MAYWEATHER O PACQUIAO
Po kontuzji żebra Floyda Mayweathera juniora (39-0, 24 KO) nie ma już śladu i na nowo została rozpoczęta seria konferencji prasowych promująca jego pojedynek z Juanem Manuelem Marquezem (50-4-1, 37 KO). "Pretty Boy" częściej niż o Meksykanina, dostawał jednak pytania związane z Mannym Pacquiao (49-3-2, 37 KO). W efekcie cała konferencja była skupiona wokół Filipińczyka, a sam Mayweather zdecydował się na zaskakujące wyznania.
- Nigdy nie słyszałem, żeby Pacquiao sam powiedział, że chce ze mną walczyć. Jeśli tak zrobi, to damy Marquezowi jakiś milion dolarów, żeby się usunął i zrobimy walkę z Pacquiao. Jeśli będzie gotowy, by to zrobić, niech da mi znać - mówi mistrz świata pięciu kategorii wagowych.
Mayweather zdaje sobie sprawę, że głównym problemem zorganizowania jego walki z Pacquiao będzie promotor Filipińczyka Bob Arum, który cały czas ma pretensje do "Pretty Boya", że ten postanowił odejść z jego stajni Top Rank.
- Jeśli Arum nie byłby taki chciwy, to walka już by się odbyła. On chce podziału zysków 50-50. Z takim podejściem nigdy jej nie zorganizuje. Wszyscy wiedzą, że Manny nie dostanie 50-50 ze mną. On jest dobrym pięściarzem, ale nie zrobił nic czego ja bym wcześniej nie dokonał. To tak jakbym ja zjadał mięso, a jemu rzucali kość do obgryzienia. Niektórzy zapominają, że gdy on dostawał lanie od Moralesa, to ja cały czas byłem na szczycie - twierdzi Amerykanin.
Ta walka jest nierealna raczej. Floyd zawalczy z Marquezem, a Pac Man z Cotto. Może po tych walkach się spotkają (o i le manny nie zakończy kariery).
W walce Mayweather-Marquez kibicuje i stawiam na Floyda
W Cotto-Pacquiao kibicuje Cotto, ale myślę że jednak wygra Pacquiao.
Ale fajnie że obaj kozaczą a nie jak w HW jeden sra w gacie przed drugim i obijają bumów i emerytów a największy cieć i tchórz to Walujew
"Może by tak Floyd się uzewnętrznił w sprawie jego wątpliwej wygranej z De La Hoya"
Nie wypowiadaj się jeśli nie wiesz o czym mówisz. Jeśli dla Ciebie machanie rękoma daje wygraną to gratuluje. Dla mnie nie.
Celne ciosy: Mayweather 207 z 481, De la Hoya 122 z 587 (21 proc.)
Celne silne ciosy: Mayweather 138 z 241 (57 proc.), De La Hoya 82 z 341 (43 procent).
Chyba nie ma wątpliwości...
maddog) Nie chcę nikogo pouczać, ale z jakiej racji tę walkę wygrał De La Hoya? Sprawiał lepsze wrażenie? Są statystyki ciosów i przewaga Floyda jest wyraźna. Ja zgadzałem i zgadzam się z werdyktem Chucka Giampy - 116 - 112 dla Mayweathera. Możesz myśleć inaczej, ale fakty są takie, a nie inne...
Co do obgryzania kosci to np taki De la Hoya wedlug mnie byl slabszy dla Mannego,ale Hatton juz mocniejszy a mimo to wygladal przy filipinczyku jak jakis bum ze Slowacji. Pacquio nie da szans Moneyowi, nie ta szybkosc.
Tak nawiasem mowiac to fajnie, ze sie kasa konczy temu cwaniaczkowi i musial wrocic ;] Jak ktos jest idiota to tak wlasnie konczy. Szczescie dla Moneya, ze ma jescze mozliwosci mega walk za kupe kasy,ktora pewnie tez w niezbyt krotkim czasie rozpiepszy i skonczy jako pomocnik trenera w zapyzialym gymie.
a co do jego walki z de la hoyą to moim zdaniem wygrał zasłużenie choć walka była wyrównana i 115:113 dla floyda to sprawiedliwy wynik.
A komentarz Jerzego Kuleja był beznadziejny i tak faworyzował de la hoyę (nawet gdy jego ciosy nie dochodziły a mayweathera tak to ten się zachwycał jak golden boy się pięknie broni i ile jego ciosów dochodzi) że myślałem że wyłączę głos.
Power Punches Castillo Mayweather
Landed 173 66
Thrown 377 151
Total Punches Castillo Mayweather
Landed 203 157
Thrown 506 448
nie lubę statystyk w boksie ale to chyba nie pozostawia żadnych wątpliwości
Floyd Mayweather Jr. jest geniuszem boksu,żywą legendą.
Niestety przez wielu niedoceniany,dlaczego??
Bo większość nigdy nie ma racji,większość to niedzielni kibice,którzy bardziej cenią boksera,który po cięzkim boju,z rozkwaszoną gębą wygra pojedynek,niż artystę,który w 39 zawodowych walkach(zaliczając całą czołówkę) NIGDY nie dał sobie najmniejszej krzywdy zrobić.
Mam wielką nadzieję,że dojdzie do walki Floyda z Pacquiao.I już nikt nie będzie miał wątpliwości...no może oprócz niedzielnych kibiców słuchających Kuleja...
Jeśli chodzi o to,czy Floyd przestraszył się rewanżu z ODLH...Wziął rewanż na Castillo...Wszystko w temacie
Jednak Paquiao to też najwyższa klasa do tego trochę młodszy i "na fali"
umiejętności fighterskie paquiao to ta sama klasa umiejętności co defensywa Floyda, Tak jak Ali - Frazier ta sama klasa inny styl.
może być ciekawie i nikt nie jest mocnym faworytem.
ps."NIGDY nie dał sobie najmniejszej krzywdy zrobić".-
Castillo go trochę obił:)
Co do "lubienia" i "nielubienia" - przecież boks do pierwszego gongu to jest najzwyklejszy show i nie można oceniać bokserów (w szególności tych z samego TOPu) przez pryzmat tego co mówią w wywiadach. Wiadomo przecież, że nad ich wypowiedziami siedzi cały sztab ludzi.
Zbytnio się tu podniecamy takimi wypowiedziami.
Poczekajmy może zawalczą wtedy można będzie oceniać.
To jest znamienna asekurancka wypowiedź
W chwili obecnej już mogę odpowiedzieć, że to będzie "zmieniony" Floyd.
Dlaczego?
Bo dysproporcja szybkości i "napastliwy" styl walki Pacmana sprawi tą zmianę. Floyd jest bardzo efektywnym bokserem, choć mnie jego styl irytuje - np. odwracanie się plecami do Hattona - z Mannym to nie przejdzie. Pacman to inna klasa niż Ricky właśnie przez wspomnianą szybkość i pracę nóg.
Liczę na tę walkę, także przez wgląd na walory wychowawcze ;)
Sama gadka o milionie dla Marqueza (może i zabawna) ale nie dla samego
Juana, który także może pokusić się o zwycięstwo nad Pięknisiem.
pozdrawiam