KULEJ: ADAMEK GO SKOMPROMITUJE
Redakcja, Dziennik
2009-07-30
Walka Tomasza Adamka (38-1, 26 KO) z Andrzejem Gołotą (41-7-1, 33 KO) jest już niemal pewna, a jak zapewniają przedstawiciele telewizji Polsat, pojedynek odbędzie się na sto procent. W związku z tym pojawia się coraz więcej opinii na temat "polskiej walki wszech czasów" i tego, który z dwójki pięściarzy okaże się w niej lepszy. Bardzo zdecydowaną opinię wyraził dwukrotny złoty medalista olimpijski Jerzy Kulej, który twierdzi, że "Góral" z łatwością pokona Gołotę.
- Tomek wytrzaska Gołotę, na koniec kariery go skompromituje - mówi były pięściarz, a obecnie komentator telewizji Polsat.
Jak Andrzej wygra, będzie wielki, jak przegra, to Adamek będzie mały.
A te słowa są śmieszne. Wytrzaskać to Adamek może dywan, albo coś innego. Na pewno nie Gołotę.
mina Andrew na zdjęciu... bezcenna!!
W pewnym programie bodajże jakieś 6 lata temu, Jerzy Kulej zapytany o Andrzeja Gołotę odpowiedział (cytat może nie do końca dokładny, ale oddaje sens wypowiedzi):
"Andrzej Gołota to największy polski talent w historii wagi ciężkiej.Drugiego takiego boksera w tej kategorii wagowej możemy się już nigdy nie doczekać.Zabrakło mu jedynie psychiki i mentalności zwycięzcy.Nie śmiejmy się z Gołoty, z jego wpadek, bo kiedyś będziemy tęsknić choćby za namiastką emocji jakich dostarczał nam Andrew"
Tak więc w kontekście tej wypowiedzi, uważam, że panu Jerzemu nie chodziło o lekceważenie Gołoty, a raczej o wyrażenie smutku z któregoś tam powrotu na ring Andrzeja, w tym konkretnym przypadku niebezpiecznego i niepotrzebnego.
I oczywiście, że czasem pan Jurek lubi sobie pomarzyć podczas komentowania, ale nie przesadzajmy.Ma ogromną wiedzę o boksie zwłaszcza od strony czysto technicznej i potrafi bardzo fajnie wyłapać takie ringowe smaczki.To jego zagubienie podczas komentowania niektórych walk trzeba czasem przyjąć z przymrużeniem oka.Bardziej irytujący są niedoświadczeni i niedouczeni dziennikarze, zgrywający wielkich ekspertów.Akurat komuś takiemu jak pan Jurek po prostu czasem trzeba więcej wybaczyć.Zasłużył na to.
A co do wytrzaskania to jedyne co może sobie Adamek wytrzaskać to swojego konika, Kulejowi też, nic wiecej.
Nie wiem jaki bedzie wynik tej walki, wiem jedno że tak łatwo Adamkowi nie pójdzie o ile w ogóle coś mu pójdzie. Ale marzę o tym żeby Gołota urządził Adamkowi ciężkie KO a kiedy juz będzie leżał na ziemi to w ferworze walki żeby mu się wyrwało jeszcze kilka kopów. Przepraszam za moje osobiste kwestie.
Pewnie.Do studia nie powinno się też nie zapraszać Pawła Skrzecza (optuje za Gołotą) czy Janusza Pindery (bo ten jest przeciwnikiem tej walki, czyli idąc takim tokiem rozumowania,w sumie też nie gwarantuje pełnego obiektywizmu podczas pojedynku).Najlepiej niech Mateusz Borek zaprosi do loży ekspertów panią z warzywniaka, sprzątaczkę, tynkarza i rzeźnika.A walkę niech komentuje Przemysław Babiarz.Wtedy będzie zajebiście obiektywnie.
Człowieku to jest taka walka, że tutaj, żaden sympatyk boksu czy ekspert nie będzie obiektywny.Za dużo emocji, za duże wydarzenie jak na taką bokserską prowincję jak Polska.
Kulej - kompromituje się większością swych wypowiedzi w telewizji-np walka Kliczko Lewis była brzydka a oscar został okradziony w walce z Mayweatherem
" Hatton by to wygral z Paqiao ale ...." jakie ale dostal taki wpieprz ze nie wiedzial gdzie jest jeszcze dlugo ale pan komentator Kulej jak zwykle widzi cos innego bo lubi Hattona
taki gosc nie powinien byc komentatorem a juz napewno nie powinien sie wypowiadac na temat jakis wynikow bo wszystkie jego ostatnie typy jakie slyszem w tv sie nie sprawdzily
zdecydowanie wole jak komentuje ktorys z "obecnych" bokserow a nie koles co 30 lat temu walczyl w amatorce a dzis tylko gada i wkurza kibicow
Co do Kuleja to człowiek ma taką wiedzę, że żaden z nas takiej nie posiądzie. Nie wiem czy niektórzy trafnie ocenili wypowiedź Jurka. Dla mnie to jest ewidentny strach przed bądź co bądź możliwym horrorem dla Gołoty. Andrzej jest już leciwy do tego ze zdrowiem tez jest na bakier. Tomek to koń. Kulej naprawdę może mieć rację.
Ja oczywiście oczekuję remisu...
pozdro
Pan Jerzy często widzi zamroczonych zawodników podczas, gdy o zamroczeniu mowy być nie może... Zgadzam się, że można mu dużo wybaczyć.. m.in rzekomą wygraną Barrery nad Marquezem podczas, gdy kolega w studio pan Kostyra, 90% kibiców oraz sędziowie widzą zwycięstwo tego drugiego... etc, etc.. Można mu wybaczyć wiele innych wpadek ale to, co pokazał w trakcie pojedynku Floyda z Oscarem woła o pomstę do nieba.., a już na pewno o "dyscyplinarne" zwolnienie z komentowania kolejnych pojedynków.. Tutaj każda runda wg Kuleja wygrana była przez Złotego.. Po ogłoszeniu punktacji zachodził w głowę, co sędziowie punktowali.., bo przecież nie ciosy celne ze strony Floyda, których wg jego oceny prawie w ogóle nie było. Ciekaw jestem miny pana Jurka po przyjrzeniu się statystykom z tego pojedynku... Przyznam się, że oglądając tą walkę, kierowany podświadomie komentarzem, odebrałem ją podobnie jak panowie w studio, którzy bez chwili zastanowienia, zażenowani werdyktem sędziowskim utwierdzali wszystkich przed telewizorami o wielkim oszustwie. Na szczęście obejrzałem powtórkę. Po walce dało się słyszeć o mega wałku, przekręcie itp. Walka "stulecia" a tu beznadziejny, stronniczy komentarz wypaczający całkowicie obraz tego pojedynku. Echo idzie w świat a nam, kibicom tego sportu najbardziej powinno zależeć na odbiorze boksu przez wielu, nie koniecznie potrafiącym samemu ocenić rezultat względnie wyrównanej walki. Próbowałem wyobrazić sobie sytuację, że tak medialny pojedynek oglądnęło dużo więcej ludzi niż my, prawdziwi kibice. Jaki obraz tego sportu mógł zostać im w świadomości..? Ile jeszcze "przekrętów" będą chcieli oglądać..? Retoryka tego pytania nie wymaga dalszego komentowania!
pozdro
Być może faktycznie sprawdziłby się lepiej jako ekspert w studiu, gdzie pokazałby się już po ogłoszonym werdykcie, miałby więcej czasu na przemyślenia i rozsądniejsze analizy.Co do walki Floyda z De la Hoyą to akurat tak się złożyło, że oglądałem ją bez głosu (TV nawalił).I tak szczerze to tak na gorąco też typowałem zwycięstwo Oscara.Zresztą podobnie zaskoczonych było wielu ekspertów i ludzi oglądających tę walka na żywo na arenie.Dopiera chłodniejsza analiza i statystki pokazały, że sędziowie stanęli na wysokości zadania.Tak więc akurat nie wiem czy pan Kulej był jedynym, który dziwił się zwycięstwu Floyda.
Zresztą nie zapominajmy, że artykuł który komentujemy, dotyczy wypowiedzi na temat Gołoty, a nie profesjonalizmu dziennikarskiego Kuleja, więc chyba nie ma sensu korzystać z okazji i pastwić się nad i wypominać wszystkie wpadki.
Odnoszę, tak zwane nieodparte wrażenie, że skupiacie się bardziej na aspektach filozoficznych związanych z boksem i jego otoczką, niż na samym boksowaniu.
Kulej to były bokser, który ma za sobą swietną karierę amatorską i jest człowiekiem żyjącym z pożywki związanej z pięściarstwem, które wykreowało go na gwiazdę polskich ringów, polskiej szkoły boksu, polskich czasopism, a także na "gwiazdę" naszej rodzimej telewizji.
Podstawowa zasada w tak zwanej sprzedaży, marketingu, promocji, reklamie, manipulacji widownią (wiem, że trzy ostatnie pozycje zawierają się w haśle: Marketing), polega na tym, aby trafiać do maksymalnie szerokiego grona odbiorców danego przekazu.
Są różne nowoczesne podejścia. Każde z nich polega na pewnym, nazwijmy to "dualiźmie" przekazu a zarazem oddziaływania na szerszy zakres adresatów emisji, jakiegokolwiek przekazu.
Z jednej strony w miarę rzeczowa analiza, z drugiej strony odniesienie do emocjonalnego stosunku odbiorców kreowanego spektaklu. Celowo użyłem okrelenia "spektakl' ponieważ w załozeniu twórców ma to być teatr dla ubogich.
Nie mogę teraz dłużej z Wami pociągnąc tej "korespondencji", więc wybaczcie. Spytam tylko o jedno. Ktorzy komentatorzy lepiej zapadaja w pamiec, ci ktorzy analizuja, czy ci ktorzy spiewaja...
Goooooooooooooooooooooool, gol, gol gol gol gol gol, goooooooool.
To chyba oczywiste.
Wyartykułowałeś pewną wydawałoby się oczywistość.Komentator to takie finalne ogniwo odpowiedzialne za jakość transmisji.Ktoś kto powinien zapadać w pamięć, wykonywać swoją pracę nie tylko solidnie, ale i atrakcyjnie zarówno dla widza w danym temacie świetnie obeznanego jak i dla kogoś kto pierwszy raz styka się z daną materią.Grzeczni, pozbawienia cienia kontrowersji, za to świetni sprawozdawcy-analitycy raczej nigdy na dłużej nie zagoszczą w pamięci kibica.Być może trochę to niesprawiedliwe ale taka właśnie jest telewizja- pełna paradoksów.
Dariusz Szpakowski, którego miałeś na myśli, Włodzimierz Szaranowicz czy chociażby ś.p Zdzisław Ambroziak, pomimo setek gaf i pomyłek wypracowali sobie status ikony.Mieli czy mają swój rozpoznawalny styl i przede wszystkim charyzmę.Czy pan Jurek może się z nimi porównywać? Pewnie nie, zresztą zawodowym dziennikarzem nie jest.Natomiast jestem pewien, że za kilkanaście lat gdy będę wspominał tą czy inną walkę bokserską z lat 2000-2010 powiedzmy, to nie zapomnę też o panu Kostyrze i jego: "jest wolny jak ketchup " czy "prezentuje poziom kreta na Żuławach" jak i o flegmatycznym, mocno zagubionym panu Jerzym.To chyba też jest ważne, że tak czy inaczej obaj panowie wbili się gdzieś w naszą świadomość.Zresztą ja Kuleja nie mam zamiaru bronić jak Rejtan, traktuje go jak i jego kolegę z SuperExpressu jako taki folklor, żartobliwe i trochę niepoważne uzupełnienie sportu, który przy okazji również tak do końca poważny nie jest.
to jak Lato i Boniek - byli swietnymi pilkarzami ale do kierowania zwiazkiem sie nie nadaja i tak samo Kulej niech zostanie trenerem albo cholera wie kim ale nie do telewizji bo jest beznadziejny jak Jola Rutowicz i zdrazni mnie niesamowicie
Zdanie p. Kuleja zostało wyrwane z kontekstu, zrobione na myśl przewodnią wypowiedzi i jeszcze użyte w bezpośrednim wywiadzie z Andrzejem Gołotą!
Bez przesady! Oglądalność chcecie podbić ?!?!
...a co do Jerzego Kuleja to załamujecie mnie mówiąc, ze 2-krotny mistrz olimpijski nie zna się na boksie.
Kogo obchodzi jak on wymawia nazwiska ?? Maksymalnie amatorskie podejście!
Najłatwiej to kogoś nawyzywać w internecie.
Koleś przeżył tyle, widział tyle i wybzykał tyle kobiet, że większość z was drogie dzieci nie zobaczy tego nawet w sieci!
Chociażby dlatego warto go słuchać!
Pozdrawiam myślących.