PORAŻKA PRESCOTTA

Michal Koper, Informacja własna

2009-07-18

We wrześniu zeszłego roku Breidis Prescott (21-1, 18 KO) zaszokował bokserski świat sensacyjnym zwycięstwem przez nokaut nad Amirem Khanem. Minęło kilka miesięcy i tym razem to sam Prescott odegrał rolę nieoczekiwanego przegranego.

Na gali w Las Vegas notowany na 5. miejscu rankingu WBA wagi lekkiej Kolumbijczyk uległ niejednogłośnie na punkty Miguelowi Vazquezowi (25-3, 12 KO). Po 10 rundach walki, która rozpoczęła się zgodnie z planem, czyli od desek Vazqueza, lecz później toczyła się już pod dyktando Vazqueza, sędziowie punktowali 95-94, 96-93 i 92-97.

Dodaj do:

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW

Autor komentarza: Danny

Data: 18-07-2009 11:08:15

Prescott wcale nie jest jakims materiałem na mistrza,mocno bije i mocno trafił Khana,co nie znaczy,że Amir ma ,,szklanke,, ja to niektórzy pisali.Kolumbijczyk jest fizolem i zawsze może dać K.O,natomiast wystrczy dobry technik dupa blada.

Pozdrawiam

Autor komentarza: hitman

Data: 18-07-2009 11:15:17

podzielam

pozdrawiam

Autor komentarza: StonkaKartoflana

Data: 18-07-2009 11:53:52

Zgadzam się z przedmówcą. Lennox też miał być "szkalany" po KO od Rahmana i McCalla. A w walkach z Kliczko i Tuą wytrzymał potężne ciosy.
Po takim ciosie jaki dostał Khan od Prescota pewnie padłby każdy w tej wadze. Ale wielu na tym forum skreśla boksera po pierwszej przypadkowej przegranej lub przykleja metkę "szklany"

Autor komentarza: Drake

Data: 18-07-2009 13:26:09

Najlepsze jest to ze wiekszosc gosci co pisze o danym bokserze ze ma szklany podbródek niewidzialo wogóle jego walk albo widzialo tylko kilka a swoja cala wiedze czerpie z boxrec.com i na tej podstawie wysuwa wnioski, jakis gosciu przegral raz czy 2 razy przez nokaut i juz mu sie przykleja ten tytul.

Autor komentarza: wojtass951

Data: 18-07-2009 15:22:27

Co wy pierdolicie Prescott jest bardzo dobrym bokserem, pokonał Khana co i tak jest duzym osiagnieciem

Autor komentarza: jerry

Data: 18-07-2009 17:13:40

Wczoraj wieczorem spokojnie obejrzalem te walke . Prescotta okreslil bym jako konia z klapkami na oczach . Mimo ze bije jak kon na wage lekka to jest to kompletnie bez pomyslunku . Cale 12 rund te obszerne zamachowe cepy ladowaly na plecach Vazqueza . To liczenie w pierwszej rundzie Vazqueza to zupelny przypadek nadzial sie na prosty dyszel i stracil tylko rownowage ...sedzia oczywiscie prawidlowo liczyl ale ten cios o byl tylko psychologiczny . Vazquez walczyl jak Polak ...caly czas klol szybkim lewym prostym i tak przez 12 rund zmienil oblicze pewnego siebie Prescota ktoremu zapuchly slepia . Vazquez wydawal sie slabszy i skazany na pozarcie a jednak umiejetnie potrafil unikac tych cepow Prescota przez cala walke klojac prostym lewym i umiejetnie klinczujac . Prescot wygral tylko jedna te pierwsza runde . pozostale wygral Vazquez z tym ze ostatnia okreslil bym jako remisowa . Tak typowal Boby Czyz z ESPN . Przy czytaniu typow sedziowskich jeden z sedziow dal zwyciestwo Prescotowi co spotkalo sie z gwizdami . Te walke powinien sobie obejrzec Khan ...zeby zrozumiec w jak glupi sposob przegral ...oprocz walki trzeba jeszcze myslec

Autor komentarza: jerry

Data: 18-07-2009 17:22:27

Chcialbym jeszcze dodac ze to druga walka Prescota jaka pokazuje tu ESPN . I jest to druga jego nieudana walka . W pierwszej ktora pokazywali Prescot wygral ale kompletnie sobie nie radzil . Byla to chaotyczna wymiana pelna klinczy a przeciwnik Prescota w koncu ugryzl go w szyjke i tak sie skonczylo dyskwalifikacja . Wyglada na to ze chetniej go beda do Europy zapraszac bo pamietaja jak zdemolowal Khana ktory glupio przyjal prymitywna mlocke . Porownal bym Prescota do Mayorgi ...wogole bokerzy z ameryki srodkowej czy poludniowej to w wiekszosci fizyczna sila nie podparta technika ,,pomincie tu Meksyk i Puerto Rico gdzie trafiaja sie diamenty .

Autor komentarza: capricornxxx

Data: 20-07-2009 21:37:27

jerry: Trochę przesadziłeś. Czy to kwestia szkolenia, czy GEOGRAFII, według Ciebie? A Argentyna, Brazylia?

Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.