BĘDZIE WALKA MAYWEATHERA Z MARQUEZEM!
Jak informuje witryna boxingscene.com, mistrz świata WBA i WBO kategorii lekkiej, Juan Manuel Marquez (50-4-1, 37 KO) podpisał kontrakt na walkę z byłym mistrzem świata w pięciu kategoriach wagowych, Floydem Mayweatherem jr. (39-0, 25 KO). Rywalizacja dwóch znakomitych mistrzów pięści ma się odbyć już 18 lipca!
Negocjacje trwały ponoć od kilku tygodni. Najdłużej rozwiązywano trudności związane z wyborem kategorii, w ramach jakiej ma być zorganizowany pojedynek. Dziennikarskie źródło nie podaje - na razie - wprost nazwy kategorii wagowej, informując, że "specjalny" limit wagowy zostanie ustalony w granicach 140-145 funtów.
Spekuluje się, że Mayweather może oficjalnie ogłosić powrót na ring 2 maja, w dniu rywalizacji swoich potencjalnych rywali, Manny Pacquiao i Ricky Hattona.
Cała reszta tekstu.
Polacy zgodni :D
i wszystko w temacie
„Floyd to antybokser , powinno się go zdyskwalifikować za klincze , obracanie się do przeciwnika plecami i bokiem i za antyboks”. – napisał jeden z aktywniejszych działaczy forumowych, a przerażający jest fakt, że nie jest to opinia odosobniona. Floyd walczył z takimi co się lubią bić, nie przejmując się techniką i taktyką (Hatton, Gatti), z takimi co lubią taktykę (De La Hoya), a rezultat zostaje taki sam – on wygrywa, oni przegrywają. Do czasu jak w boksie nie wprowadzi sie jak w gimnastyce dodatkowych punktów za „wartość artystyczną”, takie komentarze są kompletnie bez sensu. Nie będę już nawet dodawał, że NIE MA w Stanach, wśród ludzi zawodowo piszących o boksie takiego, który nie uważa Floyda za najlepszego na świecie, a są to ludzie, który przy całym szacunku tych co działają pisarsko na forum, mający 100-krotnie większe doświadczenie. Idąc za tą logiką, Mayweather powinien się okładać po szczęce z Ricky’m bo to by się „lepiej oglądało” i zapomnieć, że jest lepszy technicznie, szybszy, bardziej utalentowany, itd, itp. Byłem na tej walce w Las Vegas i pierwsze słowa Hattona w szatni brzmiały: „Ku..., jaki ten skur... jest dobry!”. Bez komentarza."
Tą wypowiedź znalazłem chyba na blogu kogoś piszącego dla bokser.org i dała mi wiele do myślenia. Dla mnie Floyd jest w każdym elemencie genialny i to da mu zwycięstwo.
Pozdrawiam wszystkich i tych którzy nie szanują Floyda.
Szczękę tez ma mocną... a twarz dalej "piękna" co świadczy o tym że nie jest zbytnio podatny na kontuzje, rozcięcia itp.
Czekam na tą walkę!
Data: 29-04-2009 13:36:55
"Jakie klincze ze strony MFJ w wlace z Hattonem? Ta walka wyglądała tak, tylko dlatego że Hatton komplentie nie czuł dystansu i wpadał doprawadzając do klinczu. Nie wiem czy to było zamierzone z jego strony, żeby po zadaniu dwóch trzech ciosów (w większości nieskutecznych zresztą) wpadać w FMJ i klinczować, żeby nie obskoczyć jakiejś kontry, ale to Hatton był przyczyną szarpanej walki. Notorycznie wpadał bez ciosów doprowadzjąc do klinczu. Nie lubię Floyda, ale jeśli chodzi o umiejętności bokserskie to wielki mistrz".
Bez kurtuazji przyjacielu ale nie da się trafniej ocenić tego, co wówczas miało miejsce.
waden14
Do czasu jak w boksie nie wprowadzi sie jak w gimnastyce dodatkowych punktów za âwartość artystycznąâ, takie komentarze są kompletnie bez sensu. Nie będę już nawet dodawał, że NIE MA w Stanach, wśród ludzi zawodowo piszących o boksie takiego, który nie uważa Floyda za najlepszego na świecie, a są to ludzie, który przy całym szacunku tych co działają pisarsko na forum, mający 100-krotnie większe doświadczenie. Idąc za tą logiką, Mayweather powinien się okładać po szczęce z Rickyâm bo to by się âlepiej oglądałoâ i zapomnieć, że jest lepszy technicznie, szybszy, bardziej utalentowany, itd, itp. Byłem na tej walce w Las Vegas i pierwsze słowa Hattona w szatni brzmiały: âKu..., jaki ten skur... jest dobry!â. Bez komentarza."
Nic dodać nic ująć...
Już na pewno nie rozumiem kompletnie zarzutów do Pięknisia po walce z Oscarem... wiem tylko, że beznadziejnie stronniczy komentarz prezentowany wówczas przez Pana Kuleja mógł rzeczywiście wypaczyć wielu kibicom pogląd na ten pojedynek. Ja nie pamiętam, aby tam Floyd zbyt często posiłkował się klinczem... Z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić, aby w tak nierównej pod względem warunków fizycznych walce, to ten mniejszy miał nacierać i atakować...
Co do Mayweather vs. Marquez bardzo ciężko jest mi ocenić, jak taki pojedynek będzie wyglądał. Obaj panowie - choć odmienny - prezentują pod jednym względem zbliżony styl. Obaj mianowicie to kontrbokserzy, czujący się jak ryby w wodzie pod presją ataku. Żaden z nich nie jest "byczkiem", "nacierającym puncherem" co stanowiłoby wodę na młyn dla każdego z nich. Myślę, że to może być piękny pokaz szermierki na pięści.
Mam wrażenie, że nadto gloryfikuje się szybkość Pięknisia zwłaszcza, od kiedy walczy w wyższych kategoriach. Nie był dużo szybszy od Oscara, nie był również szybszy od Judaha, który przegrał głównie ze swoim brakiem wydolności na 12 rund... Jeżeli Meksykaninowi nie zaszkodzą kolejne kilogramy... może być ciekawie... Jak dla mnie 50/50
Wolę zdecydowanie PacMana.
Floyd to geniusz boksu.
Nie mogę się doczekac Jego pojedynku z Pacmanem!!!!!