ZWYCIĘSTWA BARTNIKA I GŁAŻEWSKIEGO
Wczorajsza gala w Oleśnicy, której organizatorami byli WB Promotion i XFeniks, a wykonawcami technicznymi PMG Play Babilon Promotion i FLK Media, nie przyniosła niespodzianek, ale kibice obejrzeli kilka dobrych, emocjonujących pojedynków, po których widać było, że nikt nie przyjechał na Zamek Książąt Oleśnickich tylko po odbiór należnych pieniędzy. W walce wieczoru Wojciech Bartnik (21-4-1, 9 KO) stoczył zażartą walkę z Mantasem Tarvydasem (16-7, 11 KO), pokonując ostatecznie młodego Litwina na punkty. Zwyciężali też Paweł Głażewski (6-0, 3 KO) oraz Anicet Hojdys (5-0, 4 KO).
Zawody rozpoczęły się jednak od występów pań. Juniorki Agnieszka Kwiatkowska (Orzeł Oleśnica) i Izabela Mielczarek (Gwardia Wrocław) pokazały, że płci pięknej charakteru i serca do walki także nie brakuje, serwując przybyłym zacięte trzy rundy boksu, w trakcie których sporo było mocnych uderzeń z obu stron. Bardziej doceniono starania Kwiatkowskiej, przyznając jej zwycięstwo w stosunku 60:58.
Następnie w ringu pojawili się amatorzy. Reprezentujący wrocławską Gwardię Marek Matyja zremisował z Krzysztofem Białym z DKB Dzierżoniów, a kilkanaście minut później inny pięściarz ze stolicy Dolnego Śląska Mateusz Malujda zwyciężył na punkty z Jackiem Głowackim (Orzeł Wałcz). W trzeciej rundzie obaj zawodnicy byli liczeni, choć w obu przypadkach można było mieć zastrzeżenia co do decyzji sędziego ringowego. Szczególnie liczenie Malujdy wzbudziło zdziwienie, bo aktualny mistrz Polski w kategorii superciężkiej stracił równowagę po akcji w półdystansie, nie otrzymawszy ciosu.
Występy zawodowców zainicjował wicemistrz Europy IBF w kick-boxingu Anicet Hojdys, który skrzyżował rękawice z Łotyszem Jewgenijsem Zolotovsem (0-3). Polak był liczony w drugiej rundzie, choć protestował, że został uderzony w tył głowy. W kolejnym starciu 33-letni zawodnik znokautował gościa zza granicy.
Kilka chwil później swoją piątą już walkę w tym roku stoczył Paweł Głażewski. Jego oponent Kirill Pshonko (1-5, 1 KO) okazał się twardym rywalem, szczególnie w początkowej fazie walki, stawiając opór naszemu reprezentantowi. Z każdą kolejną minutą rosła jednak przewaga Głażewskiego i werdykt sędziowski przyznający zwycięstwo Polakowi był tylko formalnością.
W końcu przyszedł czas na główną atrakcję wieczoru. Zadanie stojące przed naszym ostatnim medalistą olimpijskim w boksie Wojciech Bartnikiem nie było łatwe. Bilans walk jego przeciwnika, 22-letniego Mantasa Tarvydasa nie jest może imponujący, ale zawodnik to waleczny i mający za sobą walki między innymi z Karoly'em Balzsay'em i Aleksym Kuziemskim. Nie dziwi zatem fakt, że Litwin postawił twarde warunki i nie przestraszył się wymian z bardziej renomowanym rywalem. W trzeciej rundzie po jednej z akcji 22-letniego zawodnika z Połągi Bartnik znalazł się na deskach. Sytuacja nie należała do najłatwiejszych do rozstrzygnięcia z punktu widzenia sędziowskiego, bo wyglądało na to, że cios rzeczywiście padł, ale również nawierzchnia ringu była śliska. Sędzia ringowy postanowił więc nie liczyć "Wojownika" i walka była kontynuowana.
Z czasem zaczęła się zarysowywać przewaga Polaka, ale Litwin, który w siódmej rundzie został pozbawiony punktu ze względu na przytrzymywanie, cały czas był niebezpieczny i kilka razy solidnie trafił faworyta oleśnickiej publiczności. Mimo to po ośmiu rundach wyraźne zwycięstwo w stosunku 79:74 zostało przyznane Bartnikowi.
Poza wydarzeniami sportowymi organizatorzy zawodów przygotowali dla widzów również kilka innych atrakcji. O oprawę muzyczną zadbali Patrick Sakharov i Katarzyna Mieszała, którzy zaśpiewali kilka znanych przebojów. Nie zabrakło też występów tanecznych oraz pokazów mody. Te ostatnie szczególnie przypadły do gustów mistrzom pięści z dawnych lat, którzy swą obecnością uświetnili imprezę, żywo reagując na widok skąpo odzianych dziewcząt. Wśród bokserskich weteranów był Ryszard Tomczyk, olimpijczyk i trzykrotny medalista mistrzostw Europy (złoto w 1971). Pojawili się też pięściarze lepiej znani młodszym kibicom - Maciej Zegan, Mateusz Masternak czy Krzysztof Cieślak.
Podczas gali formule K1 tryumfował Rafał Petertil, który pokonał na punkty Dawida Czubaka.