PACQUIAO ZDEMOLOWAŁ HATTONA
Łukasz Furman, Informacja własna
2009-05-03
Miały być wielkie emocje, a skończyło się na 6-minutowej egzekucji. Już pod koniec pierwszej rundy Manny Pacquiao (49-3-2, 37 KO) krótkim prawym sierpowym rzucił Ricky Hattona (45-2, 32 KO) na deski. Zamroczony Anglik po chwili znów leżał, tym razem po lewym prostym. Hitmana uratował gong. Ricky zaraz po przerwie rzucił się na rywala by zmazać złe wrażenie z pierwszego starcia i gdy wydawało się już, że powoli opanowuje sytuację, potwornie mocny i precyzyjny lewy sierp Pacquiao ciężko go znokautował.
Manny po raz kolejny udowodnił wszystkim, w tym i mnie, że dziś jest absolutnym liderem rankingu P4P i tylko Floyd Mayweather jest w stanie mu zagrozić.
Dobrze że tylko tak się to skończyło.
Szacuenk dla Pacmana ! Nieprawdopodobnie szybki bokser, jego walka z Floydem była by kapitalna!!
jedyny zawodnik który może myśleć o równej i dłuższej walce niż 5 min z Pacmanem jest Floyd Mayweather jr
to byłoby coś ;]
Hitman ma to do siebie że nie potrafi sobie ustawić boksera prostym gdyż prawie go nie stosuje z tego co zauważyłem...
Floyd go złamał, a Pacman dobił... i moim zdaniem nie powinien już walczyć, dla własnego dobra i tak wiele zrobił.
bartick13 -> myślę, że gdyby Hatton wytrwał dłużej, to i tak nie miałby szans. Manny był perfekcyjnie przygotowany. Hatton musiał zaryzykować, by go walnąć i niestety nadział się na potężne kontry.
ciekawe czy po tym...flojd leszcz bedzie chciał z nim walczyć....
brednie chłopcze piszesz, brednie... Floyd nie raz udowodnił że nie boi się wyzwań i zawodników z najwyższej półki...
ale teraz pomyśl... skoro "flojd" jest leszczem... kim ty jesteś, albo czym ?
Myślałem że Mayweather popracował solidnie nad Hattonem i ten może nie zwycięży to sprawi trochę kłopotu Filipińczykowi tymczasem Hatton inkasował cios za ciosem i sama przewaga szybkości Mannego nie tłumaczyła tego że RIcky dostaje baty. Hatton poprostu olał kompletnie obronę, właściwie można powiedzieć, że on nie zna takie pojęcia jak "obrona". Efekt tego taki że dostał baaaardzo ciężki KO, nie wiem czy zauważyliście ale w pewnym ujęciu Anglik nadal miał mętne oczy mimo że od padnięcia na maty minęło 2-3 minuty. Tak jak powiedzieli poprzednicy na Mannego wysłać trzeba Mayweathera, bo ten 1 nie wiem czy nie jest szybszy od murzyna, tfu na pewno jest szybszy.
A co do walki Pacmana z Floydem to nawet jak by się dogadali , to i tak pewnie odbędzie się na początku 2010 jak nie później.
spuść z tonu dziecino, jestem po kilku browarach i do tego ranek jest ale bym ci wytłumaczył dlaczego Mayweather jr nie zasługuje na szacunek. Nie wiem jakim trzeba być piiiiii żeby twierdzić że Mayweather nie boi się wyzwań, polecam ci choćby obejrzenie sprzedanej przez sędziego walki murzyna z Hattonem.
lepiej idz juz sie połuz;] na trzezwo lepiej gadasz :)
a co do walki... do był straszliwie ciezkie KO. było widac w pewnym momencie ze Hattonowi az oczy gdzies wylatywały.. czyt same białko było
Tez bym chcial go zobaczyc z Princem:( ale niestety.. chociaz twierdze ze prince by go zdemolował ale to tak na marginesie
Silniejszy
Miał dobra szczeke..
no i to był wirtuoz
ehh jak sie wspomina to az łezka w oku sie kreci
zapewniam cię że te 4 browary nie działają na moją sprawność intelaktualną żeby gadać głupoty ,( do tego trzeba trochę więcej, to po prostu nie ta pora i nie ten czas, wkur.. mnie tylko jak ktoś pieprzy takie głupoty o tym murzynie który ma sporo za uszami.
jego kariera juz dobiegla szczytu mozliwosci - mam wrazenie ze im wyzej chce chlopaczyna podskoczyc tym mocniej spada.
ambicja tu juz wiecej nie zwojuje - tak ze zycze mu szybkiego powrotu do Anglii i obijania Wlochow itd.
Mylisz sie poniewaz prince on walczyl z najlepszymi i wygrywal z nimi i to w jaki sposob na luzie on byl poprostu zaszybki dla kogokolwiek i pacman mimo ze wydaje sie ze szybszym juz byc nie mozna to jest wolniejszy od princa i w dodatku ta praca nog princa mysle ze wygralby prince
Róznica szybkości robi swoje nie wiadomo kiedy trenerzy przesadzają w swoich wypowiedziach, jednak w tej Roach miał rację-MAnny osiągnął niesamowity stopień szybkości. Do tego super taktyka, bo HAtton nie umie boksować cofnięty i MAnny w swoich kontrujących atakach siedział na nim seriami, a jego szybkość otłumaniła Rickego, który się zagubił...
Hatton też był perfekcyjnie przygortowany, co do tego nie mam wątpliwosci. Różnica klas,szybkość, umiejętności czysto bokserskie, jak i również perfekcyjne przygotowanie MAnego stłamsiły to. Miażdżąca przewaga-Flowers Victory!
Co do szczęki Hitmana panowie, to nie wiem którykolwiek bokser po tak precyzyjnych ciosach na brodę byłby niewzruszony...
Prince NAseem-poprostu uwielbiam faceta!!
Jednak uważam, że nie zdemolowałby Manego i to takiego teraz. NAz byl wirtuzoem,ale w boksie refleks to nie wszystko. Nie da się wszystkiego uniknąć i książe zbierał soczyste bombki(aż głowa odlatywała) nawet od przecietniaków na początku swojej kariery..
w późnieszym jej etepie równiez.
Wysoko podniesione ręce bardzo duzo dają, zwłaszcza na takim etapie zawodników(o czym przekonał się Ricky), bo w boksie nie da sie wszystkiego uniknąć, to sport kontaktowy.
Naz przedwcześnie zakończył karierę, spokojnie z BArrerą mógł wygrać następną walkę, ale i ewentualnie ich trzecią mógł przegrać. Uważam że takim stylem nie zawojowałby czołówki-gwiazdorów nigdy.Jeszcze Morales, Pacman w jego wadze to sama ekstraklasa.
Takim sposobem boksowania walczy się ze słabszymi rywalami widowiskowao, ale nie na równym poziomie(myśle że NAz sie o tym przekonał i skończył z boksem nie chcąc rozmienić swojej kariery na drobne).
Prince nawet z bardzo już dobrymi zawodnikami bywał w opałach jak z Kevinem Kelly,czy Agie Sanchez...
A boksujac w boksie zawodowym praktycznie bez serii nie da się wygrac z innymi mistrzami pojedynczymi ciosami bitymi z opuszczonej gardy, jak w walce z BArrerą. MArco zaś z NAzem boksował seriami, wysoko podniesione ręce (praktycznie samym abecadłem go ograł), a co NAz?? Chciał wygrać z BArrerą w taki sposób jak ze słabszymi swoimi przeciwnikami?? Nie tędy droga i przekonał się o tym..
Z tak boksyującym(wyadaje mi sie że szybszym) PAcmanem, pracującym pięknie na nogach, bijącym seriami swoim stylem NAz by nie wygrał(nawet jakby ich szybkość byłą constans).
Do takiego stylu musi być róznica szybkości coś takiego mniej więcej jak Mannego nad Rickym. Wtedy mógłby myśleć nad ograniem tak dobrego rywala swoim sposobem..
Naz poznał swój styl oraz mozliwosci w boksie zwiazane z nim na BArrerze, uważam że z podobnymi rywalami również by przegrywał i nie byłby stawiany na tym miejscu co jest teraz w boksie. Wiedział na co się decyduje kończąc z boksem.
Co do walki Floyd vs MAnny to również na nią czekam. Floyd niech stoczy ze 2-3 walki..wejdzie w swój rytm znowu i będzie piekne widowisko...!!!!
Potem oczywiście byłą radość do kibiców, ale nie jakaś przesadna, furiacka czy poniżająca rywala.
Wielka klasa i skromność.
pozdrawiam
Co do polsatowskich komentatorów - nie wiem jak Wy, ale miałem wrażenie, że panowie postawili na Hitmana jakąś kasę. Pan Kulej to wnet się nie popłakał. Taaaki smutny był. Nie raz wprawdzie mówił o swojej sympatii do Hattona, ale minimum obiektywizmu jest jednak wskazane. Czy tak trudno jest cieszyć się samą ucztą bokserską, podziwiać akcje na najwyższym poziomie, budować atmosferę, bez kibicowania jednemu z jej autorów ??? To psuje przecież widowisko kibicującym "inaczej". Zdarzające się w przeszłości przewidywanie wyników walk i komentowanie werdyktów sędziowskich (Mayweather vs De La Hoya), które najczęściej jednak są bliższe odczuciom większości kibiców oraz potwierdzone statystykami po walce, obniża również poziom. Nie sądzicie ?
http://www.youtube.com/watch?v=FxfHWTETT_o
Mysle ze walka Marquez-Mayweather bedzie idealna okazja by wybrac nastepnego przeciwnika dla Pacquiao. Marquez co prawda walczyl juz z Filipinczykiem 2 razy i byly to bardzo wyrownane walki, ale wydaje mi sie, ze teraz ma juz znacznie mniejsze szanse. Manny jest w niesamowitej formie. Tylko cfaniactwo Mayweathera moze cos na to poradzic. Ale mysle, ze Roach i na pieknisia znajdzie sposob...
Data: 03-05-2009 10:55:51
"Co do polsatowskich komentatorów - nie wiem jak Wy, ale miałem wrażenie, że panowie postawili na Hitmana jakąś kasę. Pan Kulej to wnet się nie popłakał. Taaaki smutny był. Nie raz wprawdzie mówił o swojej sympatii do Hattona, ale minimum obiektywizmu jest jednak wskazane. Czy tak trudno jest cieszyć się samą ucztą bokserską, podziwiać akcje na najwyższym poziomie, budować atmosferę, bez kibicowania jednemu z jej autorów ??? To psuje przecież widowisko kibicującym "inaczej". Zdarzające się w przeszłości przewidywanie wyników walk i komentowanie werdyktów sędziowskich (Mayweather vs De La Hoya), które najczęściej jednak są bliższe odczuciom większości kibiców oraz potwierdzone statystykami po walce, obniża również poziom. Nie sądzicie ? "
Dokładnie tak sądzę!
Kasa jest, ale na ringu jest już skończony.
Teraz każdy bokser wie jak go pokonać- uniki, uciekać i walić celnie z kontry w słabiutką szczękę.
T9X
spuść z tonu dziecino, jestem po kilku browarach i do tego ranek jest ale bym ci wytłumaczył dlaczego Mayweather jr nie zasługuje na szacunek. Nie wiem jakim trzeba być piiiiii żeby twierdzić że Mayweather nie boi się wyzwań, polecam ci choćby obejrzenie sprzedanej przez sędziego walki murzyna z Hattonem.
wqurwia mnie na siłe umniejszanie umiejetności bokserów, tak jest z Floydem, z Adamkiem, czy tez Haye'em i wieloma innymi bokserami .. niektórzy z nich są wręcz obrażani przez takich jak ty... ale tylko dlatego że im coś się udało osiągnąć a tobie zal dupe sciska że musisz siedzieć ogladac walke przed tv chlejac piwsko(pewnie twoje najwieksze osiagniecie w zyciu). Zresztą pisząc słowo " murzyn" na samym starcie nie mamy o czym rozmawiać bo masz jakieś rasistowskie upodobania. Wyjdz, dorosnij, ogladnij sobie na spokojnie walki Floyda i wtedy wróć, może dostrzezesz na czym polega jego geniusz.
Drugą klęskę równie sromotną, odniósł sztab szkoleniowy Hit Mana, w roli głównej z panem Mayweatherem Seniorem. Cudów nie było i na robieniu szumu, wrzawy i popisach poetyckich umiejętności się skończyło. Chociaż trzeba przyznać, że skutecznie podgrzewało to atmosferę;)
Ech i już po emocjach. Szkoda, bo takie walki sprawiają, że człowiek kocha ten sport. Teraz czekam na pojedynek Haye- Kliczko. A kiedyś w przyszłości (miejmy nadzieję, że niedalekiej) na walkę Pac Mana z Pretty Boyem.
Moim zdaniem, obok Manny'ego... w tej chwili wg mnie na świecie największą szybkość prezentuje Amir Khan. Szkoda, że to waga lekka i słaba odporność na ciosy.
Ricky Hatton nie miał w tym pojedynku żadnych szans. Pokazał, że jest królem środka ringu...Upadł na matę centrycznie. To było porażenie piorunem. Życzę mu szczęścia oprócz zdrowia, bo przecież na Titanicu byli sami bogaci i zdrowi, a wielu z nich szczęścia zabrakło. Szkoda mi Hattona. Szczęście sprzyjało lepszemu. Manny jest genialny.