KAROLINA ŁUKASIK WRACA NA RING!
Niespełna trzy miesiące po urodzeniu syna na salę treningową powróciła była zawodowa mistrzyni świata Karolina Łukasik (10-1, 2 KO). Swoją pierwszą walkę po rocznej przerwie 27-letnia zawodniczka Bullit KnockOut Promotions stoczy najprawdopodobniej już tej jesieni.
Promotor Karoliny Andrzej Wasilewski nie kryje podziwu dla sportowej ambicji swojej podopiecznej, ale i sam wyznacza jej najwyższe cele.
- To coś niespotykanego, by kilkadziesiąt dni po porodzie wrócić do wyczynowego uprawiania sportu.- mówi Wasilewski- Widać, jak ambitną zawodniczką jest Karolina. Dlatego nie zamierzamy tracić czasu i chcielibyśmy, by już w trzeciej walce po powrocie na ring Karolina zaboksowała o mistrzostwo świata federacji WBC.
Świeżo upieczona mama 3-mieięcznego Pawełka, zapytana o aktualną dyspozycję odpowiada:
- Z techniką bokserską jest jak z jazdą na rowerze- tego się nie zapomina. Jeśli chodzi o siłę fizyczną również czuję się mocno. Muszę tylko jeszcze trochę popracować nad kondycją.
Pięściarka wierzy, że w uzyskaniu mistrzowskiej formy pomoże jej szczególnie przez nią ceniony trener Fiodor Łapin:
- Mam bardzo wiele szacunku dla pracy i warsztatu trenerskiego trenera Łapina. Wcześniej boksowałam w niemieckiej grupie Universum i mogę śmiało powiedzieć, że jest to szkoleniowiec światowej klasy. W pracę z nami wkłada całe swoje serce. Wiem, że trenując pod jego okiem, mogę znów zostać mistrzynią świata.
Karolina Łukasik w marcu 2008 roku stoczyła na Trynidadzie i Tobago 10-rundową walkę o sześć tytułów mistrzowskich wagi junior średniej z miejscową bohaterką Jisselle Salandy. Polka co prawda uznana została za pokonaną, ale werdykt sędziowski wzbudził wiele kontrowersji. Okazji do rewanżu nie będzie, bo w styczniu 2009 roku Salandy zginęłą w wypadku samochodowym...
Baby do tańca, a faceci do sportu.
Weźmy koszykówkę. Baba o wzroście 212 centymetrów nie potrafi "zapakować" piłki z góry, a potrafi to facet o wzroście około 170 centymetrów.
Podsumowując: przewaga fizyczna(ogólnie pojęta), zdecydowanie zbyt duża. O boksie w ogóle nie wspominajmy. Kochajmy te nasze baby, jeśli możemy i tyle. No i nie bijmy ich, w żadnym wypadku... po prostu zakopmy je żywcem w ogródku, to nam szczury pouciekają.