DAMIAN JONAK: DONQUIZ MA CIĘŻKĄ RĘKĘ
9 maja podczas "Wojak Boxing Night" w Gdyni Damian Jonak (20-0, 15 KO) zmierzy się z Carlosem Donquizem (21-8, 19 KO) w pojedynku o pas mistrzowski federacji IBC w kategorii junior średniej. Wczoraj pięściarz Bullit KnockOut Promotions stoczył ostatni sparing przed gdyńskim występem.
O tym, jak wyglądały treningi Damiana przed pierwszą w karierze 12-rundówką, w przeprowadzonym w czwartek
wywiadzie…
Michał Koper: Damian, jak przebiegają przygotowania do pojedynku o pas IBC z Carlosem Donquizem?
Damian Jonak: Właśnie kończymy tę właściwą część przygotowań, po raz pierwszy szykowałem się na walkę 12-rundową. Jutro będę miał ostatni sparing. Pozostanie już tylko tydzień do walki i w tym czasie będziemy z trenerem skupiali się już na łapaniu "oczka", świeżości i szybkości.
MK: Jak wyglądały sparingi? Tak jak wspomniałeś pierwszy raz trenowałeś do 12 rund…
DJ: Sparuję od 4 tygodni, oczywiście miałem też sparingi 12-rundowe, uważam, że cały cykl został bardzo dobrze rozpisany przez trenera i na pewno będę dobrze przygotowany na walkę na pełnym dystansie.
MK: Z kim ćwiczyłeś?
DJ: Miałem bardzo urozmaicony zestaw sparinparnterów. Był Daniel Urbański, trenowałem z niepokonanym Rosjaninem, Timorem Nergadze, byłym młodzieżowym mistrzem świata juniorów, który jako amator pokonał między innymi Ricky Hattona- może nie bije zbyt mocno, ale jest bardzo dobrze ułożony technicznie, sparowałem też z Jarkiem Hutkowskim, z pięściarzem z zaprzyjaźnionej grupy ukraińskiej, młodym zawodnikiem z Krakowa… trochę się tych sprinpartnerów przewinęło.
MK: Jak oceniasz Donquiza?
DJ: Widziałem kilka jego walk nie tylko tę dostępną na youtube. Jest to zawodnik boksujący efektownie, ma naprawdę ciężką prawą rękę- 19 nokautów w 21 wygranych walkach to nie przypadek. Ale z drugiej strony, zadając ciosy, odkrywa się i jest szansa go trafić. Zapowiada się ciekawa walka, mam nadzieję, że będzie to ładnie wyglądać.
MK: Jak stoisz z wagą? Walka może potrwać 12 rund. Nie będziesz musiał dużo zbijać przed pojedynkiem?
DJ: Z wagą wszystko jest w porządku. Gdy rozpoczynałem przygotowania do pojedynku z Donquizem, ważyłem 75 kilo, więc było naprawdę dobrze. 5 kilo to dla mnie żadne zbijanie wagi. Teraz na tydzień przed galą do limitu brakuje mi zaledwie jednego kilograma. Tak naprawdę podczas tych przygotowań w ogóle nie myślałem o wadze.
MK: Trener Fiodor Łapin zapowiadał, że ten rok może być ważny w twojej karierze, teraz boksujesz 12-rundówkę. Są w planach jeszcze jakieś inne duże walki, na przykład o mistrzostwo Europy?
DJ: Powiem szczerze, że słyszałem o poważniejszych planach na koniec roku, ale ja nie lubię wybiegać myślami zbyt daleko w przyszłość. Skupiam się na nadchodzącej walce. Jak ją wygram, wówczas będę myślał, co dalej. Muszę być maksymalnie skoncentrowany na Donquizie, bo to niebezpieczny zawodnik od pierwszego do ostatniego gongu- widziałem jego walkę z Płotnikowem i na pewno będzie przygotowany na 12 rund.
MK: Wiadomo, jak wielką popularnością cieszysz się na Śląsku. Teraz twoja walka będzie głównym wydarzeniem pierwszej od długiego czasu gali bokserskiej na Wybrzeżu. Czego spodziewasz się po kibicach z Pomorza?
DJ: Wierzę, że kibice dopiszą i przyjdą dopingować mnie i pozostałych kolegów. Osobiście liczę tez na przyjaciół ze Związku "Solidarność"- Trójmiasto to bardzo ważne i historyczne miejsce dla "Solidarności".