ADAMEK O GOŁOCIE, HOPKINSIE, CUNNINGHAMIE
"Jeżeli będę sobą i jak w poprzednich starciach będę miał ducha walki, to bez problemu wygram z Andrzejem Gołotą."- zapowiedział w wywiadzie dla radia TokSport Tomasz Adamek. Walka obu polskich pięściarzy planowana jest na październik i dojdzie do niej w Polsce, a Tomek komentuje także ostatnie informacje na temat walki z Bernardem Hopkinsem i dlaczego trzeba poczekać na walkę ze Steve Cunninghamem.
- Jak planujesz pokonać Gołotę? Jaki masz plan na tę walkę?
- Muszę go oszukać, to jest oczywiste. W boksie najważniejsze jest myślenie. Ten kto myśli jest mistrzem. Na tym właśnie polega magia boksu. Jeżeli jesteś opanowany i od pierwszego gongu przez pełne 12 rund kontrolujesz walkę, to starasz się oszukać rywala i schodzić z linii ciosu. Jeżeli będę sobą i jak w poprzednich starciach będę miał ducha walki, to bez problemu wygram.
- Uważasz, że jesteś lepszym bokserem od Andrzeja?
- To jest raczej pytanie do kibiców, bo ja nie uważam się za lepszego. Jednak to ja jestem mistrzem świata. Zdobyłem ten tytuł w dwóch kategoriach wagowych i myślę o trzeciej. Dlatego dziękuję Bogu za te wszystkie lata szczęśliwie spędzone w ringu, bo to już 20 lat. Czy jestem lepszy od Andrzeja? To naprawdę pytanie do kibiców, oni prowadzą statystyki i porównania. Od tego są również media. Ja wychodzę do ringu i wykonuję swoją pracę.
TOMASZ ADAMEK: SERWIS SPECJALNY >>
- Kto rządzi teraz w boksie?
- Będąc w Polsce nie sądziłem, że boksem rządzą telewizje. Tu w Stanach, centrum światowego boksu, przekonałem się, że to stacje telewizyjne mają władzę nad naszą dyscypliną. To one decydują o przeciwnikach, to one oceniają, czy dany zawodnik jest interesujący.
- Jak odpowiesz tym, którzy uważają, że nie chcesz walczyć z będacym na drugim miejscu w rankingu „Ringu” Steve Cunninghamem?
- Słowami jego promotora, Dona Kinga, którzy powiedział, że na ostatnią walkę Steve’a w eliminatorze IBF z Braithawaitem, byłym mistrzem świata "przyszła jego rodzina i kilka osób". Steve to dobry bokser, ale niestety nikt go nie chce oglądać, nie ma fanów. Taka jest prawda. On zarobi pieniądze przy mnie, a nie odwrotnie. Im ja będę wiekszy, wygrywał ze znanymi bokserami tym jak dojdzie do naszej walki, będzie dla niego lepiej.
- Czy styczniowa walka z Bernardem Hopkinsem jest już pewna?
- Kontraktu na walkę z Hopkinsem jeszcze nie mam, zobaczymy jak pójdą negocjacje. Mogę zdradzić, że mówimy już o kwotach zupełnie innych, niż te, o których dyskutowaliśmy na początku, a które były nie do przyjęcia. Bernard Hopkins to legenda, która zawsze pokazuje dobry boks, a każdy jego pojedynek jest transmitowany w HBO. I to ta stacja chce naszej walki, bo Hopkins zapewnia oglądalność. Moja skromna osoba jest również coraz bardziej znana w USA i coraz częściej mówi się o tym, że to ja będę jego rywalem. Zatem jeśli taka telewizja jak HBO chce takiej walki, to musielibyśmy być niepoważni, aby się nie dogadać. Nie pozostaje mi nic innego jak dogadać się Bernardem i pokazać Polsce i całemu światu, że Tomasz Adamek jest najlepszy.
ANDRZEJ GOŁOTA: SERWIS SPECJALNY >>
- Na temat twojej walki z Hopkinsem wypowiadło się w ostatnich dniach HBO, szef Golden Boy Production Richard Schaeffer oraz Dan Rafael z ESPN. Twoja odpowiedź tym, którzy jeszcze bardzo niedawno zarzucali tobie i twojemu otoczeniu, że tacy rywale i taka telewizja "to tylko wymysły i bzdury"?
- Mali ludzie mają małą wyobraźnie i mało wiedzą. Nie ma żadnego znaczenia co się o mnie pisze na różnych portalach, bo piszący znają 10 procent tego, co się naprawdę w Stanach dzieje. I tu się sprawa zaczyna i kończy. Robię swoję. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. To samo z opiniami, że walka z Gołotą mi nic nie daje. Chcę w przyszłości przejść do wagi ciężkiej. Andrzej to wymagający sprawdzian czy nie? A Gołota chce być może zakończyć karierę zwycięstwem nad dwukrotnym mistrzem świata. Co w tym takiego dziwnego?
Rozmawiał: Przemek Garczarczyk
It's showtime!!!
Gołota - Adamek
B-Hop - Adamek
to Cunn troche poczeka :>
pozdro
Lepsze to, niż gadanie w stylu Floyda, czy Davida. Niezbyt wiele zależy od Adamka. Gdyby urodził się na Wyspach, lub w USA, pewnie byłby już i Hopkins i paru innych Johnsonowatych.
To prawda, że szanse są dość marne. Pewnie jeszcze z dziesięć nazwisk wchodzi w rachubę. Uważam też, że B-Hop nie zaryzykuje. A jeśli zaryzykuje, to skalp z głowy przed nim.
Aha, wariant z Adamkiem w kategorii ciężkiej może być dobry marketingowo. Tak sądzę. Tu - pewien plus dla stajennych.
PZDR
...Floyd może sobie pogadac,zapracował na ten ptzywilej:)
,,B-Hop nie zaryzykuje,,
...mozliwe..ale to on zadecyduje:)...Tomek jest chłopcem,który moze dostać szanse od samego mistrza:)....a tak generalnie to nie chce mi się juz udzielać na temat Tomka i jego domniemanych walk:)
Pozdrawiam wszystkich!
"Steve to dobry bokser, ale niestety nikt go nie chce oglądać, nie ma fanów. Taka jest prawda. On zarobi pieniądze przy mnie, a nie odwrotnie. Im ja będę wiekszy, wygrywał ze znanymi bokserami tym jak dojdzie do naszej walki, będzie dla niego lepiej."
Mam nadzieję, że ci (od tej karawany) co szczekają jakoby ktoś tu pękał przed Cunnem posłuchają faceta, który trochę wielkiego boksu zakosztował.(No ok liznął).
I to jest piękne. Swoją drogą, co by tu się działo(na forum), gdybyśmy mieli kilku mistrzów świata i paru pretendentów? Chyba Meksyk? Dosłownie i w przenośni.
Pękanie przed Cunnem mamy już chyba ze łba. Jak nie, to ja zaraz pęknę.
Patrząc na ten wpis na blogu Górala i kilka ostatnich wywiadów mam ochotę się przyczepić.Mam wrażenie, że Tomek czy to sam z siebie czy za namową Ziggiego (tego co sam o sobie mówi, że na boksie się nie zna, ale pieniądze czuje jak pies kiełbasę ) próbuje troszkę dorobić ideologię do tej walki.Trochę na siłę deformuje się rzeczywistość ażeby zamazać wrażenie, że głównym prowodyrem pojedynku są pieniądze.Zresztą fragmenty z blogu Adamka:
"Andrzej Gołota ma bowiem jedną z ostatnich szans, stanąć na mojej drodze sportowej i zniechęcić mnie do przejścia do wagi ciężkiej. Nie chce dopuścić w sposób czysto sportowy do sytuacji, kiedy to wszyscy będą mnie wskazywać, jako najlepszego pięściarza polskiego w historii boksu zawodowego."
"W sportowej rywalizacji chcemy pokazać swoje miejsce w historii polskiego boksu. Dobrze więc, że Polsat tworzy warunki do tego aby taka walka odbyła się. Wbrew temu co się spotyka w mediach stawki wynagrodzenia nie są tą najważniejszą i jedyną miarą. Ja przystałem na propozycję walki z Andrzejem i zamiast ,,małego ciężkiego”, spotkam w ringu znacznie cięższego, starego znajomego Andrzeja Gołotę. Braterski pojedynek, komu to służy, co im ta walka da i inne zawołania nie przytłumią prawdopodobnie obustronnej chęci rywalizacji. Sportowa rywalizacja jest silniejsza od typowego wyrachowania, komu się to bardziej opłaci".
Po pierwsze to kto wygra tę walkę nie rozstrzygnie tego kto był lepszym zawodowym bokserem w historii polskiego boksu zawodowego.Porażkę Adamka czy Gołoty będzie można w bardzo prosty sposób wytłumaczyć i tak na prawdę jeśli ktoś faktycznie będzie chciał toczyć takie masochistyczne spory, to wynik tej walki odpowiedzi mu żadnej nie da.To po pierwsze.
Po drugie.Pisanie, że pieniądze są kwestią drugorzędną i nie przysłaniają chęci obustronnej rywalizacji brzmi wręcz niezwykle naiwnie.Ciekawe czy ta chęć rywalizacji byłaby równie wielka gdyby Polsat nie wykładał grubych pieniędzy.Czy wtedy jeden drugiemu starałby się coś udowodnić? Nie.Andrzej dalej jeździłby na nartach w Colorado a Tomek szukał rywala w USA.
Podsumowując.Troszkę rażą mnie te wszystkie zabiegi, które mają uspokoić i przekonać kibiców, że kasa nie jest priorytetem w tej walce.Jest.I panowie nie powinni się tego wstydzić.Mydlenie oczu powoduje łzawienie a tego bym w swoim przypadku doświadczyć nie chciał.Jeśli ktoś wykłada na tacy spore pieniążki to nie możemy wieszać psów na Andrzeju czy Tomku za to, że chcą je podnieść.Ja jestem przeciwnikiem tej walki (głównie z powodów sentymentalnych), ale przed TV zasiądę i będę oczekiwał show.Dobrego show za pieniądze, a nie widowiska z dorobioną marketingowo ideologią.
Amen.
Mała uwaga w tym temacie. Obóz Adamka gra teraz na dwa fronty. Jeżeli doszłoby do pojedynku z Hopkinsem, walka z Gołotą najprawdopodobniej zostanie przesunięta na później. Październik - styczeń, to mało czasu na regenerację, zrzucenie kilogramów itd. Pamiętajmy, że nie ma jeszcze żadnej zaklepanej umowy a Hopkins byłby tu priorytetem (kto twierdzi inaczej, niech pójdzie się przewietrzyć).
Najpierw większa sława i wieksze pieniądze, później mniejsza sława i zapewne, jednak mniejsze pieniądze.
Po pokonaniu Bernarda (mam nadzieję) pozostaną dwie opcje: Cunningham, lub Gołota. Tutaj zadecydują pieniądze oraz to, że Adamek raczej przesądził sprawę, w kwestii przejścia do kategorii ciężkiej.
A tam nie jest bez szans na dalsze dobre kontrakty telewizyjne i...
Nie zapeszajmy, ale to facet z charakterem i sytuacja na "rynku" ciężkich może ulec zmianom, także wagowo, wzrostowo i tak dalej.
Co do gry na dwa fronty, to uwaga warta rozpatrzenia.Jednak myślę, że obóz Adamka wychodzi z założenia, iż walka z Gołotą jest o wiele więcej prawdopodobna i praktycznie w tym przypadku to oni rozdają karty.Tak więc raczej będą się trzymać tej opcji, przy okazji sondując rynek w poszukiwaniu bardziej perspektywicznych rywali.Równie dobrze może być tak, że w momencie kiedy kontrakt z Polsatem będzie już podpisany pojawi się konkretna oferta z HBO na styczeń.Wtedy w grę wchodzi kilka możliwych scenariuszy.Trudno jednak o radykalne wnioski, ważne aby nie zgubić gdzieś swojej życiowej szansy.
A co do tego, że kasa jest priorytetem w tym sporcie to chyba nikt nie ma wątpliwości.Wobec tego po co tworzyć jakąś sztuczną hierarchię wartości i wmawiać ludziom, że jest inaczej, skoro rozsądnym kibicom to zupełnie nie przeszkadza.A w tym konkretnym przypadku jest to aż nader oczywiste.
Efekt aborygeńskiej ręcznej broni dalekiego zasięgu przeciwważy wszelkie problemy z brakiem dopalacza.
A tam nie jest bez szans na dalsze dobre kontrakty telewizyjne i...'
Po pokananiu Hopkinsa otwiera się okno na amerykański świat dla Adamka. Spójrzmy co się dzieje teraz - wszyscy chcą walczyć z Calzaghem dlatego bo pokonał Hopkinsa. Podobnie może być z Adamkiem, ale warunek jest jeden- musi pokonać Hoppa
Atutem Hopkinsa jest bokserski instynkt i inteligencja, także walory techniki bokserskiej i olbrzymie doświadczenie. Sądzę też, że szybkość może być po stronie Kata, ale Adamek ma nad nim przewagę fizyczną pod kazdym względem i powinien ją wykorzystać. Musi zrobić to, co wielu tutaj krytykuje - pójść na całość, na "bitkę" i spróbować znokautować Berniego.
To nasza jedyna szansa na polską "legendę" bokserską i to na najbliższych pare ładnych lat.
Próbujemy rozpatrzyć bardzo szerokie zagadnienie i ja będę się upierał przy tym, że w sposobie szkolenia Kubańczyków jest jakaś metoda dla reszty świata nieodgadniona.Zwróć uwagę na to, że w krajach demokratycznych, w dowolnym sporcie, jeśli ktoś wypracuje jakąś innowację, nowe rozwiązanie taktyczne czy techniczne dzięki któremu dani zawodnicy osiągają przewagę nad rywalami to cała reszta stara się kopiować osiągnięcia rywala i prędzej czy później jakaś chwila równowagi następuje.W tym przypadku Kubańczycy zdominowali areny bokserskie niepodważalnie, a recepty jakoś na nich nie było.Zresztą zacytuję ci tutaj Andrzeja Gmitruka, którego zawodnik z Norwegi zmierzył się z jednym z Kubańczyków, słynnym Juanem Hernandezem Sierrą.
"Pamiętam szczególnie pojedynek w 1995 roku na mistrzostwach świata w Berlinie. Mój Anders Styve walczył w półśredniej z Juanem Hernandezem Sierrą. Niby i on, i ja wiedzieliśmy, co zrobić, aby bić się z Kubańczykiem na równych prawach, ale obaj byliśmy bezradni - on w ringu, a ja w narożniku. Sierra był po prostu zbyt ruchliwy, zbyt szybki, zbyt dużo umiał - był czterokrotnym mistrzem świata."
Drogi użytkowniku jeśli czytasz mój tekst powyżej nie uważaj autora za nienormalnego.On jest już po prostu zmęczony.
Ok. Dam inny przykład. Żadna biała tancerka nie da takiego popisu "ass-shakingu", jak czarnoskóra "la bamba".
Wielu już mówiło i pisało i gadało, o tym, że tak naprawdę nie miało pojęcia o seksie, zanim nie zaliczyli czarnoskórej kobiety. Coś w tym jest.
Dobra, my tu o boksie, a ja spadam jutro (może za dwa lata) na Karaiby. Adios!
Ale z drugiej strony w ramach rekompensaty postaram się również dać dobry przykład.Jako, że zapłodniłem temat nie mam zamiaru wypierać się ojcostwa i poniosę wszystkie konsekwencje związane z poczęciem.Choć zapłodnienie jak to zwykle bywa było absolutnie nieplanowane stawie czoła wszystkim konsekwencjom.
I jeszcze swoje 3 grosze.Nie uważacie, że jest w tym coś dziwnego, że z jednej strony zwycięstwa Calzaghiego nad Royem i Hopem są u nas w Polsce absolutnie deprecjonowane, a z drugiej strony każdy fan Adamka jest świadomu, że wygrana Tomka nad jeszcze starszym Hopkinsem otworzy Góralowi bramy raju? Jest w tym chyba jakaś sprzeczność.Może to działa według zasady: cudzego nie chwalimy ale swoje i tak wiemy.
Wdech... wydech. Wdech... wydech.
Polacy są niekonsekwentni i pełni sprzeczności. Nie będę tu jednak pisal o swoim patriotyźmie, choć uważam, że kocham ten kraj bardziej, niż większość z tych, ktorzy głoszą, że są nie wiadomo kim i z nie wiadomo jakiego powodu.
Ja poprę KAŻDEGO polskiego boksera, który nie zrobi nam wstydu. Niezaleznie od tego, czy Ojca Dyrektora uważa za swojego mentora, czy nie. Niech tylko skoncentruje się na boksie.
Sorry, Przemo. Muszę wyjść się napić. Za dużo roboty i za dużo głupoty na dziś. Potrzebuję kwadransa na lampę... Zaraz wracam.
Cóż.Wykrakałem.Ale tak zupełnie po ludzku to brawo za to co napisałeś.Mogę się podpisać pod twoimi słowami obiema rękami.
Smutne jest to, że musimy poniekąd się do tego typu tekstów przyzwyczajać(nie znaczy akceptować).Znając życie im bardziej będziemy się starzeć tym bardziej odsetek "idiotów-patriotów" będzie rósł.Jakąś taką dziwną tendencję obserwuję, a końca nie widać.
Pragnę zaznaczyć jedno. Nie wkurzam się zbyt często, ale wyciąganie na "światło dzienne" tego typu komentarzy, w obliczu rocznicy Powstania Warszawskiego, świadczy o totalnym... braku taktu, braku poszanowania ofiar tego wydarzenia, braku zachamowań moralnych i intelektualnych. Większego K.......A sobie tutaj nie wyobrażam.
Przepraszam kibiców boksu, ale nie dałem rady...
Przeczytajcie sami komentarz Olafa, poświęcony upamiętnieniu ofiar Powstania Warszawskiego!
Oj żebyś się nie zdziwił.Wszak akurat na tym polu jesteśmy niebywale kreatywni...
capricornxxx dzięki za dzisiejszą konwersację.Ja już padam, pewnie jutro znów będzie cała masa różnorodnych tematów do dyskusji (m.in. Adamek,Adamek vs Gołota, Adamek vs Hopkins i na koniec Adamek vs Lord Vader), tak więc zapowiada się pasjonująco.
Pozdrawiam.
Dasz radę, a jak się ktoś p.....y, to przejrzę te wypowiedzi.
W tym co mówi ma racje ,ale też nie może zaprzeczyć że to tylko stacje decydują i on w tej machinie nie ma nic do powiedzenia,bo to on na końcu decyduje czy podpisac kontrakt czy nie ?
Co do Cunna to jemu się ten rewanż należy jak chłopu ziemia !
Tylko że to prawda im Adamek będzie stawał się ,,większy" po np. pokonaniu Hopkinsa tym rewanż z Cunnem będzie się ulatniał !
Adamkowi teraz i wyłącznie chodzi o kase ,a nie chwałe i oby pędząc za nią nie doznał klęski !
Co do walki Adamka z Gołotą - to nie tylko Gołota tutaj ryzykuje,choć uważam że Gołota przegra - bo za Adamkiem wszystko przemawia.
Ale jeżeli Andre uda się jakiś konkretny cios to różnie może być !
Kto kolwiek tą walke przegra - z pewnością się ośmieszy,i jego kariera i to co zrobił diametralnie się zmieni na gorsze !
Ale wydaje mi się że do tej walki jednak nie dojdzie ,bo Andre wywinie jakąs kontuzje albo że ma ,,ptasią grype" i będzie po ptokach!:D