PRZYPOMNI O SOBIE 'GOOFI'

Na przełomie 2004 i 2005 roku Lance Whitaker (32-5-1, 27 KO) zyskał status oficjalnego challengera do tronu WBO wagi ciężkiej. Klaus Peter Kohl namówił jednak włodarzy WBO oraz przede wszystkim samego "Goffiego" na ostateczny eliminator, w którym nieoczekiwanie Luan Krasniqi znokautował amerykańskiego olbrzyma, pozbawiając go szans na walkę o pas mistrzowski. Potem Lance dostał niezłe lanie od Sultana Ibragimova, a w kwietniu ubiegłego roku uległ na punkty Jasonowi Estradzie. Po ogłoszeniu werdyktu Whitaker stwierdził, że rozważa możliwość zakończenia kariery, a ostateczną decyzję podejmie za jakiś czas...

37-letni Lance został zaproszony przez obóz Chrisa Arreoli do sparingów przed jego walką z Jameelem McClinem. Okazało się, że mający być "mięsem armatnim" Whitaker radził sobie bardzo dobrze podczas sparingów, dlatego też zdecydował się on na powrót między liny. "Goofi" 17. lipca zmierzy się z Danny Batchelderem (25-6-1, 12 KO), który z kolei odpoczywał ostatnio długo po nokaucie z rąk Lamona Brewstera. 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: otke
Data: 24-06-2009 19:11:26 
Pamiętam że była też opcja jego walki z Gołotą, Sam Colona szczeże odradzał wtedy walkę Gołocie, mówiąc że tacy zawodnicy(wielcy i silni) szczególnie mu nie pasują.
 Autor komentarza: salces
Data: 24-06-2009 20:32:03 
Pamiętam jak Gołota po remisowej walce z Byrdem wymieniał trzy nazwiska z którymi będzie walczył-Ruiz,Byrd i właśnie Whitaker.Raczej nie brał Whitakera na poważnie.Nie dziwi mnie to.Solidny pięściarz,ponad dwa mety wzrostu,dobry cios..Wyszło na Ruiza.

 Autor komentarza: odyniec
Data: 25-06-2009 07:57:23 
ale skonczyl troche podobnie jak Golota bo to juz jego poczatek konca
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.