ALEKSEEV ZNÓW ZMIERZA PO TYTUŁ
Po porażce z Victorem Ramirezem sztab Alexandra Alekseeva (18-1, 16 KO) chce mu teraz sprowadzać przeciwników, którzy dotrwają do ostatniego gongu, a i ze wszystkich sił będą starać się o niespodziankę. Kimś takim miał być Kendrick Releford (20-13-2, 10 KO), swego czasu jeden z dobijających się do czołówki wagi ciężkiej bokserów. Amerykanin w 2005 roku dzięki zwycięstwom nad Ramonem Garbey'em oraz Elieserem Castillo awansował w rankingu WBO (o ile mnie pamięć nie myli...) na 14. miejsce. Dziś występuje w kategorii cruiser, a dzięki doświadczeniom zebranym w wadze ciężkiej i renomie "twardziela" miał być poważnym testem dla Alexeeva. Niestety nie był...
Już w drugiej rundzie Rosjanin wstrząsnąl rywalem lewym sierpem. Potem miał cały czas przewagę, ale nie na tyle dużą, by myśleć o zwycięstwie przed czasem. Tym dziwniejsza i bardziej zaskakująca okazała się sytuacja, kiedy Amerykanin z lekko podpuchniętym okiem poddał się w przerwie pomiędzy trzecim i czwartym starciem. Cóż - może miał słabszy dzień, a może to początek końca Kendricka ?
Alekseev na pewno utrzyma piątą lokatę w rankingu WBO kategorii cruiser i będzie teraz czekać na konfrontację Marco Hucka ze swoim jedynym pogromcą, Victorem Emilio Ramirezem. Przypomnijmy, że aktualny mistrz Europy zaatakuje tytuł WBO 29. sierpnia.
EDDIE jesteś wielki !!!:)
Wykonał plan w 100%, walka wygrana no i głowa Dimitrenko opaskudzona. Co do tego sędziego 113:113 moim zdaniem należy rzucać na kilka rund z Chambersem pod koniec. Nie wiadomo czy frajer oglądał boks czy jakiś porno ?