FRAGOMENI POZOSTAŁ MISTRZEM - KONTROWERSJE WOKÓŁ DECYZJI SĘDZIEGO
Po morderczych dwunastu rundach Krzysztof Włodarczyk (41-2-1, 31 KO) zremisował z Giacobbe Fragomenim (26-1-1, 10 KO), dzięki czemu Włoch zachował pas WBC kategorii junior-ciężkiej.
"Diablo" zaczął bardzo ostro i na pewno wygrał dwie pirwsze rundy. Pojedynek wyrównał się w kolejnych dwóch odsłonach. Krzysztofa dopadł wyraźny kryzys w starciu piątym i szóstym, kiedy Włoch zepchnął go do głębokiej defensywy.
Na szczęście Włodarczyk doszedł do siebie i w rundzie siódmej kilkoma sierpami ostudził krewkiego championa. Przełom nastąpił w dziewiątej odsłonie. Sławny lewy sierpowy Krzyśka doszedł w końcu do skroni rywala, który przyklęknął i dał się wyliczyć do ośmiu. Zaraz potem Polak kilkoma krótkimi ciosami w zwarciu doprowadził przeciwnika do drugiego nokdaunu - i tu pojawiają się spore wątpliwości. Znany i ceniony sędzia Ian Lewis zwrócił uwagę "Diablo", że cios padł gdy Fragomeni był już "na tyłku". Fakt, że ringowy nie zaliczył nokdaunu jest niewytłumaczalny.
Giacobbe szybko się odbudował i już pod koniec dziesiątego starcia znów toczył równorzędny pojedynek z challengerem. Po dwunastu rundach wyrównanej i wyczerpującej walki sędziowie punktowali:
Richard Davies 116:112 Włodarczyk, Robin Dolpierre 114:113 Fragomeni, Esa Kehtosaari 114:114 - remis. Tak więc biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację w dziewiątej rundzie można wysnuć wniosek, że sędzia Ian Lewis wypaczył wynik pojedynku. Gdyby starcie podliczono nie 10:8, a 10:7, jak być powinno, wówczas nowym championem byłby Włodarczyk. Zobaczymy co na to wszystko Andrzej Wasilewski, który jak wiadomo w federacji WBC ma trochę do powiedzenia.