WALKI 'CIĘŻKICH'
Jeszcze rok temu Donnell Holmes (31-0-2, 27 KO) był notowany w pierwszej dziesiątce federacji WBC, a teraz piastuje szesnaste miejsce. To i tak dużo, bo poza wymęczonym zwycięstwem nad Billy Zumbrunem i znokautowaniem Stacy Fraziera, gdzie wcześniej sam leżał na deskach, ten 36-latek nie pokonał nikogo ważnego, a i obu wymienionych wyżej panów trudno zaliczyć nawet do średniaków.
Holmes cały czas wierzy jednak w siłę swoich pięści i marzy o walce o tytuł mistrza świata. W piątek uczynił mały krok w tym kierunku, nokautując w drugiej rundzie Ryana Thompsona (9-8, 6 KO).
Tydzień przed swoimi 40-stymi urodzinami Fabio Moli (39-8, 25 KO) sprawił sam sobie psikusa. Znany z walki z Władimirem Kliczko Argentyńczyk trzykrotnie padał w czwartym starciu na deski w pojedynku ze swoim rodakiem Lisandro Diazem (18-8-1, 14 KO), zanim sędzia zastopował ich rywalizację. Tym samym Diaz wziął srogi rewanż za porażkę (TKO 5) sprzed siedemnastu miesięcy .
Były mistrz świata organizacji WBA - Bruce Seldon (40-7, 36 KO) - po laniu z rąk Kevina Johnsona zanotował drugie z rzędu zwycięstwo. Tym razem ofiarą dawnego championa padł znany "grubasek" Gabe Brown (18-10-4, 12 KO). Walkę zastopowano w piątej rundzie.
Joey Abell (24-4, 23 KO) raczej nigdy wielkim bokserem nie będzie, ale na jego występach trudno się nudzić. Pięściarz z Minnesoty ma spore braki techniczne, jednak nadrabia je ambicją i bardzo mocnym ciosem, którego moc poznał właśnie Billy Willis (12-14-1, 9 KO) - TKO 3, wygrana Abella .
http://www.youtube.com/watch?v=DZJbT4kOlzc
osób tej narodowości. Słowa te nie są słuszne. Każdy, kto kilka razy wysłucha tej wypowiedzi, usłyszy właśnie te słowa, które utkwią mu w pamięci. Reszta, to będzie juz tylko woda, która się rozleje i wyschnie. Szkoda. Taki mądry człowie, a dał taką plamę. Mogłem tego nie słuchać.