RJJ: PO LACYM, GREEN W AUSTRALII
15. sierpnia Roy Jones junior (53-5, 39 KO) zmierzy się z Jeffem Lacy'm (25-2, 17 KO). Były pięściarz numer jeden bez podziału na kategorie wagowe nie uważa najbliższego rywala za zbyt wymagający test i skupia się bardziej na listopadowym starciu z Dannym Greenem (26-3, 23 KO). Miesiąc temu odbyła się specjalna konferencja prasowa, na której Jones i Green ogłosili, że skrzyżują rękawice pod koniec tego roku na terenie Australii.
- Danny Green to świetny zawodnik, jest wielką indywidualnością i ma ogromne serce do walki. Po tym jak pokonam Lacy'ego przybędę do Australii, żeby walczyć z Greenem. Nigdy nie miałem okazji zaprezentować się tamtejszej publiczności, dlatego jestem bardzo podekscytowany możliwością tego pojedynku. To będzie moja pierwsza walka poza USA. Będę odkrywał nowe terytorium. Udowodnię, że potrafię wygrywać także poza swoją ojczyzną.- mówi jeden z niewielu pięściarzy w historii, którzy zdobywali mistrzostwo świata w kategoriach średniej i ciężkiej.
Żeby lepiej rozreklamować pojedynek Jones'a z Greenem, Australijczyk został zaproszony na galę, która odbędzie się 15. sierpnia. Green stoczy tam walkę o pas IBO kategorii junior ciężkiej z Julio Cesarem Dominguezem (20-4-1, 14 KO).
Przecież jest on jednym z dwóch(!) pięściarzy z takim wyczynem. A że sukces Fitzimmonsa był w innej erze bokserskiej, inne limity wagowe więc do sukcesu brytyjczyka należy podchodzić z dystansem.
Roy Jones jr Jest jedynym bokserem tej epoki który wywalczył tytuł w mw i hw
Roy Jones Jr leganda boksu, kończy kariere jako przegrany i chyba wszyscy mu to będą wypominać, że Calzage był lepszy. K...a, po Ruizie mogł zakończyć, potwierdzam.
Tyson skończył marniej a go wychwalają hehehe... Przyznaję jednak rację Tobie - wszyscy i wszystko ma swój czas.