WALKA W MIĘDZYZDROJACH: DANIEL CZY KARLO?
Tych, którzy 18 sierpnia będą w trakcie urlopu w Międzyzdrojach, oprócz spodziewanych atutów nadmorskiego kurortu oczekuje dodatkowa, wyjątkowa w tym miejscu atrakcja: gala boksu zawodowego. Ucieszą się z pewnością sympatycy pięściarstwa; imprezę, z racji, iż wstęp będzie bezpłatny, obejrzą również przypadkowi wczasowicze. I od poziomu zawodów zależy, czy ich pierwsza wizyta na bokserskich zawodach będzie zarazem ostatnią, czy wprost przeciwnie- staną się fanami ringowej walki na pięści.
Walką wtorkowego wieczoru będzie pojedynek o tytuł młodzieżowego mistrza świata International Boxing Federation (IBF). Do rywalizacji o championat prestiżowej organizacji staną: Karlo Tabaghua i Daniel Urbański.
Są rówieśnikami, obaj jesienią tego roku ukończą 25 lat. Większe ringowe obycie ma Urbański; były zawodnik szczecińskiego Sztormu już w 1998 roku był najlepszym młodzikiem w kraju, w kolejnym wygrał Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży, dwukrotnie- w latach 2001 i 2002 r. stawał na najwyższym podium mistrzostw Polski juniorów, walczył w narodowej reprezentacji. Zapowiadał się na solidnej klasy amatora, ale zdecydował się na zawodową karierę- w debiutującej wśród profesjonałów bydgoskiej Arenie. Nie był to trafny wybór; już po kilku galach okazało się, że kasa Areny świeci pustkami; team wkrótce się rozpadł, część zawodników zrezygnowała z uprawiania boksu. Daniel pozostał, jego rolą było zarabianie pieniędzy na menedżerów grupy. Niewielkich pieniędzy, bo jakie gaże mógł osiągać zawodnik początkujący wśród zawodowców. I zarabiał, na tyle niewiele, iż musiał podejmować dorywcze prace. O rezultatach tych walk nie wspomnę; były takie, na jakie było stać pracującego na co dzień na budowie sportowca.
Ze względu na swoją bojowość, widowiskowy styl walki oraz dobre, zdobyte u trenera Poznalskiego podstawy, dwukrotnie otrzymał szansę walki o młodzieżowe mistrzostwo świata IBF; obie zaprzepaścił, ale inaczej być nie mogło; do drugiego pojedynku o championat, z Dominikiem Britischem- w Niemczech, po zaledwie dwóch tygodniach przygotowań! Ale i tak tanio skóry nie sprzedał, przegrał na punkty, kilka rund "urwał" rywalowi. W Międzyzdrojach po raz trzeci stanie przed szansą zdobycia pasa mistrzowskiego, już jako zawodnik Babilon Promotion.
O karierze amatorskiej Karlo Tabaghua nie wiem za wiele: oglądałem natomiast większość ze stoczonych przez mieszkającego w Szwecji Gruzina zawodowych pojedynków. Na zawodowym ringu zadebiutował w połowie ubiegłego roku w Sanoku; jego trener i menedżer Ignacy Wasyl Bogusławski od lat mieszka w Szwecji, ale urodził się i wczesną młodość spędził w Polsce i z naszym krajem wiąże przyszłość swoich podopiecznych: KarloTabaghua i Vamehi Kartweli- zarówno ze względów sentymentalnych, jak i praktycznych: ograniczenia stawiane zawodowemu pięściarstwu w Szwecji są nie do przyjęcia przez ambitnego menedżera. Wasyl mając niewielkie możliwości doboru w Szwecji sparring- partnerów wystawia swoich bokserów w zawodach; stąd w krótkim czasie odbywają sporą, jak na europejskie warunki, ilość walk; przy okazji zdobywają niezbędne doświadczenie ringowe.
Karlo wygrał wszystkie ze stoczonych 11. spotkań, z tego aż 9 przed czasem, ale jedynym liczącym się spośród rywali był...Polak Mariusz Biskupski. Karlo pokonał "starego lisa" przed dwoma miesiącami- przez techniczny nokaut w czwartej rundzie, ale poznańczyk był bardzo, bardzo daleki od formy, jakiej można było oczekiwać od pięściarza z jego dorobkiem i umiejętnościami.
Gruzin ze szwedzkim paszportem jest zawodnikiem opanowanym, ambitnym, posiadającym umiejętność szybkiego rozszyfrowania rywala, odnalezienia jego słabych punktów; wówczas bezlitośnie je obnaża; destrukcyjnymi natarciami, nieustanną presją pozbawia oponenta chęci do kontynuowania walki.
Trudno wyrokować, który z nich: Daniel czy Karlo będzie w Międzyzdrojach zawodnikiem lepszym, zdobędzie młodzieżowy prymat wagi junior średniej. Jedno jest pewne: walka będzie od pierwszej do ostatniej minuty zacięta; niewątpliwie dostarczy sympatykom pięściarstwa i nadmorskim wczasowiczom sporo emocji.
Krzysztof Kraśnicki
2002 r.- Daniel Urbański (w środku) przed meczem z Niemcami
"Silna grupa" młodych pięściarzy Sztormu, drugi od lewej Urbański, obok trener Poznalski