HOPKINS POWOLI PLANUJE PRZYSZŁOŚĆ
Po wygranej Carla Frocha (25-0, 20 KO) nad Jermainem Taylorem, angielskie media natychmiast zaczęły plotkować o ewntualnej potyczce "Kobry" z Bernardem Hopkinsem (49-5, 32 KO). Amerykanin nuaczył już jednak kibiców boksu, że jego słowom trzeba się przysłuchiwać ze szczególną uwagą, nie wyciągając przy okazji pochopnych wniosków.
- Walka z Frochem to by było coś interesującego dla mnie, ale na pewno nie można powiedzieć, że wyzywam go na pojedynek. Paul Williams czy Chad Dawson też chcą walczyć ze mną. A ja się zastanawiam czy jeszcze kiedykolwiek wyjdę do ringu. Jesteś tak dobry jak Twoja ostatnia walka, a moja była znakomita - mówi pewny siebie "Kat".
- Ja teraz rozdaję karty i muszę zastanowić się jaką decyzję podjąć. Walka z Adamkiem nie wyszła i on został na lodzie. HBO nie chciała słyszeć o jego pojedynkach z Royem Jonesem czy Johnsonem. Tyle lat to ja byłem zającem, a inni myśliwymi. Teraz w końcu mam broń i nie mogę o tym zapomnieć. HBO chce, żebym walczył z Dawsonem, tak jak wcześniej chcieli doprowadzić do mojego starcia z Jermainem Taylorem. Jak widzę teraz zrozumieli, że Taylor może walczyć co najwyżej na MTV - opowiada o kulisach bokserskiego świata Hopkins.
Amerykanin wcześniej zapewniał, że do lata podejmie decyzję w sprawie swojej przyszłości. W grę wchodzą dwa rozwiązania. Pożegnalna walka albo zakończenie kariery. Ostatnie wypowiedzi wskazują, że znacznie bardziej prawdopodobne jest to drugie rozwiązanie.
To moze napiszesz mi jakie numery padną w najbliższego dużego lotka?
Sport jest nieprzewidywalny, o czym przekonał się Taylor.
Ja daję jednak większe szanse i Dawsonowi i Frochowi. "Siłą" B-Hopa było gnojenie rywala na długo przed walką i jeśli to nie zadziała, dziadek może być w dużych tarapatach przed jakąkolwiek kolejną walką.
Oczywiście niczego nie można przesądzać, a rachunek prawdopodobieństwa sprawdza się najbardziej w statystyce- w życiu wyjątki zdarzają się częściej niż to wynika z obliczeń.
Jednak Hopkins jest na tyle spełnionym zawodnikiem, że po co mu okładanie się z kimś pokroju Frocha, pokonanie rozwydrzonego Anglika nie przyniesie mu dodatkowego rozgłosu, a kasy ma sporo więc może się zająć się chociażby Golden Boy Promotions.
Jeszcze rewanż z Taylorem były dobrym pomysłem, bo to byłaby jeszce pewniejsza wygrana niż Froch ( bo Frochowi zawsze zostanie punch ), i by się udało częściowo pomścić te 2 porażki, chociaż tu pozostaje kwestia kto chce jeszce oglądać Jermaina w największych walkach, po tym jak w swoich ostatnich walkach najpierw zaliczał nieprzekonujące zwycięstwa, żeby skończyć kompromitującą porazką z anonimem
pozdrawiam