DIRRELL: WALKA Z FROCHEM BĘDZIE ŁATWA
Mało kto upatruje w Andre Dirrellu (18-0, 13 KO) głównego kandydata do wygrania turnieju organizowanego przez telewizję Showtime w kategorii super średniej. Amerykanin swoim pierwszym występem przeciwko Carlowi Frochowi (25-0, 20 KO) chce jednak zwrócić uwagę wszystkich na swoją osobę i zrobić duży krok w kierunku awansu do półfinałów.
- Modliłem się o to, żeby Froch był moim pierwszym rywalem.To będzie dla mnie najłatwiejsza walka w całym turnieju. Będę mógł się w niej pokazać z najlepszej strony, ponieważ on jest łatwy do trafienia i wolny. I tak zamierzałem wybrać się do Europy, żeby przywieść wszystkie pasy do Stanów Zjednoczonych. Ten turniej sprawił, że mogę zrealizować to już teraz - mówi pewny siebie 26-latek.
Walka Frocha z Dirrellem odbędzie się 17. października w Nottingham, rodzinnej miejscowości Brytyjczyka. Stawką pojedynku będzie pas WBC kategorii super średniej należący do Frocha. Będzie to potyczka otwierająca zmagania grupowe sześciu pięściarzy limitu wagowego do 168 funtów, którzy biorą udział w turnieju "Super Six World Boxing Classic".
myslalem ze turniej to turniej
Andre jest mało aktrakcyjny dla widza szukającego wrażeń, syndrom Winky Wrighta. On rzadko bije kombinacjami, rzadko generalnie bije po dole, raczej kłuje tymi długimi prostymi. Bazuje na refleksie, który na pewno zajebisty nie jest, i całkiem szybkich nogach. Dobry kontbokser - Paschalla pojedynczą kontrą (nie pamiętam, czy to nie był nawet prawy prosty) posadził, rozcinając całe czoło. Z Dirrellem nie ma szans nikt, kto bije rzadko i liczy na jeden cios - jak Oganov, a zwłaszcza Findley, którego dostał zaraz po Fonfarze i boleśnie otłukł. Myślę, że spokojnie pokonałby go Calzaghe z tym swoim wiatrakiem.
Jak dla mnie, turnieju na bank nie wygra Froach, prawie na bank Taylor, raczej nie Abraham. Czyli ktoś z trójki Ward (jego bardzo mało widziałem, stąd nie przekreślam), Dirrell bądź Kessler.
Co do Dirrella to ja go lubię ale jego styl jak dobrze zauważył Piec nie jest zbyt widowiskowy dla większości kibiców. Jego główne atuty to nogi, szybkość, refleks, lewy sierpowy taki w stylu dawnego RJJ ale oczywiście nie tej klasy. Nie wiadomo co ze szczęką sądząc po walce z Hanshowem moze być niezbyt odporna. Co do bicia kombinacji góra dół to polecam walke z Kostem gdzie Andre jesli chce i czuje ze ma rannego przeciwnika to potrafi sie rozwinać w ataku.
Odnośnie Dirrella to musi poprawić obronę, co do jego stylu walki to mam wrażenie że walczy energooszczędnie, żeby się nie zmęczyć:)