TUA - CAMERON NA OSTRO
Coraz ciekawiej zapowiada się nowozelandzka "walka wszechczasów"- zaplanowane na 3 października starcie w kategorii ciężkiej pomiędzy Davidem Tuą (49-3-1, 42 KO) i Shanem Cameronem (23-1, 20 KO).
Podczas konferencji prasowej anonsującej walkę obaj pięściarze nie szczędzili sobie "uprzejmości", co o mało nie doprowadziło do rękoczynów.
ZAPIS FRAGMENTU KONFERENCJI PRASOWEJ >>
Shane Cameron (SC): Lepiej bądź gotów, stary!
David Tua (DT): Stary, ja się urodziłem gotów!
SC: Nazywasz siebie zawodowcem. Jak długo nie byłeś już na ringu?
DT: To nie ma znaczenia. Przynajmniej nie zostałem tak pobity jak ty.
SC: Widziałem twoją walkę z Lennoxem Lewisem. Dostałeś lanie.
DT: Tak, dostałem lanie, ale wciąż tu jestem, stary. Dokonałem niemożliwego- i wciąż tu jestem.
SC: Dla mnie to był koniec twojej kariery. Od tamtej pory nie byłeś już taki sam.
DT: Pamiętasz jak cię wtedy naruszyłem [na sparingu]?
SC: Co? Wtedy gdy miałem na koncie jedną walkę a ty około czterdziestu?
[W tym momencie konferencja została zatrzymana, bo atmosfera zrobiła się zbyt napięta…]
heheh dobra riposta " Co? Wtedy gdy miałem na koncie jedną walkę a ty około czterdziestu?"
LOL
tua go zniszczy