BŁYSKAWICZNY GUINN
Właśnie takimi ciosami jak na załączonym zdjęciu Dominick Guinn (31-6-1, 21 KO) rozbił sześć lat temu Michaela Granta. Wydawało się, że ten chłopak zwojuje niedługo wagę ciężką, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Gdy w grudniu 2007 roku Dominick uległ na punkty średniej klasy Robertowi Hawkinsowi wszyscy spisali go na straty. Tymczasem 34-letni Guinn najpierw niespodziewanie znokautował w drugiej rundzie Jeana Bergerona, by kilka minut temu jeszcze szybciej rozprawić się z niezwyciężonym dotąd Johnnie Whitem (21-1, 18 KO).
Niższy i mocno zbudowany rywal rzucił się na Guinna już od pierwszego gongu, ale kilkanaście sekund później został skontrowany krótkim prawym sierpem, po którym padł na matę po raz pierwszy. Sytuacja powtórzyła się chwilę potem, tym razem po lewym sierpowym. White wstał na osiem, lecz po kilku kolejnych ciosach sędzia przerwał rywalizację. Na to wszystko Guinn potrzebował tylko dwie minuty !
Taytlor odpuscil od 8 rundy i spotkala go kara
Data: 26-04-2009 05:04:30
Podziwiam wybor pupila, bez kondycji, dyskusyjna odpornoscia i naprawde bez oszalamiajacej techniki. Jest zbyt maly do super sredniej i powinien dac sobie spokoj z boksem gdyz nie ma tego czegos, co posiadaja bardzo dobrzy bokserzy. Jedyne walki jakimi sie zasluzyl dla boksu to dwie dyskusyjne wygrane z Hopkinsem, w ktorych przez ostatnie rundy po prostu ucieka. Froch byl silniejszy, odporniejszy, z wola walki i mysle iz w rewanzu wybije boks gwiezdzie z Arkansas szybciej. Dlaczego to uwazasz Taylora za dobrego boksera? Ma kilka walk na koncie z mistrzami, ale niestety lzejszych wag i np z takim nudnym biegaczem/bokserem jak Spinks wygral dyskusyjnie.
Ty bredzisz inaczej tego skomentowac sie da