OKOLICZNOŚCI ŚMIERCI VERNONA FORRESTA
"Atlanta Journal Constitution" zrekonstruował okoliczności tragicznej śmierci Vernona Forresta, który został zastrzelony w sobotni wieczór.
Według dziennika feralnego dnia około godziny 23-ej Forrest miał zatrzymać się na jednej ze stacji benzynowych w Atlancie, by uzupełnić powietrze w kołach swojego Jaguara. Wtedy to obok pięściarza pojawił się podejrzany aktualnie o jego zabójstwo mężczyzna, prosząc o pieniądze. Gdy Forrest wyjął portfel, mężczyzna wyciągnął broń, wyrwał portfel i zaczął uciekać. Również uzbrojony w broń palną Forrest rzucił się w pogoń za napastnikiem. Z obu stron padło kilka niecelnych strzałów. Kiedy Forrest zrezygnował już z pościgu i zawrócił w kierunku stacji, uznając, że napastnik zbiegł, ten wystrzelił kilkukrotnie, śmiertelnie raniąc pięściarza, po czym odjechał z miejsca zdarzenia, wraz z innym mężczyzną, czerwonym Chevroletem.
W sobotni wieczór Vernon Forest podróżował w towarzystwie 11-letniego chrześniaka. Chłopiec nie był jednak świadkiem tragicznego incydentu, bo chwilę wcześniej udał się do budynku stacji, by kupić sobie coś do jedzenia.
Spoczywaj W Pokoju[*]
W tym przypadku Forrest mial pecha, mogl sie inaczej zachowac, ale podobno kamery zarejestrowaly zabojce i w normalnym kraju po ujeciu sprawcy by sie go zlikwidowalo. Jezeli faceta wsadza tylko do pudla na pare lat to faktycznie USA stalo sie chorym panstwem.
"W sobotni wieczór Vernon Forest podróżował w towarzystwie 11-letniego chrześniaka. Chłopiec nie był jednak świadkiem tragicznego incydentu, bo chwilę wcześniej udał się do budynku stacji, by kupić sobie coś do jedzenia"
przecież pisze wyraźnie