ADAMEK: CUNNINGHAM BĘDZIE BEZ SZANS
Steve Cunningham (22-2, 11 KO) już zaczął wojnę na słowa przed potencjalną drugą walką z Tomaszem Adamkiem (38-1, 26 KO). Amerykanin po sobotniej wygranej w walce eliminacyjnej do tytułu IBF, któego właścicielem jest Polak, stwierdził, że jest najlepszym pięściarzem kategorii junior ciężkiej na świecie, a Adamek musi przestać przed nim uciekać. Nie trzeba było długo czekać, żeby "Góral" odpowiedział na zaczepki Cunninghama.
- Jeśli nie dostanę teraz pojedynku z Bernardem Hopkinsem, to pewnie spotkam się z Cunninghamem. Ja bardzo chcę walczyć. A jak będę szybki jak w starciu z Gunnem, to Cunningham nie będzie miał większych szans - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" czempion IBF.
Pierwsza walka pomiędzy Adamkiem i Cunninghamem odbyła się w grudniu ubiegłego roku. Po 12-rundowej wojnie lepszy okazał się Polak. Amerykanin wcześniej dwukrotnie walczył także z innym polskim pięściarzem Krzysztofem Włodarczykiem (41-2, 31 KO). Pierwszy pojedynek przegrał, ale w rewanżu to on został ogłoszony zwycięzcą. Cunningam liczy, że scenariusz z walk "Diablo" powtórzy się również z "Góralem".
teraz jest wiekszy, silniejszy i szybszy. pozamiata ring murzynem
2. albo ogladaliśmy różne walki albo.... Cunn ewidentnie padł po ciosach i je odczuł
3. Tomek ma luki w obronie to fakt ale ma "dar natury - odporność" a Cunn puncherem nie jest
4. odpowienia taktyka - Gmitruk o to napewno zadba, dużo ciosów na dół i nie mówie że będzie spacerek ale stawianie Cunna na równi z Tomkiem czy w roli faworyta dla mnie jest niedorzeczne.
Jest to zemsta za rozprawy sądowe etc... i chęć bycia samodzielnym - czyli nie dzielenia się kasą.
Widać to jak na dłoni teraz, pomijam inne kwestie jak niemożliwość przeżycia, że to Adamek jest mistrzem świata i dokopał pupilom.
Dobrze jest zauważyć w jaki sposób zniszczony został Gołota i jak pokierowano jego karierą by się "wywrócił" zawodnik o tej konstrukcji psychicznej - najpierw został wpędzony w poczucie winy, że nie umie walczyć (fauluje) a potem miał walkę z jednym wielkim faulażem jeszcze na kokainie itd...
Reasumując Tomek nie może dać się wypuszczać w tego typu zagrywki i rozgrywki, gdyż plan był taki: Adamek nie będzie walczył z nikim dobrym a tym samym nie podniesie kwalifikacji i nie nadrobi różnych nie dociągnięć w technice (które ma jak każdy bokser), w tym czasie Cuningham (zawodnik dobry technicznie) ma się podnieść i odebrać tytuł jak odbierze ma obiecaną walkę z Hopkinsem itd.... czyli każdy ale nie Adamek.
Do tego nakłada się budowanie atmosfery wokół Adamka i ośmieszanie go - gdyż taki dobry a walki za miliony niema itd... stara zwykła chamska metoda.
Tak to wygląda.
Dlatego osobiście trzymam kciuki za Tomka i życzę mu by nigdzie nie przechodził - tutaj jest mistrzem i reszta musi to przeżyć i Don King też.
Jeśli wygra efektownie rewanż plus inne z 2 walki to zdobędzie publikę jak Roy Jons Junior a wtedy telewizje same przyjdą i tyle.... a w końcu na koniec to dla sportowca jest najważniejsze.
Bo ilu było bokserów co zarobiło i straciło i niema nic ??
...bez przseady,wielu czołowych zawodniów z różnych limitów sądziło sie z Kingiem,co tam dziadkowi po Tomku.Polak nie jest zawodnikiem,na którym mógł by zarobić pieniądze.Ewentualnie wszelkie problemy mozna traktowac co najwyżej w kategoriach złosliwosci i tyle:)..zresztą z tego King słynie od lat:)
,,Dobrze jest zauważyć w jaki sposób zniszczony został Gołota..
...chyba sam nie wiesz co piszesz:)Gołota akurat Kingowi może być wdzięczny.Facet dostał walke z taką postacią jak Bowe(sam zawalił).Pózniej cztery szanse na wywalczenie mistrzostwa.Bez jaj:)
Pozdrawiam