COTTO: 147 FUNTÓW ALBO ODDAJĘ PAS
Michal Koper, boxingscene.com
2009-07-31
Miguel Cotto (34-1, 27 KO) jest zdania, że jeśli Manny Pacquiao (49-3-2, 37 KO) chce 14 listopada walczyć o należący do niego pas WBO wagi półśredniej, musi zgodzić się na pełny limit wagowy kategorii półśredniej czyli 147 funtów, a nie aktualnie uzgodnione 145.
- 145 funtów to żadna klasa wagowa.- argumentuje Cotto- Jeśli WBO będzie nalegało, bym położył na szali swój tytuł, z chęcią im go oddam (…) Jeżeli Pacquiao chce boksować o pas WBO, to musi być 147 funtów. Ja wywalczyłem go w limicie wagi półśredniej, a limit ten wynosi 147 funtów.
albo i nie -.- :P
ale z resztą co ja będę gadał :)
Tak czy siak Cotto położy Pacmana na deseczki ;-)
pozdro
skoro w takim limicie pas zdobyl i w takim braonil to taki ma byc a Pacmanowi nikt nie karze tyle wazyc tylko Cotto nie musi tyle zrzucic, choc kg nie robi wielkiej roznicy
Kogo poniewierał Hoye i Hitmana. Hoya dawno zgasł a Ricky jak każdy wiedział był przereklamowany łapki kilometr od szczęki i boks w jedno tempo. Cotto to nie Ricky sporo silniejszy jest i nie atakuje tak otwarcie jak Hatton tylko szuka i cierpliwie czeka. Robimy z Mannego jakiegoś niezniszczalnego zawodnika a on już w karierze doznawał porażek. Jedyne co pacman może robić w 147 funtów to doskok seryjka i szybka ucieczka bo jak Cotto trafi to będzie wycieczka w krainę snów. Kibicowałem pacmanowi ale teraz to już tylko jest pościg za kasą neih jeszcze idzie w JMW zawalczy z Williamsem a może w HW z Władkiem.
To bardzo pozadny gosc ktory gra z zasadami. Zdobyl pas w 147 to jak ma go bronic to tez w 147. Miguel nie odmawia walki w innym limicie, tylko jasno stwierdza ze jak ma dozucac do puli zwycieztwa swoj pas to w kategori wagowej w ktorej go zdobyl, jesli nie to zaboksuje w 145.
Chlop jest ulozony i gra czysto i jasnie.
Pan "gipsowe rekawice" Margarito tez juz chcial rewanz z Cotto, lecz ten powiedzial ze nie zaboksuje z nim dopoki jego kara za oszustwo nie minie.wracajac do ich walki moim skromnym zdaniem w walce z cotto margarito tez uzywal swoich gipsowych bandazy, zauwazcie ze cotto praktycznie wogole nie odnosi obrazen w walce, a po walce z walkarzem to co zostalo z jego twarzy to historia, byl tak rozbity ze usiadl juz sobie nie po ciosie. Wyrok ktory dostal jest smieszny, zakaz boksowania przez rok w stanach, przy czym oczywiscie moze sobie boksowc w meksyku czy w niemczech.... Podobne przypadki mialy juz miejsce i zarowno zawodnikowi jak i trenerowi stawialo sie zarzuty " usilowania morderstwa " i konczylo sie to kara pozbawienia wolnosci. Tym razem wyrok byl smieszny...
ale powracajac do walki cotto vs manny, hmmmm wiem ze cotto jest w stanie wygrac to walke, ma ogramna przewage fizyczna i sily ciosu, manny natomiast jest niesiony fala zwycieztw co daje bardzo dobre nastawienie przed walka, noi i dysponuje niesamoiwta kondycja i szybkoscia. Moim zdaniem przebieg walki bedzie wygladal w ten sposob, ze miguel napewno bedzie chowal sie za swoja "markowa" podwojna garde a many bedzie go powoli rozbijal lawina ciosow, teraz pytanie czy cotto wystrzeli celnie poterzne ciosy z zza podwojnej gardy ktore dotra do celu i z pewnoscia potrzasna filipinczykiem ? czy tez manny obskoczy go na nuzkach i skutecznie bedzie punktowal do konca walki ? :) ja mysle ze cotto go zalatwi bo to naprawde swietny gosc i jeden z najlepszych bokserow na swiecie, ale manny to teraz klassa boksera na ktorych wzoruja sie dzieci w szkolkach bokserskich.
Poczekamy na rozwoj wydarzen a do walki napewno dojdzie bo zarowno cotto jak i manny nie unikaja przeciwnikow i nie wykrecaja sie rekami i nogami od walki. Pozdrawiam i czekam na walke
Do mickQ-twierdzisz,ze zgaszonym De la Hoya i przereklamowanym Hattonem...może,ale np.Mayweather męczył się z nimi odpowiednio 12 i 10 rund,Pacman z DLH wygrał przed czasem i skompromitował go a Hattona złozył w 2...Ktoś może powiedzieć,że to niewiele znaczy,może i owszem ale jest nieco wymowne,Pacman napewno nie jest na straconej pozycji a Cotto nie ma szczeny z betonu,wiadomo że jak trafi Manny'ego to skutecznie ale może byc też w drugą strone.Piszesz,że robimy niezniszczalnego z Pacmana a Ty podniecasz się siłą Cotto.Już kiedyś analogiczna walka miała miejsce w historii boksu-Liston też miał być niezniszczalny...finezja jednak wzięła górę nad brutalną siłą.
Pacman wygra w 8-9 rundach walka roku myślę :)
Podnieca mnie tylko moja żona. Ty natomiast zwróć uwagę że takie porównania kto kogo położył w ile czasu są śmieszne. Cotto przegrał z Margarito a wygrał z Mosleyem. Shane w takim razie powinien dostać baty od Margarito natomiast ograł go nadzwyczaj łatwo. Człowieku stare bokserskie porzekadło mówi że styl robi walke jeden zawodnik drugiemu leży innemu nawet lepszemu nie. Jeżeli ty uważasz że styl Pacquiao to finezja to cię przepraszam bo dla mnie to finezja nie jest owszem szybko agresywnie ale pięknej techniki tam nie ma.
Widocznie rozumem nie grzeszysz. Czy ja coś napisałem że Cotto to finezja. Nie dopowiadaj sobie sam tego co chciałbyś usłyszeć. I daruj sobie takie głupkowate sentencje jak napisałeś na początku bo to świadczy braku konstruktywności.
"I daruj sobie takie głupkowate sentencje jak napisałeś na początku bo to świadczy braku konstruktywności".
Konstruktywności...w czym,bo nie dokończyłeś???I zwracaj większą uwagę na interpunkcję zanim zarzucisz komuś brak rozumu ignorancie.
Myślę, że Cotto jest na dzisiaj lekko przecenianym pięściarzem. Zgodzę się, że jego boks jest ładny dla oka... Nie mniej ostatnie pojedynki wskazują na mały regres. Wg mnie przegrał z Clotteyem!! Ma co prawda niezłe nazwiska na rozkładzie, jednak nie do końca mnie to przekonuje. Nie przekunuje mnie również minimalna wygrana nad Mosleyem, z którym to całkiem niedawno wyrównany bój toczył Ricardo Mayorga... Hatton ostatnio dużo stracił w oczach kibiców. Pojawili się nawet tacy, którzy określają go mianem średniaka. Co prawda fenomenalny w wyższych wagach Manny go zniszczył, jestem przekonany że zrobi to samo z Miguelem. Pewnie jednak zajmie mu to wiecej czasu bo jak sądzę, Cotto większą uwagę przywiązywał będzie do defensywy. Nie do końca przekonuje mnie wyższość Cotto nad Hattonem. Tak na marginesie chciałbym zobaczyć potyczkę właśnie tych pięściarzy... Dla porównania polecam korespondencyjny pojedynek obu z Malginaggim...
I tak bawiąc się w proroka poniekąd, przeczuwam, że jeśli Filipińczyk boksując w swoim nienaturalnym limicie znów pokona rywala tej klasy co Cotto to i tak znajdą się tacy, którzy będą po raz kwestionować warsztat Pacquiao.Po wyboksowanym De la Hoyii,przereklamowanym Rickym, dojdzie schematyczny Cotto albo Cotto, który nie był w swoim prime (ulubione słowo znawców).
A co do limitu to te wszystkie przepychanki o 2 funty szkodzą po prostu pięściarstwu.Walczymy w kat. półśredniej, Miguel jest mistrzem WBO tej kategorii a Many numerem jeden na liście rankingowej.Wszyscy powinni dążyć do tego a żeby stawką pojedynku był pas WBO.Trzeba zrobić wszystko żeby tytuł mistrza znów coś znaczył, a taka osoba jak Many może się do tego przyczynić.
pozdro
odyniec,
Napisz mi w której walce Mayweather odwracał się plecami!!!!
Chyba za dużo się Kuleja nasłuchałeś...
Masz absolutną rację co do tego, że ocenianie umiejętności danego pięściarza na podstawie przyporządkowania go do tej czy innej kategorii wagowej bywa niezwykle mylne.Chodziło mi wyłącznie o to, że Filipińczyk został przez kibiców i fachowców poniekąd zaszufladkowany jako mistrz kategorii "niższych".Tymczasem dzięki walkom z De la Hoyą czy Hattonem zdołał zweryfikować pewne wydawałoby się sztywne reguły rządzące boksem.Otóż okazało się, że drobny facet, dysponujący niezwykłą szybkością i zabójczym instynktem może wywrócić hierarchię w kategoriach junior półciężkiej jak i półciężkiej.Za to go cenię i nie chce żeby ten wyczyn Pacmana był dyskredytowany i lekceważony.
Również bardzo serdecznie pozdrawiam.