KUBAŃSCY PROSPEKCI NOKAUTUJĄ
Podczas sobotniej gali w Cork kolejne wygrane na zawodowym ringu odnieśli amatorscy mistrzowie świata juniorów z 2006 roku, Alexei Acosta (5-0, 5 KO) i Luis Garcia (5-0, 4 KO). Kubańscy pięściarze, którzy latem ubiegłego roku uciekli ze swojej ojczyzny do Irlandii rozprawili się ze swoimi rywalami już w pierwszej rundzie.
Super średni Garcia pokonał byłego mistrza Ameryki Południowej, Argentyńczyka Nestora Fabiana Casanovę (22-13, 9 KO) natomiast Acosta (kategoria kogucia) zwyciężył rodaka Casanovy - Sergio Victorio Caruso (14-7-2, 3 KO).Na tej samej imprezie Marcin Piątkowski (19-15-2, 6 KO) w pojedynku kategorii junior średniej przegrał w pierwszym starciu z faworytem gospodarzy, Garym O'Sullivanem (8-0, 6 KO).
W rozwinięciu video z walki Garcia - Casanova.
akuratnie na Kubie istnieje najlepszy sposób szkolenia bokserów przygotowując ich do kariery amatorskiej. Gdzie te potęgi bloku komunistycznego niszczą innych, dotychczasowych mistrzów z USA czy Meksyku
Ale niestety pozycja boksu amatorskiego w porównaniu do boksu zawodowego drastycznie spada. kiedyś to proponowano 10 milionów dolarów Savonovi za walkę z Tysonem a on odmówił. A teraz zamiast walki na IO to zawodnicy wolą podpisywać konrakty zawodowe za zdecydowanie większe pieniądze. A jeżeli chodzi o boks amatorski w Polsce to już temat na inną dyskusję.
Gdyby w Kubie panował inny ustrój polityczny... Można sobie pomarzyć. Naprawde ich sposób szkolenia amatorów jest genialny. '
'kubanczycy to kolejny dowod na to ze swiat dawnego blku komunistycznego wchodzi na zawodowe salony i niszczy dotychczasowe potegi we wszystkich niemal wagach'
Zanim czerwoni doszli do wladzy na Kubie bylo wielu swietnych ZAWODOWCOW i to byla podbudowa pod przyszle sukcesy ich amatorskich piesciarzy. To nie jest tak ze komuchy produkuja swietnych bokserow, tam boks byl na dlugo przed komuchami.
Wielu bylo przed nim.
Mowi Ci cos nickname 'Kid Chocolate'? On byl pierwszym Kubanczykiem ktory siegnal po laury w zawodostwie. Casomayor nigdy nie osiagnie tak legendarnego statusu jak Chocolate. Boks zawodowy nie zaczal sie dla Kubanczykow w latach 70 czy 80tych tylko duzo duzo wczesniej....
Mówi, mówi. Co do boksu amatorskiego na Kubie to czytałem świetny wywiad z Gmitrukem.
No i mój kochany Edwin Valero na którego ,,nie ma byka" - to prawdziwy wojownik tak jak mój drugi ulubiony bokser z moich rodzinnych stron - Tomek Adamek....
a kubanscy bokserzy zawsze byli extra a ci co teraz uciekaja i przechodza na pro sa coraz lepsi
w jakich wagach lufio? dawne potęgi wciąz mają się dobrze a kubańscy uciekinierzy po prostu dodaja nieco zmaczku rywalizacji jednak do potęgi to im daleko (być może jakby Kuba otworzyła granicę to stalaby siew boksie zawodowym takąpotęgą jak np Meksyk ale na razie sięna to nei zapowiada) Co do krajów byłego ZSRR i bloku wschodniego to nawet nie ma o czym mówić. Dominują w matorstwie, to fakt ale w profi do USA to ima daleko, chyba że masz na myśli tylko wagę ciężką ale tutaj Ameryka potęgą być przestała odkąd Bowe, Tyson i Holy się zestarzeli a nie miał kto po nich zapełnić pustki jak to dawniej bywało.
Ja ciągle żałuje, że do boksu zawodowego nie przeszły największe gwiazdy najcieższych kategorii z Kuby jak Milian, Stevenson, Balado a przede wszystkim Felix Savon czy nawet ten prymitywny Rubalcaba. Mogliby naprtawdę potężnie zamieszać i to w najlepszych dla heavy latach. Swoją droga w najcięższej kategorii Kubańczycy od kilku ładnych lat też nie mają godnych następców Stevensona.