RINGOWE WOJNY: IBEABUCHI - TUA

Od kilku lat  fani kategorii ciężkiej mają powody do narzekań.  Brak wielkich, charyzmatycznych mistrzów, pozostawiający wiele do życzenia poziom  pięściarzy szerokiej czołówki jak też mała liczba ekscytujących walk powodują, że miłośnicy najcięższej dywizji często wracają do niezapomnianych  pojedynków z poprzednich dekad a zwłaszcza lat 70-tych i 90-tych kiedy to waga ciężka przeżywała swoje złote okresy. Jedną z takich  batalii, która na trwale zapisała się na kartach historii królewskiej kategorii jest starcie z 1997 roku pomiędzy Davidem Tuą (27-0, 24 KO) a Ike Ibeabuchi (16-0, 12 KO).

Walka Ibeabuchi - Tua w rozwinięciu.

1730 - tyle ciosów wyprowadzili Tua i Ibeabuchi, rekord wagi ciężkiej

975 - liczba ciosów wyprowadzonych przez Ibeabuchiego, indywidualny rekord kategorii ciężkiej

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: minetaur
Data: 05-06-2009 07:31:47 
Niesamowita walka ! Jedna z najlepszych walk wszechczasów. To moje zdanie. Tua niepozorny, jeszcze nie tak przypakowany jak parę lat później, a miał niesamowity cios i piekielną odporność. Z kolei Ike to prawdziwy wojownik, nie spodziewał się tak zaciętego oporu i po walce był pełen podziwu dla przeciwnika.
Szkoda, że kariera Ikea zakończyła się, zanim się tak naprawdę zaczęła, a Tua zasłużył na walkę o tytuł więcej niż jeden raz
 Autor komentarza: minetaur
Data: 05-06-2009 07:32:37 
Gdzie takiemu Kliczko do jednego czy drugiego...
 Autor komentarza: otke
Data: 05-06-2009 14:13:16 
Kliczko by ich spokojnie wypunktowali ale nie o to chodzi, Tua i Ike dali świetne, wyniszczające widowisko, taki boks w stylu Foremana, Fraziera, Marciano czy Tysona. Wielka walka.
 Autor komentarza: Emilio
Data: 05-06-2009 14:14:58 
Słyszałem kiedyś, że Ibeabuchi był chory psychicznie. Podobno słyszał głosy itp. Nie wiem czy to prawda, ale marnie skonczył, ot co.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 05-06-2009 14:15:32 
"Gdzie takiemu Kliczko do jednego czy drugiego... "
pod względem widowiskowości się do nich nie umywa ale gdyby doszło do walki dzisiejszego Wlada z tamtymi wojownikami to jednak postawiłbym na Ukraińca... Mimo wszystko Ike strasznie szkoda bo z Tuy dużo wiecej i tak by się nie wycisnęło.
 Autor komentarza: judamm
Data: 05-06-2009 14:41:24 
"Słyszałem kiedyś, że Ibeabuchi był chory psychicznie. Podobno słyszał głosy itp."

Ike miał bardzo ciężkie dzieciństwo...
 Autor komentarza: Konrad
Data: 05-06-2009 14:49:07 
Trzeba byc naprawde wielkim, zaslepionym fanem Kliczki aby twierdzic, ze Kliczko "spokojnie" wypunktowalby Tue i Ibeabuchi. Warto przypomniec sobie jak "spokojnie" Kliczko wypunktowal Petera, ktory jest o wiele gorszym bokserem i od Davida i od Ike'a. Co prawda Lewis wypunktowal Tue, ale kilka razy oberwal porzadnie a Kliczko jest duzo mniej odporny na ciosy - ogolnie wyraznie gorszym bokserem - od Lewisa, ktory wbrew powszechnej opinii wcale nie mial "szklanki" czego dowodzi chociazby walka z Terminatorem. Kliczko nawet z swoim ciosem raczej by nie pokonal przed czasem i Tue i Ibeabuchiego z racji ich niesamowitej odpornosci na ciosy i askeracyjnemu stylowi walki Ukrainca a to oznacza ze obaj bokserzy by mieli az 36 minut aby upolowac Ukrainca a ze obaj mieli potezne uderzenie to wiadomo jak by sie skonczylo dla Wladimira.

Kliczko vs Tua, Ibeabuchi - raczek KO dla Wladka, szczegolnie w przypadku potyczki z Prezydentem, jak nie KO to UD dla Wladimira, tak to widze
 Autor komentarza: Konrad
Data: 05-06-2009 14:50:21 
mialob byc - raczej KO na Wladku
 Autor komentarza: otke
Data: 05-06-2009 15:40:47 
Trzeba być zaślepionym przeciwnikiem braci K żeby pisać takie głupotki. Peter w walce z Władkiem był w super formie(póżniej już chyba tylko w rewanżu z Toneyem był tak przygotowany). Z tamtym Samuelem ani Tua ani Ike by nie wygrali, choć te porównania są niedokładne, to uważam że Peter poprostu był lepszy jak się dobrze przygotował.
Tua i Ibabebushi w walkach z Kliczkami zbieraliby cały czas proste, a pomiędzy nimi dostawaliby jakieś krótkie sierpy i haki. Ok 9-10 rd nie bylib już w stanie kontynuować walki. Tak to widzę. O ile w przypadku Władka szczęśliwy strzał jest możliwy, to z Vitkiem już takiej opcji raczej nie ma.
 Autor komentarza: Konrad
Data: 05-06-2009 15:57:46 
Otke przepraszam ale jesli ty twierdzisz ze Peterem z walki z Kliczko ani Tua ani Ike by nie wygrali to przepraszam ale my nie mamy o czym dyskutowac. Napisz taka rzecz na jakims powaznym zagranicznym forum to zostaniesz WYSMIANY.

pozdro
 Autor komentarza: judamm
Data: 05-06-2009 16:26:30 
Otke takie bzdury idz głośić na onet... Nie masz pojęcia o czym mówisz.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 05-06-2009 16:59:34 
bez przesady Kliczko może jest i świetny ale na dzisiejsze czasy, w tamtym okresie gdzie brylowali tacy jak Tua czy Ibeabuchi to i może zdobyłby tytuł ale równie szybko by go oddał, David w swoim prime rozniósłby ukraińca, a Ibeabuchi pewnie też pokazałby co potrafi w ringu, niemniej szkoda jednego i drugiego każdy z nich miał papiery na mistrza, a skończyło się jak skończyło, po prostu nijak.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 05-06-2009 17:05:42 
Mówić, że Kliczko dostałby ko od Ike czy Tuy bo miał problemy z Peterem to trochę tak jakby twierdzić że Adamek nie ma szans z Cunnem bo miał problemy z Briggsem a Steve jest od tego drugiego i dużo wiekszy, i dużo lepszy boksersko. Styl robi walke, Peterowi udało sie momentami narzucić swój ale po pierwsze Sam to walczący mało klasycznie, brutalny siłacz a po drugie niewiele wtedy przypominał obecnego spaślaka. To był prime Peter.
Moim zdaniem Kliczko by Tue wypunktował i to wyraźnie. David był zbyt ograniczony warunkami fizycznymi. Pewnie że taki puncher zawsze może zaskoczyć ale szanse by były niewielkie. Teza, że Wlad ma szklanke jest mocno przesadzona. Moim zdaniem to by była powtórka z LL.
Co do Ike to mam większe wątpliwości bo był i większy, i bardziej wszechstronny niż David ale wydaje mi sie, że zabrakło by mu doświadczenia na Wlada. W obu przypadkach jednak UD dla Kliczki i nie sugerujcie się panowie widowiskiem, tempem walki, fajnymi akcjami itd. Ukrainiec nie dopusciłby do wymiany ciosów a na środku ringu byłby poza zasięgiem.
 Autor komentarza: otke
Data: 05-06-2009 18:22:39 
no tak na naszym powarznym forum z ludzmi typu konrad, judek itp nie ma o czym dyskutować. Wasze argumenty są debilne, teksty chamskie i tyle na temat. Odpisze jeszcze raz. Tua: dostał od Byrda, do czasu przerwania walki przegrywał min z takimi asami jak Rahman, Izon czy Maskayew. Ike: do momentu zakończenia walki przegrywał z Byrdem, a z Tuą stoczył co by nie mówić wyrównany pojedynek. Nie wiem jak tacy bokserzy mieliby niby roznosić Kliczków. Chyba w waszych nocnych marzeniach.
Co do złotej ery HW w latach 90tych, ta opinia jest podważana na wielu zagranicznych forach. To w latach 90 brylowali zawodnicy typu Morrison, Shulz, Hide, Foreman, Holmes, Sawarese, Ferguson, Whiterspoon, Courage Tshabalala itp. Oprócz tego byli Lewis, Bowe, Holy i tyle.
 Autor komentarza: Koriano
Data: 05-06-2009 21:34:14 
Ja moze z innego kontekstu :) Zwroccie uwage jak ogladalo sie walki Typu Ibeabuchi-Tua i w ogole walki tych dwoch bokserow w porownaniu do atrakcyjnosci walk szachisty Wladimira...Fakt faktem przyznaje wykorzystuje to co umie najlepiej , ale wielce atrakcyjny nie jest. To tak jak z reprezentacja Wloch w pilce noznej i ich slynne catenaccio, moze jest skuteczne ale ogladac sie tego nie da. Wladimira predzej czy pozniej ktos rozniesie w ringu i mialem nadzieje, ze to bedzie Haye...niestety. Co do dwoch piesciarzy z tego artykulu - Tua ze wzgledu na warunki moze nie, ale Ike gdyby nie jego problemy, moim zdaniem zmiotlby Wladimira z maty...
 Autor komentarza: Konrad
Data: 05-06-2009 23:54:18 
"Tua: dostał od Byrda, do czasu przerwania walki przegrywał min z takimi asami jak Rahman, Izon czy Maskayew"
do czasu przerwania walki z Kliczko tez by przegrywal, do czasu przerwania...
Nie pisze, ze Tua by toczyl rownorzedna walke, pisze tylko tyle ze ma takie argumenty, ktore w polaczniu ze slabosciami Wlada powoduja ze prime Tua ma realne szanse na znokautowanie Wlada.
Zauwaz ze Kliczko jak przegrywal (nie licze Purritego bo to bylo dawno i wtedy Ukrainiec byl mlody) to albo z bokserem ktory jest ponadprzecietnie odporny na ciosy - Brewster(w 1 walce jeszcze nierozbity) albo/i ma mocny, nakautujacy cios - Sanders i Brewster. Jak wychodzi do Wlada bokser o dwoch takich cechach to Wlad ma problemy - Peter i Brewster(w dobrej formie). Tua i Ibeabuchi mieli obdwie te cechy a to oznacza tylko jedno - klopoty dla Ukrainca.

Ike znoakutowal szybciej od Wlada duzo lepszego Byrda, znokautowac Byrda w dobrej formie to trudniejsze zadanie - z racji jego umiejetnosci obronnych, ogolnie techniki i swietnej szczeki - niz znokautowac, poslac na deski Kliczke, ktory ma slaba szczeke. Myslisz ze Sanders (2003) czy Peter (2005) znoakutowaliby prime Byrda lub poslali go 3 razy na deski jak to uczynili z Ukraincem odpowiednio ci dwaj piesciarze? Ike dokonal wielkiej sztuki nokautujac Byrda w formie, nikomu pozniej juz sie to nie udalo - mowa o Byrdzie w formie - ani braciom Kliczko ani tez takiemu wybitnemu puncherowi jak Tua, to nie jest przypadek.
 Autor komentarza: Wojslaw1
Data: 06-06-2009 00:11:58 
Tua raczej nie wygrałby ani z Władkiem ani z Vitkiem.Był za mały,nie dosięgnął by ich szczęki.Natomiast Ike to by Władka zajebał.Władziu nie utrzymałby go na dystansie swoimi prawymi.Podejrzewam,że Ike skończyłby to dość szybko-do 3 rundy-kiedy był najświeższy,najszybszy,najbardziej agresywny.Natomiast z Vitkiem to byłaby wojna.Vitek raczej by to wygrał.Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę,że Ike dopiero dochodził do swego prime,był jeszcze nie doświadczony, a już miał na rozkładzie Byrda i Tue(chociaż z Tuą moim zdaniem przegrał).
 Autor komentarza: otke
Data: 06-06-2009 10:11:58 
Byrd z kolei walcząc z Ikiem był jeszcze młodym i niedoświadczonym bokserem, To w jaki sposób walczył najdobitniej to pokazuje, ale i tak miał możliwość wygrania. Przegrał przez głupotę. Nie wiadomo jak by się rozwineła kariera Ikea, na dobrą sprawę mógłby pójść w ślady Petera(nawyki żywieniowe), który moim zdaniem warunki fizyczne miał jeszcze lepsze a i tak je spiepszył. Dziwne że nie liczysz Rossa, on odpornością na ciosy i twardością psychiki nie ustępował ani Brewsterowi ani Peterowi. Kopnięcie też posiadał.
 Autor komentarza: FANBOX
Data: 06-06-2009 12:11:43 
Pierdololicie Hipolicie Tua jaki był mocny pokazał z Lennoxem i tak samo wyglądały by walki z Kliczkami.Pozdrawiam fanów siekanki na wyniszczenie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.