"Bokserzy muszą czasami mieć skopany tyłek żeby zrozumieć, że czas powiesić rękawice na kołku. Roy był już znokautowany dwukrotnie i każdy widzi, że nie jest już tym samym bokserem. Zawodnicy są zawsze ostatnimi, którzy potrafią powiedzić dość, a zarazem są pierwszymi, którzy mówią - mogę dać jeszcze jedną dobrą rundę. Dlatego właśnie przydarzyła mi się taka wpadka z Mannym Pacquiao. Wtedy zdałem sobie sprawę - czas z tym skończyć. On natomiast chyba chce wszystkim udowodnić, iż nadal jest numerem jeden na świecie w klasyfikacji cios za cios. Roy walczy ze względu na swoje ego. Z tego co słyszałem o nim, ponoć nadal jest przekonany, że może wrócić na sam szczyt i być kimś, kim był dziesięć lat temu. To naprawdę jest groźne i smutne." - powiedział najbardziej utytułowany bokser w historii, który swoją wielką karierę zakończył bardzo przykrym laniem z rąk Pacquiao. Chyba nikt nie może powiedzić na ten temat tyle co on... Tymczasem już jutro Roy Jones Jr (53-5, 39 KO) zmierzy się z Jeffem Lacy (25-2, 17 KO).
Mateusz,tego nikt nie wie,bo niby jak to mamy sprawdzić??
można wiedzieć jaką? bo jeżeli polską to się zdenerwuje
Też wolałbym galę Jones - Lacy ;(
Ale jest takie mądre polskie przysłowie: uczył Marcin Marcina a sam był głupi jak świnia..