ZMIANY U GONZALEZA
Niespodziewana porażka z Japończykiem Toshiaki Nishioką dała do myślenia Jhonny'emu Gonzalezowi (40-7, 34 KO). 27-letni Meksykanin chce wprowadzić nieco świeżości do swoich ringowych poczynań, w czym ma mu pomóc zmiana szkoleniowca i wiążąca się z tym nauka nowych elementów bokserskiego rzemiosła.
- Teraz odpocznę i zobaczę, co się wydarzy. Może zmienię sprzęt do ćwiczeń, a także dokonam innych ważnych zmian - potrzebuję nowego trenera, pod okiem którego nauczyłbym się nowych rzeczy. W ciągu miesiąca powinno się wszystko rozstrzygnąć - zapowiada były champion kategorii koguciej.
Jhonny przyznał też, że popełnił błąd w starciu z Japończykiem i zapłacił za to wysoką cenę. Samo uderzenie kończące walkę określił mianem perfekcyjnego, mówiąc że jego skutki odczuwał jeszcze przez dobrych kilka minut po ostatnim gongu.
- Jestem bardzo zawiedziony, ponieważ długo czekałem na okazję walki o tytuł i ją zmarnowałem. Powinienem być bardziej ostrożny - zlekceważyłem lewą rękę Nishioki i mnie trafił. Nie mogłem dojść do siebie. Nie pamiętam, co się działo w ringu. Dopiero w szatni uświadomiłem sobie, co się stało - opowiada Gonzalez.